Читать книгу Wojna bogów - Tomasz Stężała - Страница 6
Osoby:
ОглавлениеOdon – murarz
Bertrude – żona Odona, zielarka
Ruthard i Loherangrin – starsi synowie, bliźniacy
Wulfhild i Wulfhilda – młodsze dzieci
Emich, Ditrich, Erhard, Markwart – kupcy z Lubyki
Hermann Balk – mistrz krajowy Zakonu Najświętszej Marii Panny w Prusiech
Thomas, Wilbald – dominikanie
Rudź – grajek
Zbysław – rycerz ze Szląska
Dietz, Konrad – rycerze krzyżowi
Diuk Henryk – Graf z Miśni, krzyżowiec
Hoggos, Autume – Prusowie
Rok 1236 dla całego świata chrześcijańskiego nie był ani zbyt dobry, ani zły. W Iberii kastylijscy rycerze odbili z rąk Maurów Kordobę, w Ziemi Świętej zaś krzyżowcy bronili Jeruzalem, które odbił niedawno z rąk Saracenów cesarz Fryderyk II. Na wschodzie wielki chan Batu Ruś najechał, naród chrześcijański, choć schizmatycki, wyciął go bądź w jasyr wziął. Na północy Szwabii, Niemcami przez niektórych zwanej, ziemie zasiedlano, niedawno przez Henryka Lwa na pogańskich Wieletach i Obodrytach zdobyte, gdzie nowe, prężne miasta, jak Lubyk (Lubeka) zakładano. W sąsiedniej zaś Polonii, w której potomkowie starożytnego Lecha żyli, czas ciężki trwał. Kraina, co to dwieście lat wcześniej cesarstwem, teraz na dzielnice podzielona była, a książęta i panosze przeciw sobie spiskowali. Lud wolny i mieszczanie cierpieli, handel podupadał, a wrogowie z zewnątrz łatwo i bezkarnie na ziemię tę zbolałą najeżdżali.
Nad Mare Baltum wciąż pogany mieszkali, choć po pobrzeżach chrześcijaństwo rozprzestrzeniać się poczęło. Biskup Chrystian przez księcia pomorskiego Świętopełka wsparty, nad Morzem Świeżym wraz z braćmi swymi głosił dobrą nowinę i wielu Prusów nawracał. Nie w smak to było innym Prusom, Jaćwięgom, Lietuwom, którzy w potęgę rosnąć poczęli. Choć na wiele plemion Prusi się dzielili, to widząc jak chrześcijańskie krainy wokoło rosną, także z wolna jednoczyli się pod wodzą swych vityngo i rijkasów. Wielcy w walce, niezgorzej niż lechiccy czy ruscy woje zbrojni, na sąsiednie chrześcijańskie dziedziny z lubością się wyprawiali, paląc, mordując i plennych biorąc. Tedy to książę mazowiecki Konrad, słysząc jak rycerze krzyżowi z pogany walczą, zaprosił kilku z nich, by w walce z przeklętnikami ich wsparli. Ci zaś, z Węgier wypędzeni, czem prędzej się wybrali i do walki ochoczo przystąpili. I tu zaczyna się ta historia.