Читать книгу Royal. Tom 7. Zbuntowana księżniczka - Valentina Fast - Страница 6

Оглавление


PROLOG

– Ciocia Lina! – Mój bratanek Henry podbiegł do mnie i mocno mnie objął na powitanie.

Przytuliłam go roześmiana i wzruszona radością dwunastolatka, który był podobny do swojego ojca jak dwie krople wody. Później pocałowałam szwagierkę Tatianę w policzek.

– Ależ ten wasz syn energiczny. Chyba uprawiałaś za dużo sportu, będąc w ciąży.

Tania wybuchnęła śmiechem i rozbawiona dała mi kuksańca w ramię.

– A ty, Ewelino, jak zawsze jesteś bardzo bezpośrednia!

– Dzięki za komplement – odparłam z niezachwianą pewnością siebie i przywitałam się z pozostałymi osobami, które przybyły do pałacowego salonu na popołudniową herbatkę: moim bratem Phillipem, siostrą Tani Katią, jej mężem Markusem, moją bratanicą Aliną, która wyrastała na piękność dorównującą urodą swojej matce, i na koniec oczywiście z moimi rodzicami, królem Alexandrem i królową Lilianą.

Henry znów do mnie podbiegł i nie opuszczał na krok.

– Ciociu, a gdzie byłaś, jak mama uratowała tatę? Proszę, proszę, proszę! Dzisiaj musisz mi w końcu wszystko opowiedzieć!

Bratanek patrzył na mnie błagalnie. Nie mógł się doczekać, kiedy usłyszy wszystkie dotychczas przemilczane szczegóły walki stoczonej przed wieloma laty. Ostatnio wyjątkowo mocno zainteresował się historią swojej rodziny.

– To nie jest historia przeznaczona dla dziecięcych uszek, mówiłam ci to już nie raz – skarciłam go, udając powagę.

– Oj, ciociu, nie bądź taka!

Westchnęłam cicho i spojrzałam w jego szeroko otwarte i błyszczące ciekawością oczy. Pokochałam go z całego serca już w chwili, gdy pierwszy raz tuż po narodzinach trzymałam go w ramionach. Byłam pewna, że niedługo będzie łamał kobietom serca.

Popatrzyłam ostrożnie na Tanię, która trzymała Phillipa za rękę, i niemo poprosiłam o zgodę. Znała moją historię i wszystkie akty braku odwagi.

Jej promienny uśmiech wystarczył mi za odpowiedź. O tak, Tania idealnie nadawała się na księżną naszego Królestwa. Ja nigdy nie potrafiłabym tak doskonale wypełniać tej roli.

– Nie krępuj się, zawsze możesz pominąć fragmenty, które nie nadają się dla małych uszek – zachęciła mnie do podjęcia opowieści.

Jeszcze raz westchnęłam i usiadłam w wygodnym wysokim fotelu. Rozejrzałam się po salonie i zatrzymałam wzrok na żyrandolu, który, od kiedy tylko pamiętałam, zalewał pomieszczenie jasnym światłem. Zmierzenie się z własną przeszłością przychodziło mi z większym trudem, niż byłam gotowa przyznać.

Żeby zamaskować niepewność, poprosiłam o kawałek ciasta i udałam, że zamyślona zbieram wspomnienia. Nie dały na siebie długo czekać.

Spojrzałam ukradkiem na rodziców. Cieszyłam się, widząc ich tak zadowolonych, ba, szczęśliwych nawet. W końcu istnienie świata poza Viterrą przestało być tajemnicą i z czystym sumieniem mogli spojrzeć swoim poddanym w oczy.

A jeśli chodzi o tajemnice...

– Nie mam pojęcia, od czego zacząć – rzekłam półgłosem.

– To może zacznij od chwili, kiedy ogłoszono Wybór przyszłej księżnej – zaproponowała Katia i z elegancko odchylonym małym palcem upiła łyk herbaty z filiżanki. Kultura osobista i dworne zachowanie łączyły się w niej z niezwykłą gracją.

– No dobrze. – Wyprostowałam się. – Tylko najpierw chciałabym, żebyśmy coś sobie wyjaśnili. W przeciwieństwie do mojego brata nie byłam najposłuszniejszym dzieckiem. Nawet gdybym chciała, nigdy nie zdołałabym tak doskonale jak Phillip przygotować się do objęcia tronu.

– Nie opowiadaj takich rzeczy, bo to przecież nieprawda. – Moja matka, która dumnie zasiadała na sofie obok ojca, zmarszczyła usta. Jak zawsze potrafiłam dostrzec w jej spojrzeniu cień żalu. Przed innymi też nie umiała go zbyt dobrze skrywać. I mimo że już dawno wszystko jej wybaczyłam, wiele rzeczy wracało, kiedy na siebie patrzyłyśmy.

Uśmiechnęłam się na zgodę i spróbowałam przełknąć kluchę, która wyrosła mi w gardle.

– W każdej historii musi być jakiś czarny charakter, a w tej najwyraźniej padło na mnie.

– Oho, zaczyna się robić ciekawie. – Markus, mąż Katii, nachylił się lekko i spojrzał na mnie z nowym zainteresowaniem. – Księżniczka jako czarny charakter? Już nie mogę się doczekać, kiedy usłyszę resztę.

– Nie bądź taki wścibski – zganiła go Katia z powagą, choć nie potrafiła powstrzymać łobuzerskiego uśmiechu.

Dzieci usiadły na podłodze i wpatrywały się we mnie wyczekująco.

Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić.

– Sami tego chcieliście. Usłyszycie teraz o tym, jak naprawdę wyglądało i przebiegało wielkie powstanie na placu przed pałacem.

Royal. Tom 7. Zbuntowana księżniczka

Подняться наверх