Читать книгу Troilus i Kresyda - William Shakespeare - Страница 5

PROLOGUS.

Оглавление

Sceną jest Troja. Z wysp Grecy! książęta,

Gdy im zawrzała gniewem krew gorąca,

Do portu Aten statki swe wysłali

Z liczną załogą służby i rynsztunkiem

Okrutnej wojny. Sześćdziesiąt i dziewięć

Wodzów w książęcych mitrach odpłynęło

Z Atyki w stronę Frygii... Ślub ich święty,

Że zburzą Troję, gdzie pani Helena,

Menelausowi wydarta, z Parysem

Spi w jednem łożu: oto sedno wojny.

W stronę Tenedos spieszą;

Zrzucają z siebie wreszcie dzielny ciężar,

Głębokie statki; na równinach Ilium

Kipi świeżością, męstwem grecki obóz,

A gród Pryama, sześciobramna Troja.

(Dardania, Thymbrya, Ilias, Chetus, Troas,

Antenorides), potężne podwoje

W mig zatrzasnęła na ciężkich zawiasach,

By dać ochronę swym synom.

Oczekiwanie więc, niepokój niecąc

W burzliwych duchach i Greków i Trojan,

Wszystko na kartę kładzie... Tu ja staję

Jako prologus, w zbroi nie ufając

Poety pióru, głosowi aktorów, —

(Tylko ponieważ rzecz wymaga tego),

Śtaję, by zwieście wam, zacni słuchacze,

Ze sztuka, przeskakując walk początek,

Zacznie od środka i to tylko ruszy,

Co z sceny może przemówić do duszy.

Gańcież i chw alcie... Ja zniosę spokojnie

Czy złe, czy dobre, — całkiem jak na wojnie.

Troilus i Kresyda

Подняться наверх