Читать книгу Niepotrzebne skreślić - Wojciech Engelking - Страница 6
ОглавлениеGdybyś kupił tę książkę na początku drugiej dekady XXI wieku, oznaczałoby to, że wciąż znajdujesz się we wcale, by tak rzec, nie najgorszym położeniu. Podczas gdy siedemdziesiąt pięć procent mieszkańców tej planety nie ma w lodówce jedzenia, na grzbiecie ubrania, a nad głową – dachu, ty pozwoliłeś sobie na mniej lub bardziej zbędny wydatek. A skoro już wydane na tę książkę pieniądze uznajemy za przeznaczone na zbyteczną przyjemność, ze swoją rozrzutnością śmiało mógłbyś się zaliczyć do ośmiu procent najbogatszych obywateli globu. Gratulacje! Niestety, to koniec dobrych wiadomości: niestety, druga dekada XXI wieku zdarzyła się już jakiś czas temu, a to nie jest książka.
To jest falsyfikat czy, jak kto woli, trolling. Na pomysł spisania go nasz zespół apokryfistów wpadł w początkach października 20...9 roku. Postanowiliśmy to zrobić dla żartu, dla beki – i rychło o całej sprawie zapomnieć. Kiedy jednak po niedługim czasie pewien kopista odnalazł na końcu Internetu niniejszy plik, historycy, którym powierzył on jego ekspertyzę, dość długo spierali się, czy nie mają przypadkiem do czynienia z autentycznym dokumentem. W końcu orzekli, iż jakkolwiek „niektóre elementy bezpośrednio wskazują na powstanie manuskryptu w ciągu ostatnich kilku lat, twórcy przedstawionych tu biografii najwyraźniej zależało na sprokurowaniu opowieści spisanej jeszcze w pierwszej ćwierci XXI wieku; w latach 10., na krótko przed zaistnieniem portalu Fabuła”.
Portal Fabuła. Jego nieśmiałych zwiastunów nasi historycy zwykli się doszukiwać w zdarzeniach z początkowych dekad XXI stulecia, kiedy pierwsze zapowiedzi manii voyeryzmu kazały zrewidować przekonanie, jakoby człowiek nie mógł obejść się bez swoich bliźnich: bez ich pomocnej dłoni, bez ich współczucia. Jeśli bowiem chodzi o bliźnich, człowiek nie może się przede wszystkim obejść bez ustawicznego ich podglądania.
Za sprawą portalu Fabuła przychodzi mu to z łatwością. Użytkownik, który w pierwszych dekadach XXI stulecia musiał się zadowolić poznaniem wybranej zawartości profili jego pobratymców na Facebooku czy Instagramie, dzisiaj – dzięki kamerom portalu Fabuła, zainstalowanym we wszystkich na świecie tabletach, smartfonach i komputerach – może śledzić bliźnich dwadzieścia cztery godziny na dobę, obserwując te rytuały, których zainteresowani woleliby nie udostępniać szerszej publiczności.
Nasi historycy zgodnie przyznają, że o sukcesie portalu Fabuła zadecydowało znaczne zubożenie światowej populacji w wyniku kryzysu lat 2008–2025. Nietrudno się domyślić, że biedota nie ma dziś zbytniej ochoty tropić nielicznych szczęśliwców, którym na skutek niezbadanego przez naszych metafizyków przypadku przyszło urodzić się wśród tych, którym należą się rzeczy takie jak pieniądze, szczęście itp., itp. Naturalne wydaje się, że ci, którym się nie należy, wolą oglądać życia dzielących ich los; na ogół głównie po to, by pocieszyć się myślą, że wielu z nich ma gorzej.
Kamery Fabuły nigdy nie zasypiają. Raz włączone, przekazują do świata podglądaczy wszystko, cokolwiek się wydarza: nie śledzą jednak konkretnych biografii. Przed ich soczewkami przesuwają się przypadkowe sytuacje i istnienia, pokawałkowane, nieuczestniczące w większej historii.
Dla niektórych niniejszy falsyfikat może stanowić nie lada gratkę. Ciekawi, jak należy sobie wyobrażać życie przed ukonstytuowaniem się portalu Fabuła, znajdą w nim również kilka komentarzy z naszych czasów, które, być może, ułatwią im uznanie poniższych zapisków za relację z prawdziwego życia – cokolwiek by to dziwaczne pojęcie miało oznaczać.
Sebastian Knight, Akakiusz Kamaszkin, apokryfiści