Читать книгу Modelka - Zuzanna Bijoch - Страница 6
ОглавлениеCzekając na kelnerkę w najmodniejszym nowojorskim barze, wypełnionym po brzegi znanymi ludźmi ze świata mody, zdała sobie sprawę, że osiągnęła to, co jeszcze trzy lata wcześniej wydawało jej się niemożliwe.
Była top modelką. Stolik w najlepszej części restauracji dostała, nawet o niego nie prosząc, a ludzie dookoła udawali, że jej uroda nie robi na nich wrażenia.
Siedzący nieopodal Leonardo DiCaprio, który wbrew temu, co mówiły plotki, był na randce z Toni Garrn, co pewien czas spoglądał w jej stronę.
Jej długie nogi oplatały paski skórzanych gladiatorek z najnowszej kolekcji Toma Forda. Prosta, beżowa sukienka Chloé dopełniała całości.
Sięgnęła po torebkę i wyciągnęła telefon. Dziesięć nieodebranych maili i dwa połączenia.
„Nie jest źle” – pomyślała i zabrała się do odpisywania.
Pierwsze trzy wiadomości były od jej agenta. Kilka opcji na przyszły tydzień. Każda w innym kraju i za inne pieniądze.
W tym biznesie opcja nic nie znaczy. Jest to zaledwie znak, że klient (dom mody/sieć sklepów) jest tobą zainteresowany. Sprawdza dostępność modelki. Minie trochę czasu, zanim okaże się, czy opcja spadnie i pracę dostanie ktoś inny, czy też zostanie potwierdzona i trzeba się pakować, często z godziny na godzinę, by dotrzeć na plan sesji.
Następne cztery maile to reklamy hoteli, linii lotniczych i luksusowych sklepów, przychodzące standardowo po dokonaniu pierwszego zakupu.
„Cholera, nie powinnam podawać im wszystkim prywatnego adresu” – pomyślała, kasując kolejną wiadomość.
Informacje od rodziców zawsze poprawiały jej humor. Treść zazwyczaj była podobna: zjedliśmy śniadanie, idziemy na spacer, do kina czy do pracy.
Był to stały element, który przypominał, że życie toczy się dalej i nie wszystko obraca się wokół mody. Pomagało to zachować zdrowy dystans.
Wibrujący telefon przywołał ją do rzeczywistości.
– Ciao, bella! – usłyszała radosny głos przyjaciela.
– Hej, Leonardo. Czekam na ciebie już kwadrans. Kiedy diwa zamierza się zjawić?
– Jestem w taksówce, zaraz będę. Zamów mi, proszę, opiekane ziemniaczki, jakąś zieleninę i czerwone mięso, padam z nóg.
– Więcej życzeń?
– Też cię kocham, bella. Ale skoro już pytasz, to zerknij jeszcze, czy za barem stoi ten latynoski przystojniak.
– Chyba tak.
– Myślisz, że mam szansę?
– Leonardo, masz pięć minut i wychodzę!
Popatrzyła raz jeszcze na telefon. Na połyskującym czarnym ekranie wyświetliła się data: 24 września 2012. Ogarnęła ją panika. Ponownie uświadomiła sobie, jak szybko doszła do momentu, na który można czekać całe życie. W wieku dwudziestu jeden lat zdobyła to, o czym miliony dziewczyn na świecie mogłyby tylko pomarzyć.
„Od tego momentu może być już tylko zjazd w dół” – pomyślała sceptycznie.
Sięgnęła po kieliszek idealnie schłodzonego białego wina, które jakimś cudem znalazło się na jej stoliku. Po ostatnich dniach wypełnionych sesjami i branżowymi spotkaniami ta chwila była miłą odmianą.
Przymrużyła oczy, wzięła głęboki oddech. Poddając się harmonii aromatu i smaku, pozwoliła odpłynąć wszystkim myślom, które kłębiły jej się w głowie. Poczuła, że znowu jest tą małą, bezbronną dziewczynką, która osiem lat temu wracała z wakacji do domu… Właśnie tamto jedno słoneczne popołudnie wywróciło jej życie do góry nogami.