Читать книгу Człowiek Nad Morzem - Jack Benton - Страница 11

6

Оглавление

Ze względu na swoje surowe zasady armia nauczyła Slima zaradności i uczyniła z niego mistrza pełnego wachlarza przebrań. Był w stanie zamaskować się w każdej chwili. Uzbrojony w clipboard, czysty notatnik i długopis pożyczony na zawsze z miejscowej poczty, spędził kolejnych kilka godzin jako badacz lokalnej historii. Popijając, pukał od domu do domu i zadawał pytania wystarczająco starym, by znali na nie odpowiedź, natomiast młodszym i nieobeznanym po prostu nawijał makaron na uszy, aby odwrócić ich uwagę.

Po przejściu dziewięciu ulic i nie znalezieniu żadnych istotnych tropów, powrócił do domu pijany i zmęczony. Tam okazało się, że na numer domowy dzwonił Kay Shelton. Był to jego kumpel-tłumacz z wojska, który obecnie pracował jako lingwista kryminalistyczny.

Slim postanowił oddzwonić.

- To łacina – oznajmił Kay. – Jest jednak bardzo archaiczna. Nawet ludzie posługujący się łaciną mogą nie znać tej odmiany.

Slim wyczuł, że jego kolega upraszcza mu skomplikowaną koncepcję, której w przeciwnym razie mógłby nie zrozumieć. Z dalszej rozmowy dowiedział się, że nagrane słowa były wezwaniem do umarłych i pieśnią żałobną do utraconej miłości. Ted błagał o wskrzeszenie, zmartwychwstanie, powrót.

Kay poszukał transkrypcji w sieci i znalazł bezpośredni cytat, który pochodził z opublikowanego w 1935 r. dzieła pt. Myśli otaczające umarłych.

- Gość pewnie znalazł tę książkę w antykwariacie – stwierdził Kay. – Pięć lat temu wycofano ją z druku. Co za człowiek potrzebuje czegoś takiego?

Slim nie znał odpowiedzi na to pytanie, bo szczerze powiedziawszy sam tego nie wiedział.

Człowiek Nad Morzem

Подняться наверх