Читать книгу Dom tajemnic - Alek Rogoziński - Страница 5

SŁOWEM WSTĘPU…

Оглавление

Uroczyście oświadczam, że wszystkie postaci, które występują w niniejszej książce, są wytworem mojej wyobraźni. No, może poza Tomkiem Ciachorowskim, który kiedyś, przy okazji mojej pierwszej powieści, zgodził się zostać jednym z jej bohaterów. Ponieważ dzisiaj żaden z nas już nie pamięta, czy była to zgoda jednorazowa, czy wielokrotnego użytku, wykorzystałem ją teraz niecnie bodajże dziesiąty raz.

Nieprawdziwe są też wszystkie zdarzenia opisywane w książce. Za to, żeby nie było, że coś po cichu ściągnąłem, od razu wyjaśniam, że za natchnienie do napisania „Domu tajemnic” posłużyła mi jedna z zagadek kryminalnych, które od lat namiętnie staram się rozwiązywać w magazynie „Detektyw”. Przeniosłem ją na karty powieści właściwie bez większych zmian jako wyraz mojego hołdu dla fantazji ich autorów. Cała jednak reszta zdarzeń narodziła się tylko w mojej głowie.

Swoją drogą – bardzo chętnie obejrzałbym w telewizji taki program jak ten, w którym znaleźli się moi bohaterowie. Tylko musiałbym przez cały czas trzymać kciuki, żeby zakończyło się to lepiej niż w powieści.

No dobrze, to tyle tytułem wstępu, a teraz zapraszam na show! Życzę dobrego odbioru bez żadnych zakłóceń na łączach…

Alek

Dom tajemnic

Подняться наверх