Читать книгу Quo Vadis Europa? - Andrzej Stanislaw Budzinski - Страница 5

Wprowadzenie

Оглавление

Faktem historycznym jest, że Europa przez wiele stuleci była motorem rozwoju świata i zostawiła w nim swoje niezatarte piętno, pozytywne i obok niego także to negatywne. Jest to piętno, które odzwierciedla prawdę o człowieku, zgodną z jego naturą po grzechu pierworodnym. Znajduje się on w stanie „rozdarcia” między dobrem i złem i jest zdolny do czynienia jednego jak i drugiego. Od czego to zależy? Od tego kogo słucha i za kim podąża. Niestety wyborów nie ma dużo. Tylko dwa. Może wybrać albo dobro lub zło, to znaczy albo Boga albo szatana. W zależności od tego, kogo wybierze będą zależały także jego czyny, co ma także wielki wpływ na rozwój i moralność społeczeństwa. Mówi nam o tym Jezus: „43 Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. 44 Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny [1] nie zbiera się winogron. 45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,43-45) . Jak więc widzimy drogi są dwie. Nie ma trzeciej możliwości. Chociaż wielu chciałoby taką możliwość: zatrzymać się pośrodku w stanie zawieszenia między dobrem i złem, być nijakim. Jak to się mówi: nie pies nie wydra. Obmyć dłonie od odpowiedzialności. Taką postawę, czym ona jest, wyjaśnia nam Jezus: „37 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37) . Potwierdzenie tego znajdziemy także w Apokalipsie: „15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! 16 A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,15-16) . Chęć powstrzymania się i nijakości jest niczym innym jak popieraniem zła. Człowiek nie może nie wybrać, nawet jeżeli powstrzyma się od decyzji, bo powstrzymując się wybrał.

Obserwując to, co dzieje się w Europie na wszystkich poziomach życia: religijnym, politycznym, społecznym, ekonomicznym, edukacyjnym, rodzinnym, nie mamy wątpliwości w jakim kierunku zmierza społeczeństwo europejskie, często nieświadome, kierowane przez zwolenników antychrześcijaństwa. W sposób doskonały wyjaśnia nam to papież Benedykt XVI: „Społeczeństwo bez Boga – społeczeństwo, które nie zna Go i traktuje Go jako nieistniejącego – jest społeczeństwem, które gubi swoją miarę. W naszych czasach ukuto powiedzenie: Bóg umarł. Kiedy Bóg faktycznie umiera w społeczeństwie, staje się ono wolne – zapewniano nas. W rzeczywistości śmierć Boga w społeczeństwie także oznacza koniec wolności, ponieważ to, co umiera jest celem, który zapewnia orientację. I ponieważ znika busola, która wskazuje nam właściwy kierunek, ucząc nas odróżniania dobra od zła. Społeczeństwo Zachodu jest społeczeństwem, w którym Bóg jest nieobecny w sferze publicznej i nie ma nic, co mógłby mu zaoferować. I dlatego jest to społeczeństwo, w którym miara człowieczeństwa jest coraz bardziej gubiona. W indywidualnych punktach staje się nagle jasne, że to, co złe i niszczy człowieka, stało się rzeczą naturalną” [2] .

Z pewnością każdy Polak zna wybitne dzieło jednego z najbardziej znanych polskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku, Henryka Sienkiewicza [3] , pod tytułem „Quo Vadis” . N ależy ono do najwybitniejszych i najpoczytniejszych dzieł polskiej literatury. Właśnie to dzieło było natchnieniem do nadania tytułu tej książki: „Quo vadis Europa” .

Akcja powieści napisanej przez Sienkiewicza rozgrywa się w Rzymie, 34 lata po śmierci Chrystusa, w czasie panowania cesarza Nerona i początku prześladowań chrześcijan, które trwało przez trzy wieki i zakończyło się za sprawą imperatora Konstantyna Wielkiego [4] , który w 313 roku wydał Edykt Mediolański, w który ogłosił wolność wyznania wiary chrześcijańskiej w Cesarstwie Rzymskim [5] . Tytuł utworu ,,Quo vadis” nawiązuje do jednego z ostatnich epizodów opisanych w dziele. Ścigany z rozkazu Nerona apostoł Piotr, postanawia opuścić Wieczne Miasto i prześladowanych współwyznawców, aby „ratować własne życie” . Na drodze Appijskiej, krocząc, wraz z pacholęciem Nazariuszem ku równinom Kampanii, objawia mu się Chrystus. Pełen trwogi, ale i radości Piotr pada na kolana przed Zbawcą i pyta: ,,Quo vadis, Domine?” (Dokąd idziesz, Panie?) . Do jego uszu dochodzi smutny, ale i słodki głos Jezusa: ,,Gdy ty opuszczasz lud mój, do Rzymu idę, by mnie ukrzyżowano raz wtóry” . Apostoł doskonale rozumie sens tego wyrzutu, bez słów podnosi się i odważnie zawraca w kierunku Rzymu. Nazariusz, który towarzyszył Piotrowi zwraca się do niego z tym samym pytaniem: ,,Quo vadis, Domine?” . Do Rzymu-odpowiada Apostoł. Wiemy, że w Rzymie oddał swoje życie umierają na krzyżu.

W spotkaniu z Chrystusem Piotr rozumie sens Jego słów: „23 Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! 24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. 25 Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?” (Łk 9,23-25). Scena ta ma wymiar symboliczny. Pierwszy papież pojmuje, że do końca musi pozostać wierny Chrystusowi, swojemu powołaniu i powierzonemu mu Ludowi Bożemu: „11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. 17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. 18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 9,11-18) .

Męczeńska śmierć św. Piotra i pierwszych chrześcijan nie jest końcem, ale początkiem chrześcijaństwa w Europie tak jak śmierć Syna Bożego nie jest końcem, ale początkiem Kościoła. Śmierć bowiem w oczach Bożych nie jest końcem ale początkiem. Źródłem i siłą wiary chrześcijańskiej jest Krew Chrystusa i męczenników. Była konieczna, by stary, pogański świat nasycił się swym okrucieństwem i ustąpił miejsca nowemu-potężnej cywilizacji Boga na ziemi.

Tytułowe pytanie „Quo vadis?” ma wymiar uniwersalny i ponadczasowy. Może być zadane każdemu człowiekowi z osobna i zarazem całemu społeczeństwu europejskiemu, bo przecież wszyscy do czegoś zmierzamy, niekoniecznie uświadamiając to sobie. W tej sytuacji warto zadać sobie pytanie: „Quo vadis homine?” (Dokąd idziesz człowieku?). Te słowa uderzają w każdego z nas z osobna i całe społeczeństwo, zmuszając do zatrzymania się w życiowym pędzie, zastanowienia się i dania odważnej i szczerej odpowiedzi. Odpowiadając na to pytanie może się okazać, że podążamy w złym kierunku. W takiej sytuacji, w obliczu Prawdy, dla dobra osobistego i całego społeczeństwa, należałoby się zatrzymać i zawrócić z niewłaściwej drogi, tak jak to zrobił Piotr.

„Quo vadis Europa?” (Dokąd idziesz Europo?). Oto pytanie-problem tej książki, która pragnie pobudzić nas, poprzez analizę dzisiejszej rzeczywistości, do zastanowienia się nad tym, w jakim kierunku zmierza dzisiejsza Europa. Wydaje się, że postawa św. Piotra „ucieczki, by ratować własne życie” , jest obecna w postawie społeczeństwa europejskiego, które oddala się od chrześcijańskich korzeni swojego pochodzenia. Dotyczy to także postawy wielu chrześcijan, polityków a nawet wielu pasterzy Kościoła Katolickiego, którzy chcąc „ratować Kościół” wyrzekają się prawdy Pisma Świętego. W ten sposób, niestety, niszczą Kościół stając się zgorszeniem, oddalając w ten sposób wielu ludzi od Chrystusa. Niestety dla wielu „pasterzy w Kościele” [6] narzędziem do dialogu nie jest Słowo Boże ale polityka, dyplomacja i zdrowy ludzki rozsądek. W tym sensie są najemnikami, opuszczają owce i uciekają, a wilk je porywa i rozprasza; dlatego, że są najemnikami i nie zależy im na owcach.

Doskonałym przykładem, który ukazuje, że Pasterze Kościoła mogą oddalić wierzących od Wspólnoty jest opowiadanie o „Uczniach z Emaus” . Jesteśmy przyzwyczajeni rozumieć to zdarzenie jako objawienia się Jezusa dwóm uczniom po swoim zmartwychwstaniu w czasie Eucharystii: „13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. 14 Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. 15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. 16 Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. 17 On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. 18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. 19 Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; 20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. 21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. 22 Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, 23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. 24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. 25 Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! 26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? 27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. 28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. 29 Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. 30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 31 Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. 32 I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?33 W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, 34 którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. 35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba” (Łk 24,13-35) . Spójrzmy jednak na to zdarzenie z innego punktu widzenia i zadajmy pytanie o przyczynę: dlaczego dwaj uczniowie uciekają z Jerozolimy? Co ich skłoniło do tego, oczywiście poza lękiem przed prześladowaniem? Oto odpowiedź: „ 19 Zapytał ich (Jezus): Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; 20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali . 21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela . Oto właściwa przyczyna: „ jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali” . Nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza. Co więcej wydali Go na śmierć. Taka postawę Pasterzy Kościoła, którzy negują albo fałszują Ewangelię, można często spotkać w Kościele. Oni są często przyczyną oddalania się ludzi od Chrystusa i Kościoła.

Quo Vadis Europa?

Подняться наверх