Читать книгу Nowoczesność i tożsamość - Anthony Giddens - Страница 8

Kilka ogólnych uwag o nowoczesności

Оглавление

Terminem „nowoczesność” będę się posługiwał w bardzo ogólnym znaczeniu, jako kategorią odnoszącą się do instytucji i wzorów zachowań, których początki sięgają końca europejskiego feudalizmu, chociaż znaczący wzrost ich realnego wpływu na losy świata zaznaczył się z całą intensywnością dopiero w XX wieku. Za odpowiednik „nowoczesności” można z grubsza przyjąć „świat uprzemysłowiony”, pamiętając jednak, że industrializm nie jest jej jedynym wymiarem instytucjonalnym (szersze omówienie najważniejszych kwestii poruszanych w tym i kolejnych podrozdziałach, zob. Giddens 2008). Przyjmuję tu, że industrializm odnosi się do relacji społecznych wynikających z powszechnego zastosowania surowców energetycznych i maszyn w procesach produkcji. Industrializm stanowi jedną z osi instytucjonalnych nowoczesności. Jej drugim wymiarem jest kapitalizm, czyli system wytwarzania dóbr, którego elementami są konkurencja rynkowa i urynkowienie siły roboczej. Oba te wymiary nowoczesności można analitycznie oddzielić od instytucji nadzoru, podstawy niesłychanego rozwoju władzy organizacyjnej, jaka jest związana z nowoczesnym życiem społecznym. Nadzór oznacza wszelką kontrolę ludności, czy będzie to podporządkowanie ludzi Foucaultowskiej władzy „patrzenia”, czy też kontrola przez wykorzystanie informacji w celu skoordynowania czynności społecznych. Ten z kolei wymiar nowoczesności różni się od kolejnego: kontroli środków przemocy w kontekście „uprzemysłowienia wojny”. Nowoczesność otwiera epokę „wojny totalnej”, w jakiej niszczycielski potencjał uzbrojenia, szczególnie zaznaczający się istnieniem broni jądrowej, nabiera nieprawdopodobnych rozmiarów.

Nowoczesność wytwarza specyficzne formy uspołecznienia, z których najdonioślejszą jest państwo narodowe. Brzmi to dość banalnie, dopóki nie uświadomimy sobie, że „społeczeństwo” stanowi podstawowy przedmiot socjologicznego poznania i temu „społeczeństwu” socjologa, przynajmniej w odniesieniu do okresu nowoczesności, odpowiada właśnie państwo narodowe – chociaż równoważność ta rzadko jest ujawniana na poziomie teorii, pozostając z reguły założeniem ukrytym. Jako całość socjopolityczna, państwo narodowe fundamentalnie różni się od większości porządków tradycyjnych. Może rozwinąć się jedynie jako część większego układu państw narodowych (który współcześnie przybrał charakter globalny), wykształca specyficzne rozwiązania terytorialne i mechanizmy sprawowania nadzoru i monopolizuje praktyczną kontrolę nad środkami przemocy (Giddens 1985). W literaturze poświęconej stosunkom międzynarodowym państwa są często traktowane jak „aktorzy” – „działający”, a nie „struktury”. Jest też po temu pełne uzasadnienie, bo nawet jeżeli nowoczesne państwa nie „działają” w dosłownym sensie, są one systemami zdolnymi do samokontroli, a przez to do prowadzenia spójnej polityki i realizacji planów w skali geopolitycznej. Jako takie, są one najlepszym przykładem innej, bardziej ogólnej cechy nowoczesności: organizacji. Nowoczesne organizacje wyróżniają się nie tyle swoją skalą czy biurokratycznością, ile przez skupienie refleksyjnej kontroli, jaką na równi umożliwiają i wymuszają. Nowoczesność to nie tylko organizacje – to organizacja: regularna kontrola stosunków społecznych w nieograniczonym wymiarze czasu i przestrzeni.

Nowoczesne instytucje są pod wieloma kluczowymi względami odrębne w stosunku do całej gamy przednowoczesnych kultur i sposobów życia. Czymś, co w najbardziej oczywisty sposób odróżnia epokę nowoczesną od wszystkich poprzedzających ją okresów, jest niesłychany dynamizm. Nowoczesny świat „ucieka”: nie tylko tempo zmian jest nieporównanie szybsze niż w przypadku jakiegokolwiek wcześniejszego systemu, ale niespotykany jest także ich zasięg i radykalny wpływ, jaki wywierają na zastane praktyki i zachowania społeczne (zob. Giddens 2008).

Jak wyjaśnić ów specyficznie dynamiczny charakter nowoczesnego życia społecznego? W grę wchodzą tu trzy elementy czy też zespoły elementów. Każdy z nich ma kluczowe znaczenie dla wątków rozwijanych w tej książce. Pierwszy z tych elementów określam jako rozdzielenie czasu i przestrzeni. Wszystkie kultury nabyły rzecz jasna jakiejś umiejętności mierzenia czasu i ustalania lokalizacji przestrzennej. Nie ma kultury, w której jednostki nie miałyby poczucia przyszłości, teraźniejszości i przeszłości. Każda kultura dysponuje jakiegoś rodzaju znormalizowanymi oznaczeniami przestrzennymi, które znamionują przestrzenne rozeznanie miejsca. Jednakże w warunkach przednowoczesnych czas i przestrzeń łączyły się za pośrednictwem miejsca.

Większe kultury przednowoczesne wykształciły bardziej formalne metody odmierzania czasu i porządkowania przestrzeni, takie jak kalendarze i prymitywne (według standardów nowoczesnych) mapy. Stworzyły one w istocie warunki dla „rozsuwania” czasu i przestrzeni, które towarzyszyło pojawieniu się jeszcze rozleglejszych formacji społecznych. Ale dla większości ludzi, i na użytek większości codziennych czynności, czas i przestrzeń w epokach przednowoczesnych były powiązane miejscem. Wyznaczniki „kiedy” nie wiązały się po prostu z wyznacznikami „gdzie” działania, ale z samą istotą tego działania. Oddzielenie czasu od przestrzeni związane było przede wszystkim z wykształceniem „pustego” wymiaru czasu, głównej dźwigni, za pomocą której także przestrzeń została oderwana od miejsca. Za podstawowy wyraz tego procesu słusznie uważa się wynalazek i rozpowszechnienie zegara mechanicznego, ale nie należy poprzestawać na zbyt powierzchownej interpretacji tego zjawiska. Szerokie zastosowanie mechanicznych czasomierzy ułatwiało, ale też zakładało głębokie strukturalne zmiany w obrębie samej tkanki życia codziennego – zmiany, które nie mogły już mieć charakteru lokalnego, ale nieuchronnie uniwersalny. Nasz współczesny świat, z uniwersalnym systemem datowania i znormalizowanymi w skali globalnej strefami czasowymi, różni się w płaszczyźnie społecznej i sposobie jego doświadczania od wszystkich epok przednowoczesnych. Mapa globu, na której żadne miejsce nie jest uprzywilejowane (projekcja uniwersalistyczna), jest drugim, obok zegara, symbolem „opróżniania” przestrzeni. Taka mapa nie jest jedynie odzwierciedleniem tego, co „było zawsze” – geografii Ziemi – ale elementem zasadniczych zmian w dziedzinie relacji społecznych.

Opróżnianie czasu i przestrzeni nie jest w żadnym razie procesem jednostajnie liniowym, lecz przebiega dialektycznie. W warunkach społecznych ustrukturowanych przez rozdział czasu i przestrzeni pozostaje wiele możliwości „przeżywania czasu”. Co więcej, rozdzielenie czasu i przestrzeni wcale nie oznacza, że odtąd będą to wzajemnie niepowiązane wymiary organizacji społeczeństwa. Przeciwnie, właśnie ów rozdział stwarza warunki, w których czas i przestrzeń mogą wiązać się w struktury pozwalające koordynować czynności społeczne bez konieczności uwzględniania specyfiki miejsca. Tak charakterystyczne dla nowoczesności organizacje – i organizacja – są nie do pomyślenia bez ponownego powiązania uprzednio oddzielonych od siebie czasu i przestrzeni. Nowoczesna organizacja społeczeństwa zakłada precyzyjną koordynację działań wielu jednostek ludzkich, które nie są fizycznie współobecne. „Kiedy” tych działań jest bezpośrednio powiązane z „gdzie”, ale już nie, jak w epokach przednowoczesnych, za pośrednictwem miejsca.

Wszyscy doskonale wyczuwamy, jak fundamentalnym czynnikiem niesłychanego dynamizmu, którego wraz z nowoczesnością nabierają zdarzenia społeczne, jest oddzielenie czasu od przestrzeni. Dzięki niemu postulat „wykorzystania historii do tworzenia historii”, właściwy wyzwalaniu się nowoczesnego życia społecznego z tradycyjnych ograniczeń, nabiera uniwersalnego znaczenia. Owa historyczność przybiera postać globalną wraz z powstaniem znormalizowanej „przeszłości” i „przyszłości” o uniwersalnym zastosowaniu: data taka jak „rok 2000” staje się znakiem rozpoznawalnym dla całej ludzkości.

Proces opróżniania czasu i przestrzeni jest kluczowy dla drugiego spośród głównych czynników dynamizmu nowoczesności – wykorzeniania instytucji społecznych. Wybrałem metaforę wykorzenienia celowo, przeciwstawiając ją koncepcji „różnicowania” stosowanej niekiedy przez socjologów, dla oddania różnicy między przednowoczesnym i nowoczesnym systemem społecznym. Różnicowanie kojarzy się z postępującym podziałem funkcji, dzięki któremu różnego rodzaju czynności, luźno ze sobą powiązane w społeczeństwach przednowoczesnych, nabierają z nastaniem nowoczesności celowości i precyzji. Jest to bez wątpienia trafna obserwacja, ale nie oddaje ona podstawowego rysu i efektu instytucji nowoczesnych – „wyjmowania” relacji społecznych z kontekstów lokalnych i ich odtwarzania na niezmierzonych obszarach czasu i przestrzeni. Owo „wyjmowanie” ściśle odpowiada wykorzenianiu, które jest kluczowe dla niesłychanego przyspieszenia procesu rozsuwania czasu i przestrzeni towarzyszącego nowoczesności.

Wyróżniam dwa rodzaje mechanizmów wykorzeniających: „środki symboliczne” i „systemy eksperckie”. Wspólnie określam je jako systemy abstrakcyjne. Środkami symbolicznymi są środki wymiany o znormalizowanej wartości, a więc takie, które są wymienialne między różnymi kontekstami. Naczelnym i najpowszechniejszym z nich jest pieniądz. Wszystkie większe przednowoczesne formacje społeczne wykształciły wprawdzie jakiś rodzaj wymiany monetarnej, ale z nastaniem i pełnym wykształceniem nowoczesności ekonomia pieniężna staje się znacznie bardziej wyrafinowana i złożona. Pieniądz wiąże czas (bo jest narzędziem kredytu) i przestrzeń (ponieważ jego znormalizowana wartość pozwala przeprowadzać transakcje jednostkom, które fizycznie nigdy się nie spotykają). Systemy eksperckie wiążą czas i przestrzeń, rozwijając wiedzę techniczną, której prawomocność nie zależy od ekspertów ani ich klientów, którzy z niej praktycznie korzystają. Takie systemy przeniknęły właściwie wszystko: dotyczą tego, co jemy, lekarstw, które zażywamy, domów, w których mieszkamy, środków transportu, z których korzystamy, i całego mnóstwa innych aspektów życia społecznego w warunkach nowoczesności. Systemy eksperckie nie są przy tym ograniczone do dziedzin ekspertyzy technicznej. Obejmują swym zasięgiem same relacje społeczne i sekrety osobowości. Lekarz, doradca i terapeuta są tak samo istotni dla systemów eksperckich nowoczesności jak naukowiec, technik czy inżynier.

W obu przypadkach system ekspercki zasadniczo opiera się na zaufaniu. Jak już wspomniałem, pojęcie zaufania zajmuje w tej książce miejsce centralne. Zaufanie nie jest tym samym, co rodzaj pewności, jaką Georg Simmel (1997, s. 147) nazywa „prostym wnioskowaniem indukcyjnym”, i która dotyczy formalnych transakcji. Pewne podejmowane w życiu decyzje opierają się na wnioskowaniu indukcyjnym na podstawie przeszłych tendencji albo doświadczeń, które w przekonaniu wnioskującego zachowują aktualność jako pewna podstawa wnioskowania. Taki rodzaj pewności może wzmacniać zaufanie, ale sam przez się relacji zaufania wystarczająco nie definiuje. Zaufać to znaczy zawierzyć, „wziąć na wiarę”, której nie daje się do niczego innego sprowadzić. Zaufanie jest specyficznie związane z nieobecnością w czasie i przestrzeni, i z niewiedzą. Nie potrzebujemy ufać komuś, kogo mamy stale na oku i kogo poczynania możemy bezpośrednio kontrolować. I tak na przykład monotonna albo mozolna i źle opłacana praca, w przypadku której motywacja do sumiennego wykonywania zadań jest słaba, odpowiada zazwyczaj pozycjom „niskiego zaufania”. W przypadku stanowisk „wysokiego zaufania” większość czynności zawodowych jest wykonywana pod nieobecność kierownictwa czy personelu nadzorującego (zob. Fox 1974; szersze omówienie zaufania w kontekście systemowym, zob. Schapiro 1987). Podobnie, nie ma potrzeby zaufania wówczas, kiedy jednostka wie, lepiej lub gorzej, jak technicznie funkcjonuje cały system. W odniesieniu do systemów eksperckich zaufanie wspiera ograniczoną wiedzę techniczną większości ludzi na temat skodyfikowanych informacji, które na co dzień wpływają na ich życie.

Na wiele sposobów i na różnych poziomach zaufanie jest podstawą większości codziennych decyzji, które wszyscy podejmujemy w toku planowania kolejnych czynności. Ale zaufanie nie jest w żadnym razie wyłącznie efektem świadomie podejmowanych decyzji. Jest ono raczej ogólnym nastawieniem, które leży u podstaw tych decyzji, sięgającym splotu zaufania z rozwojem osobowości. Oczywiście zaufanie może też być decyzją jednostki, i jest to powszechne zjawisko związane z trzecim, wspomnianym już, podstawowym wyznacznikiem nowoczesności, o którym mowa będzie dalej – właściwą nowoczesności refleksyjnością. Ale wiara, której wymaga zaufanie, może też opierać się takim wykalkulowanym decyzjom.

Postawy zaufania, czy to wobec określonych instytucji, osób czy systemów, czy też te bardziej uogólnione, mają bezpośredni związek z poczuciem bezpieczeństwa psychicznego jednostek i grup. Zaufanie i bezpieczeństwo, ryzyko i zagrożenie pojawiają się w warunkach nowoczesności w różnych, historycznie specyficznych skojarzeniach. Na przykład mechanizmy wykorzeniające zapewniają jednostkom duże obszary względnego bezpieczeństwa dla codziennych działań społecznych. Ludzie mieszkający dziś w krajach uprzemysłowionych i niektórych innych miejscach na świecie nie są na co dzień narażeni na pewne niebezpieczeństwa, jak choćby zagrożenie ze strony nieokiełznanej przyrody, na które byli bezustannie narażeni mieszkańcy świata przednowoczesnego. Z drugiej strony, same mechanizmy wykorzeniające niosą ze sobą ryzyko i stwarzają nowe zagrożenia o charakterze lokalnym i globalnym. Produkty żywnościowe zawierające sztuczne składniki mogą mieć właściwości toksyczne, jakich pozbawiona była żywność wytwarzana tradycyjnie, a czynniki zagrażające środowisku mogą okazać się zgubne dla ekosystemów w skali globalnej.

Nowoczesność jest zasadniczo porządkiem posttradycyjnym. Przekształcenie czasu i przestrzeni, wraz z mechanizmami wykorzeniającymi, odrywają życie społeczne od gotowych wzorców i ustalonych praktyk. W tych warunkach w pełni rozwija się refleksyjność, trzeci główny czynnik dynamiki instytucji nowoczesnych. Refleksyjność nowoczesności nie jest tym samym co właściwa wszelkiej ludzkiej aktywności refleksyjna kontrola działania. Refleksyjność nowoczesności oznacza systematyczne poddawanie rewizji ze względu na nowo zdobyte wiadomości lub nabytą wiedzę większości zachowań wobec ludzi i materialnego środowiska naturalnego. Wiedza nie jest przy tym czymś ubocznym lub przypadkowym, ale stanowi strukturalny element nowoczesnych instytucji, co daje obraz nader złożony, zważywszy na to, na ile sposobów można w warunkach nowoczesności poddawać refleksji refleksyjność. Jak pokazało omówienie Second Chances, nauki społeczne nie tylko „gromadzą wiedzę”, jak mogą to czynić nauki przyrodnicze, ale odgrywają kluczową rolę w procesie refleksyjności nowoczesności.

Jak się okazuje, zarówno w przypadku nauk społecznych, jak i przyrodniczych, refleksyjność nowoczesności zawodzi oczekiwania zawarte w myśli Oświecenia – chociaż sama jest tej myśli wytworem. Ojcowie nowoczesnej nauki i filozofii wierzyli, że tworzą bezpieczne podstawy pewnej wiedzy o świecie społecznym i naturalnym. Twierdzenia rozumu miały przezwyciężyć dogmaty tradycji, zastępując zwyczajowe mądrości gwarancją prawdy. Tymczasem refleksyjność nowoczesności praktycznie podważa tę gwarancję, nawet w obrębie samego rdzenia nauk przyrodniczych. Nauka nie opiera się na indukcyjnej akumulacji dowodów, ale na metodologicznej zasadzie wątpienia.

Każda doktryna naukowa, bez względu na to, jak byłaby hołubiona i zakorzeniona, jest otwarta na rewizję – i może zostać w całości odrzucona – w obliczu nowych idei i odkryć. Ten integralny związek nowoczesności z radykalnym wątpieniem jest kwestią, która, raz wypowiedziana, nie tylko burzy spokój filozofów, ale staje się źródłem niepokoju egzystencjalnego zwykłych ludzi.

Nowoczesność i tożsamość

Подняться наверх