Читать книгу Piekielnie twarda sztuka. - Christmas Abbott - Страница 8
NASCAR WZYWA
ОглавлениеW 2012 roku przyjaciel, którego poznałam dzięki CrossFitowi, zapytał, czy nie chciałabym wziąć udziału w tak zwanym NASCAR Day. Jasne, czemu nie? Kolejne nowe doświadczenie – coś w sam raz dla mnie.
Pojawiłam się więc na miejscu w swoim ślicznym stroju treningowym, gotowa na prowadzenie samochodu. Ups! Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że mam pracować w załodze mechaników, a nie siedzieć za kierownicą. Gdybym o tym wiedziała, nie poszłabym tam.
Zmienianie kół naprawdę niezbyt mnie interesowało – do momentu, kiedy usłyszałam odgłos wkrętarki pneumatycznej i po raz pierwszy odkręciłam śrubę przy kole. Natychmiast złapałam bakcyla. Podobnie jak w zawodach CrossFit wykonywaliśmy tam zadania na czas: trzeba było podnieść samochód, wymienić opony i dokręcić śruby. Podniosłam auto, ale nie poszło mi z tym zbyt dobrze. Dajcie spokój – to waży prawie dwie tony! Podczas zmieniania opon wykazałam się jednak dużą dokładnością, a dokręcanie śrub sprawiło mi największą frajdę. Pozamiatałam konkurencję. Byłam tam jedyną dziewczyną i pokonałam wszystkich facetów, dokręcając pięć śrub w czasie 1,7 sekundy. Szybkość ręki w NASCAR Cup wynosi 1,2 sekundy. Tak więc już pierwszego dnia dokręcałam śruby niemal tak szybko jak członkowie profesjonalnego zespołu mechaników. Wszyscy widzieli, jak to robiłam, ale i tak byli w szoku. Nie mogli uwierzyć, że taki wynik osiągnęła dziewczyna mierząca 157 centymetrów i ważąca 53 kilogramy.
Zespoły mechaników są niezbędnym elementem wszystkich wyścigów. Tworzą je pozostający w cieniu i niedoceniani zazwyczaj ludzie, którzy odgrywają bardzo istotną rolę w sukcesie kierowców. Czas stracony na torze musi nadrobić właśnie ekipa mechaników. Sprawna obsługa samochodu w boksie to doskonale skoordynowany wyczyn sportowy. Sześciu mężczyzn (było tak, zanim pojawiłam się ja) musi wymienić cztery opony i dolać paliwa, a czasami też dokonać regulacji sprężyn, w niecałe 15 sekund. Jedna źle dokręcona śruba może doprowadzić do katastrofy.
Mechaników do takich zespołów wybiera się ze względu na sylwetkę, zwinność, dokładność i siłę. Mężczyźni, którzy się tym zajmują, to byli sportowcy albo studenci kierunków sportowych; wszyscy oni znają się na rzeczy. Ja nie spełniałam żadnego z tych kryteriów.
Praca w boksach początkowo nie była przeznaczona dla kobiet, ale ja nie jestem zwyczajną kobietą. Pragnę nowych wyzwań. Jestem osobą, która ciągle szuka kolejnych doświadczeń, a jednocześnie, jak już wspomniałam, składam się ze sprzeczności. Kocham szminki, szpilki i… tatuaże. Na biodrze wytatuowany mam pistolet, który przypomina mi o czasie spędzonym w Iraku i wejściu na właściwą sportową ścieżkę. Jestem maksymalnie dziewczęca, ze wszystkimi tymi sukienkami i błyskotkami, a jednocześnie diabelnie bezwzględna w dążeniu do celu i zwycięstwa.
Niedługo później dostałam telefon z Turner Motorsport. Zapytano mnie, czy jestem zainteresowana pracą przy wyścigach na poważnie. Ze śmiechem odparłam, że tamten próbny dzień był fajny, ale nie miałam pojęcia, jak wyczerpująca fizycznie jest ta praca. A potem usłyszałam, jak z moich ust padają słowa: „Uwielbiam zmieniać opony”.
Tak czy inaczej miałam już wtedy napięty grafik. Zarządzałam własną siłownią, gdzie prowadziłam większość zajęć, organizowałam obozy treningowe oparte na ćwiczeniach bez przyrządów, prawie co weekend wygłaszałam seminaria na temat fitnessu i przygotowywałam się do zawodów CrossFit. Byłam już wtedy modelką i sławną osobą w świecie fitnessu, a w moim życiu działo się bardzo dużo. Tak więc ofertę odrzuciłam.
Ciągle jednak o tym myślałam. Zaczęłam czytać o załogach mechaników i dowiadywałam się coraz więcej o tym fascynującym, nowym dla mnie świecie. Obsesyjnie szukałam nowych informacji na ten temat. Od czasu odkrycia CrossFitu nic mnie tak nie zafascynowało. Myślałam tylko o wyścigach.
Wiedziałam, że byłoby trudno. CrossFit pozwolił mi wejść na wyższy poziom sprawności fizycznej. NASCAR mógł umożliwić mi dalszy rozwój. Ta myśl mną zawładnęła. W końcu powiedziałam sobie: „A niech to, spróbuję”.
Dołączyłam do zespołu Michaela Waltripa, zostając pierwszą i jedyną pełnoprawną członkinią ekipy mechaników NASCAR w najbardziej prestiżowych rozgrywkach tego sportu. Przez cały tydzień wykonywałam poszczególne zadania, żeby wypracować sobie technikę i zbudować pamięć mięśniową. Ćwiczyliśmy na sucho, żebym podczas dnia wyścigu była maksymalnie szybka, silna i skupiona. Oglądaliśmy nagrania naszych poprzednich dokonań. Każdy pobyt auta w boksie jest nagrywany, żeby ekipy mogły później analizować czas jego obsługi i wykonane zadania. Była to bardzo techniczna praca, niewybaczająca najmniejszych błędów, i pokochałam ją całym sercem.
Podczas wyścigów stałam przy ścianie na palcach, czekając na odpowiedni ułamek sekundy podczas wjazdu samochodu do boksu. Kiedy zwalniał, zbliżając się w moją stronę, ruszałam biegiem, wybijając się z prawej nogi, żeby jak najszybciej dotrzeć do jego dalszego boku.
Obserwowałam przednią oponę i czekałam, aż samochód się zatrzyma. Dzięki temu mogłam paść na ziemię w pozycji umożliwiającej odkręcenie pierwszej śruby. Poruszając dłońmi tak szybko i dokładnie, jak tylko to możliwe, przykładałam wkrętarkę pneumatyczną do wszystkich śrub przy przednim kole, a potem zdejmowałam je i z pełną konsekwencją oraz precyzją przykręcałam pięć nowych śrub przy nowym kole. Wszystko to zajmowało mi równo 14 sekund. W sporcie, gdzie ułamek sekundy znaczy tak wiele, zwinność i sprawność fizyczna mechaników często ma wpływ na to, kto zwycięży, a kto przegra.
Praca ta jest też niebezpieczna. Musisz kucać w tym maleńkim boksie. Jakiś inny kierowca – albo nawet twój kierowca – może cię potrącić. To ekstremalna zabawa w tchórza, ale nikt tam nie pęka ani się nie wycofuje.
Żyłam NASCAR-em. Gdybyście przyszli wtedy do mnie do domu, zastalibyście garaż pełen sprzętu treningowego oraz blat kuchenny zarzucony śrubami, zniszczonymi rękawicami i kawałkami taśmy klejącej do nagolenników; wszędzie widać też było plamy po oleju. Zachowałam pierwszą śrubę, którą odkręciłam z samochodu Daytona 500 podczas mojego pierwszego wyścigu. Jest różowa i przechowuję ją jak skarb.
Praca w zespole mechaników NASCAR-u była dla mnie całym życiem, ale przede wszystkim czułam się wtedy jak wzór do naśladowania. Pokazywałam młodym kobietom, że wszystko jest możliwe i że każdego dnia mogą zmienić swoje życie. W tym sporcie jest dużo miejsca dla kobiet.
Większość ludzi przez całą dorosłość boryka się z negatywnymi stronami swojego dzieciństwa. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Poczucie niedoskonałości wzbudzało we mnie zapał do próbowania nowych rzeczy, porzucania schematów i trzymania się wytyczonego celu. Robiłam rzeczy, o których ludzie mówili mi, że im nie podołam. Mój sukces sprowadza się do brania spraw we własne ręce.
To właśnie lubię – działać. Za pomocą tej książki zamierzam pobudzić osoby, które zbyt długo zaniedbywały swoją kondycję i ciało. Jeśli ja potrafiłam z pozbawionej formy i kondycji dziewczyny – nazywam takie osoby nieukształtowanymi – zmienić się w Miss Fitnessu, to ty też możesz to zrobić. Jestem tu po to, żeby ci pomóc.
Uwielbiam pokazywać, że jako kobieta mogę panować nad swoim ciałem i decydować o jego wyglądzie. Jeśli też tego chcesz, możesz to osiągnąć, ale tak wielkiej nagrody nie zdobywa się bez wysiłku. Jeśli zamierzasz siedzieć na kanapie i tylko myśleć o robieniu brzuszków, sięgnij po jakąś inną książkę i ciesz się ciałem, które masz. Możesz też rozpocząć razem ze mną ten świetny, krótki, intensywny i kreatywny program, który zdumiewająco szybko zapewni ci znakomitą formę.
Masz możliwość każdego dnia zmieniać swoje życie i swoje ciało. Wymaga to jednak pracy: codziennie musisz kontrolować swój organizm i dbać o niego, aby móc podążać do przodu z prawdziwą pewnością siebie. Zależy to tylko i wyłącznie od ciebie.
Aby zastosować mój program, nie musisz mieć żadnego doświadczenia w fitnessie ani w sporcie. Ja też go nie miałam. Wystarczy spróbować i dać z siebie wszystko! Równocześnie wyobrażaj sobie, jak seksownie będziesz wyglądała w tych opinających pośladki dżinsach, w stroju kąpielowym czy w krótkich spodenkach – oraz jak seksowna i pewna siebie będziesz się czuć, patrząc w lustro.
Jesteś gotowa? W takim razie za mną.