Читать книгу Kobiety, które latały dla Hitlera - Clare Mulley - Страница 13
1. Tęsknota za wolnością, 1903–1932
ОглавлениеSiedemnastoletnia uczennica Melitta Schiller upchnęła swoje długie ciemne włosy pod ściśle przylegającą skórzaną pilotkę i zamaszystym krokiem podeszła do szybowca, którym w końcu pozwolono jej wystartować. Spoczywająca na trawie cienka rama była lekka i krucha niczym ptasi szkielet, lecz jednocześnie pełna nadziei. Wiosną 1920 roku Melitta całymi miesiącami pełniła funkcję widza, z zazdrością przypatrując się młodym ludziom uczącym się szybowania ponad trawiastymi dolinami w pobliżu jej szkoły z internatem w Hirschbergu[1] we wschodnich Niemczech. Początkowo była głównie ignorowana. Zakładano, że dziewczyna nie będzie robić nic więcej poza staniem w bezpiecznej odległości i podziwianiem dzielnych mężczyzn ryzykujących życie dla dreszczyku i chwały przelotu. Ale Melittę bardziej interesowało latanie niż konwenanse. Już wkrótce, gdy tylko była potrzebna dodatkowa para rąk, pomagała w odzyskiwaniu, naprawie i wypuszczaniu szybowców i któregoś ciepłego dnia została wynagrodzona szansą na próbę własnego lotu. Przysiadając pośrodku deski służącej za siedzisko, złapała równowagę, położyła obie ręce na drążku sterowniczym i spojrzała w górę. Na jej subtelnej, delikatnej twarzy mieszała się radość i koncentracja[2]. Następnie szybko skinęła głową. Chwilę później Melitta została wyniesiona w górę przez dwa szeregi młodych mężczyzn odzianych w robione na drutach swetry, wspólnie ciągnących gumowe liny holownicze i pędzących przed nią w dół zbocza. Przyciągnęła drążek, zwolniła hol i wystrzeliła ponad głowami członków swojego naziemnego zespołu, podczas gdy oni uchylali się lub przewracali na trawę. A potem wirażem zgubiła zarysy świata. Szybowała, pilnując każdego drgnięcia swej maszyny, gdy ta reagowała na ruchy dłoni na drążku lub zmianę balansu ciała. Melitta była zafascynowana. Od samego początku, jak przyznała później: „Latanie wywierało na mnie nieodparcie magiczny wpływ… Całkowicie zdominowało mnie pragnienie wolności”[3].
Pierwsza relacja o Adolfie Hitlerze wsiadającym do kokpitu także pochodzi z wiosny 1920 roku. Lot Hitlera był dramatycznym przelotem odkrytym dwupłatowcem z Monachium do Berlina, gdzie miał nadzieję przyłączyć się do nacjonalistycznego puczu Kappa i zostać świadkiem historycznego upadku demokratycznej Republiki Weimarskiej. Naciągając parę gogli na pilotkę, Hitler zapanował nad wyrazem twarzy, uchwycił się swej walizy i złożył swe życie w ręce swojego pilota, asa Wielkiej Wojny, Roberta von Greima. „Na tym ciasnym odkrytym siedzeniu, wciśnięty pomiędzy kanister i olej, był opanowany tylko jedną myślą – napisał dziennikarz Otto Dietrich – czy zdążą do Berlina na czas?”[4]. Spowolniła ich burzliwa pogoda, utrudniająca widoczność, i rzęsisty deszcz skrapiający zarówno pilota, jak i pasażera. Bez pomocy nawigacyjnych Greim zmuszony był do międzylądowania w Jüteborgu, gdzie według Dietricha samolot otoczył wrogi tłum „zdesperowanych marksistów”. Nim dotarli do Berlina, pucz upadł. Aby dyskretnie ulotnić się z lotniska, Hitler podobno przywdział sztuczną brodę, podając się za księgowego[5]. Jednakże pomimo okropnej pogody, swojej choroby powietrznej, ich spóźnienia i niepowodzenia puczu Hitler był zafascynowany przelotem. Dla niego samolot był nie tylko maszyną dla sportowców czy wojskowych; stanowił też machinę polityczną i był zdeterminowany, aby związać się z owym najnowocześniejszym sposobem podróży.
„Epoka lotnictwa” przybyła do Niemiec pod koniec dwudziestego wieku. Był rok 1900, kiedy potężne sterowce Zeppelina po raz pierwszy rozpaliły wyobraźnię niemieckiej opinii publicznej, ucieleśniając odwieczne marzenia o wolności i potędze. Trzy lata później, mniej niż dwanaście miesięcy po przyjściu na świat Melitty 9 stycznia 1903 roku, bracia Wright z powodzeniem przetestowali w Stanach Zjednoczonych swój pionierski aeroplan napędzany silnikiem. W ciągu pięciu lat Niemcy opanowała „gorączka latania”. Przez następne dziesięciolecie kraj rywalizował o światowe rekordy wysokości, długości trasy przelotu, prędkości i wytrzymałości, a jego sukcesy wywołały falę patriotyzmu. Lotnictwo stało się międzynarodową miarą nowoczesności i dynamizmu, a Niemcy w coraz większym stopniu stawały się krajem określonym przez swoje aspiracje. Jednakże pomimo dorastania w okresie mody na lotnictwo, jak później przyznała Melitta: „Decyzja poświęcenia się lataniu i tym samym pracy, która… od samego początku wydawała się być specyficznie męska, była dla młodej dziewczyny rzeczywiście niezwykła”[6].
Melitta przyszła na świat w miasteczku Krotoschin[7], historycznie położonym w Królestwie Polskim, lecz w owym czasie leżącym w pruskiej prowincji Posen, niedaleko granicy rosyjskiej. Historię miasta odzwierciedlała jego demografia. Prawie dwie trzecie ludności było polskie, ale rodzina Melitty zaliczała się do uprzywilejowanej i konserwatywnej społeczności niemieckich protestantów. Jej ojciec, Michael Schiller, był inżynierem budownictwa lądowego, architektem i urzędnikiem administracji państwowej, którego rodzina, pochodząca z Odessy, zyskała uznaną pozycję dzięki handlowi futrami. Dumny oficjał, gustował w koszulach ze sztywnymi kołnierzykami, drogich dwurzędowych płaszczach, a jego piękne wąsy musiały być sztywno nawoskowane. Jej matka, Margarete Eberstein, miała równie godne szacunku korzenie, będąc córką szkolnego wizytatora z Brombergu pochodzącego ze szlacheckiej niemieckiej rodziny. Była prawie dwadzieścia lat młodsza od swojego męża i portret autorstwa jej utalentowanej siostry Gertrudy von Kunowski, która studiowała w Akademii Sztuk Pięknych w Breslau, ukazuje ją jako kobietę bez najmniejszego wysiłku – niemalże niedbale – piękną, w jej sukni ślubnej, z koralowym naszyjnikiem przeglądającym się w głębokiej czerwieni peonii spoczywających na jej rękach[8]. Jej dzieci będą pamiętać „wytworny spokój” Margarete, nawet kiedy z trudem brnęła przez dwie wojny światowe[9].
Margarete Schiller ze swoimi dziećmi, 1912 r. Od lewej: Klara, Otto, Jutta, Melitta (mająca dziewięć lat) i Lili
Osiedlając się w miasteczku Krotoschin, nowożeńcy wykształcili silne poczucie tożsamości narodowej, które współgrało z rosnącym patriotyzmem w ich kraju. Silnie osadzeni w tradycjach niemieckiej wyższej klasy średniej, w piątce swych zdolnych dzieci zdołali wspólnie zaszczepić zarówno poczucie uprzywilejowania, jak i społecznej odpowiedzialności. Marie-Luise, bardziej znana jako Lili, była najstarsza, po niej urodził się Otto, jedyny chłopiec. Melitta, przez wszystkich, którzy ją kochali, nazywana Litta, była następna, po niej zaś przyszły na świat dwie młodsze siostry, Jutta i Klara. Choć surowy w kwestii ich formalnej edukacji, ćwiczeń i manier, Michael Schiller był także wyjątkowo chętny do udzielania swym dzieciom osobistych wskazówek, szczególnie kiedy dyskusje kierowały się ku muzyce, filozofii lub nauce – z których ta ostatnia fascynowała Melittę. Margarete zabierała je do teatru i na koncerty, zachęcając do odgrywania własnych przedstawień w starym powozie w ogrodzie oraz do pływania, gry w tenisa i nauki tańca wraz z dziećmi o podobnym statusie społecznym. Ich ciotka Gertrude postarała się o sztalugi i nakłaniała je do malowania, rzeźbienia zwierząt z gliny i wycinania delikatnych postaci z papieru. Dzieci nauczono znaczenia dyscypliny, obowiązku i godnego zachowania, lecz wszystkie cechowała także niezwykle aktywna, niezależna natura. Wymykając się, gdy tylko się dało, spod nadzoru starszych, dzieci bawiły się we wraku pierwszego samochodu rodziny, rdzewiejącego w gąszczu pnączy i bławatków na skraju trawnika lub, kiedy były już starsze, udawały się na piesze wędrówki przez lasy, aby popływać w jeziorze, rozbijać obozowiska i patrzeć na wschodzące gwiazdy.
Gdy w 1914 roku wybuchła wojna, Melitta miała jedenaście lat. „Lata mojej młodości, kiedy to poszukuje się źródeł i sekretnych korzeni kształtujących życie, były dla Niemiec niczym innym jak czasem wielkiej udręki” – napisała później[10]. Mając pięćdziesiąt trzy lata, jej ojciec był zbyt stary, aby walczyć, ale jako oficer rezerwy z dobrą znajomością języka rosyjskiego został skierowany do obozu dla jeńców wojennych w roli tłumacza i cenzora. Ostatecznie za swoją służbę otrzymał Krzyż Żelazny II klasy. Margarete i jej najstarsza córka, Lili, zgłosiły się na ochotnika jako pielęgniarki: do „najszlachetniejszej i najbardziej szanowanej misji rodu niewieściego” – jak widziała to Melitta[11]. Zbyt młoda, by do nich dołączyć, Melitta adoptowała w zamian zwierzęta, aby się nimi opiekować. Nie była urodzoną siostrą miłosierdzia, lecz kiedy zdechła jej ulubiona mysz, rodzina kazała ją wypchać, a ona trzymała ją w swojej sypialni.
Kiedy linia frontu zbliżyła się na sześćdziesiąt kilometrów do Krotoschina, miasteczko zaczęli wypełniać ranni i Melittę, Juttę i Klarę odesłano na pobyt do ich owdowiałej babci w Hirschbergu. Dla Melitty, mającej teraz dwanaście lat, jedną z zalet tej wymuszonej ewakuacji było to, iż miała możliwość, aby spędzić nieco czasu ze swoim wujem, Ernstem Ebersteinem. Wuj Ernst, już i tak dość popularny wśród swych siostrzenic i siostrzeńców ze względu na swoje dowcipy i łatwy sposób bycia, zyskał ogromny prestiż jako jeden z pierwszych, którzy zgłosili się do służby w Niemieckich Cesarskich Siłach Lotniczych w charakterze pilotów wojskowych. Służył jako obserwator w jednostce rozpoznawczej, wykonując zdjęcia lotnicze i obsługując karabin maszynowy w szeregu wojskowych dwupłatów. Jego rola w niemieckim zwycięstwie nad Rosjanami w sierpniu 1914 roku zyskała mu miano „Bohatera Tannenbergu”. Tej zimy odznaczono go Krzyżem Żelaznym I klasy. Rodzinne fotografie ukazują go w mundurze, na przepustce, zasiadającego pod drzewem, otoczonego dziećmi, chłonącymi jego opowieści o odwadze, kunszcie i honorze w powietrzu.
Wraz z postępem wojny specjalistyczne jednostki lotnicze zostały zorganizowane w eskadry myśliwskie i bombowe. Sam wizerunek pilota był teraz wysławiany jako usposobienie mężnego i szlachetnego nowoczesnego mężczyzny i Melitta z dumą myślała o swoim wuju za każdym razem, gdy wspominano „asów” w rodzaju „Czerwonego Barona”, Manfreda von Richtofena, Ernsta Udeta i Hermanna Göringa. Jeden z weteranów, filozof Ernst Jünger, twierdził później, że zindustrializowany sposób prowadzenia masowej wojny sprowadzał większość żołnierzy do roli pasywnych i raczej żałosnych ofiar. W przeciwieństwie do nich piloci, „idealny rodzaj w kombinezonie, z twarzą wyciosaną z kamienia” pod skórzaną pilotką, byli częścią „nowego i władczego gatunku… nieustraszonego i wspaniałego… rasą, która buduje maszyny i pokłada wiarę w maszynach”[12]. To był heroiczny ideał inspirujący Melittę, gdy wykształcała pasję latania, głęboko związaną z jej patriotyzmem czasu wojny, poczuciem honoru i obowiązku oraz jej miłością zarówno do nauki, jak i działania adrenaliny.
W listopadzie 1914 roku sytuacja w rejonie prowincji Posen nie była już tak niestabilna i trzy najmłodsze siostry Schiller wróciły do domu, wciąż przepełnione opowieściami o przygodach ich bohaterskiego wuja. Troski ich matki były bardziej prozaiczne: zapewnienie żywności i opału przy utrzymującej się brytyjskiej blokadzie morskiej i pierwszych uchodźcach zakwaterowywanych w mieście. Zwalniając służbę, Margarete zaczęła uprawiać warzywa i trzymać króliki i kozy w ogrodzie. W domu było zimno, a dzieci przez następne zimy często chodziły głodne. Kiedy zamknięto szkoły, Melitta uczyła się sama w domu, wkuwając matematykę i łacinę pod stertą palt i koców, odgrodzona od materialnego świata, podczas gdy jej umysł kontynuował swobodną wędrówkę. Gdy poprawiła się pogoda, wciągała książki na czubek drzewa w ogrodzie lub wspinała się na dach, aby popracować nad astronomią. Choć łatwo wpadająca w irytację, gdy jej przeszkadzano, niekiedy zapraszała swe młodsze siostry, aby dołączyły do niej przy kreśleniu gwiezdnych map, a kiedyś, uzbrojona w dzban wody, wraz z Klarą wspięła się na wysoki dach ich szopy, aby leżąc na brzuchach przećwiczyć teorię formowania kropli. Fizyka stała się jej trwała pasją. „W tej chwili jestem szczególnie zainteresowana zagadnieniami lotów i dynamiki rakietowej” – powiedziała nastoletnia Melitta do swojej przyjaciółki Liselotte. „Mój ojciec powiada, że w wieku około osiemnastu lat dziewczęta zwykle tracą zainteresowanie nauką – dodała. – Muszą więc dopilnować, abym do tego czasu zaszła jak najdalej!”[13].
W 1916 roku Państwa Centralne obiecały rekonstrukcję historycznej Polski. Proponowane zmiany granic obejmowały rodzinne miejsce zamieszkania Melitty. W najlepszym razie Schillerowie odbierali to jako „szczodry gest” zapewniający strefę buforową przeciwko Rosji, lecz byli także zaniepokojeni rosnącym polskim nacjonalizmem. Melitta i jej siostry czuły, że miejscowe polskie dzieci już „triumfują”, podśpiewując, że nie potrzebują „waszego Wilhelma”, podczas gdy mieszkańcy miasteczka maszerowali z kosami i widłami do siana, wzywając do wypędzenia niemieckiej klasy rządzącej [14]. Dwa lata później prezydent Woodrow Wilson wielokrotnie powtórzył obietnicę dla Polski. „Wszyscy wiemy, że Posen ma być polski” – napisała ze złością w swoim pamiętniku Lili. Uważała, że było to „upokorzenie” i wiarołomstwo ze strony „łajdaków i zdrajców Ojczyzny” siedzących wygodnie w Berlinie[15]. Niewątpliwie jej słowa niosły się echem przy rodzinnym stole. Polskie oddziały przybyły do Krotoschina wkrótce po zawieszeniu broni, ustrajając miasto i koszary biało-czerwonymi flagami. Podczas gdy polska większość świętowała, Niemcy tacy jak Schillerowie odbierali to jako inwazję.
Pomimo pokoju szesnaste urodziny Melitty na początku 1919 roku były smutnym wydarzeniem. Jej brat Otto został powołany do służby granicznej jako członek niemieckich oddziałów ochotniczych. Nieoficjalnie miał nadzieję pomóc w przesunięciu granicy na korzyść Rzeszy. Michael Schiller, przebywający na krótko w domu po upadku Niemiec, został wzięty do niewoli przez takich samych polskich ochotników i deportowany do tego samego obozu, w którym służył jako tłumacz. „Myślisz sobie, że wojna się skończyła – napisała Lili tego samego wieczoru – a wtedy dzieje się coś jeszcze gorszego!”[16]. Michael wrócił po dziesięciu dniach, lecz potyczki trwały do czasu ustalenia granic w terenie oraz ich późniejszego zatwierdzenia przez traktat wersalski. Krotoschin i okoliczne góry i lasy stały się ponownie częścią Polski, tak jak były nią przed wiekami, a Schillerowie nie należeli już do elity społecznej, ale do niemile widzianej mniejszości.
Niemieckojęzyczna szkoła Melitty była jedną z pierwszych ofiar polskich reform w mieście. We wrześniu 1919 roku Melitta i Liselotte wyruszyły do szkoły z internatem w Hirschbergu, obecnie położonego tuż za granicą, z nowiutkimi paszportami w kieszeniach i zakazanymi paczkami żywności dla „wygłodzonych Niemiec”, ukrytymi w bagażu[17]. Jeśli w czasie tej długiej i niepewnej podróży Melitta była zdenerwowana, ukryła to dobrze. Liselotte zapamiętała, że było w niej „coś surowego i pełnego dyscypliny”, gdy tak stała na pełnych przeciągów peronach, w swym marynarskim stroju ukrytym pod grubym marynarskim płaszczem z postawionym kołnierzem, wiązanych butach sięgających niemalże do skraju jej spódniczki i z długimi ciemnymi włosami upiętymi w warkocz, przewiązany czarną wstążką[18]. Surowy wygląd i śmiałe działanie pozostanie modus operandi Melitty przez całe jej życie.
W nowej szkole Melittę bardziej interesowała nauka niż nawiązywanie przyjaźni. Przez jakiś czas Liselotte rzadko widywała ją bez dwutomowego podręcznika fizyki przy boku, a wkrótce Melitta zmajstrowała światło elektryczne w nieogrzewanej klitce na poddaszu, aby nocami móc czytać w spokoju. Gdy fizyce nie udało się zaspokoić jej ciekawości, zwróciła się ku filozofii[19]. Pewnego dnia Liselotte znalazła ją „pogrążoną w Schoppenhauerze”. „Tak więc, jeśli nie da się żyć szczęśliwym życiem – wyznała szczerze Melitta swej zdeprymowanej przyjaciółce – jedynym sposobem pozostaje żyć bohatersko”[20].
Początkowo „bohaterstwo” Melitty polegało w gruncie rzeczy na uprawianiu sportu. Hirschberg znany był jako brama do raju sportów zimowych w górach Riesengebirge[21] i każdą zimową niedzielę spędzała tam na nartach. Po dwóch sezonach była w stanie konkurować z miejscowymi. „Och, ci kochani chłopcy – śmiała się, gdy towarzyszący jej młodzi mężczyźni narzekali na jej brawurę. – Ciągle im się wydaje, że wszystko jest zbyt niebezpieczne dla dziewcząt”[22]. Będzie lekceważyć innych mężczyzn, w tym zauroczonego nią nauczyciela, w równie lakoniczny sposób. Na północnych stokach, zwróconych w stronę Śląska, śnieg utrzymywał się najdłużej i czasami, gdy w dolinach poniżej pojawią się już kwiaty, a jej przyjaciele będą grać w tenisa, Melitta wciąż jeszcze będzie jeździć na nartach.
Z nadejściem lata doszły spacery po górach, wspinaczka i pływanie w spokojnych zatoczkach, niekiedy przy świetle księżyca, aby dostrzec kontury lasu i obserwować czaple, unoszące swe szare ciała z tafli ciemnych jezior. Wczesny start oznaczał, że mogli dotrzeć do zbiornika nad Bobrem w Mauer. Tutaj zostały zatopione pozostałości starych zagród, niegdyś stojących w słońcu, kiedy to niedługo przed wybuchem wojny wybudowano zaporę. Pod swój tradycyjny strój ludowy z południowych Niemiec Melitta zakładała kostium kąpielowy, gotowa do skoku w chłodną wodę natychmiast po dotarciu na miejsce. „Skakanie z zapory jest dobre dla samobójców” – napisała otwarcie Liselotte, ale któregoś czerwca, kiedy poziom wody wciąż był wysoki, Melitta tego dokonała. Jej widowiskowy skok wkrótce stał się legendarny. Podobnie jak z jazdą na nartach, trzeba „znać swoje ograniczenia i stosownie ocenić ryzyko – powiedziała rzeczowo do Liselotte. – Jeśli tak postąpisz, wszelkie ryzyko ogranicza się do przypadku, a jeśli obawialibyśmy się przypadku, to musielibyśmy zrezygnować z wszelakich podróży samochodem oraz jazdy konnej i nie bylibyśmy w stanie uprawiać żadnego sportu”[23].
To w czasie ostatniego roku szkolnego Melitty miłośnicy lotów zaczęli szybować w dolinie Hirschbergu. Zgodnie z upokarzającymi zapisami traktatu wersalskiego Niemcy zostały zmuszone do rozwiązania swojego lotnictwa wojskowego i zlikwidowania pozostałych samolotów bojowych: ich kadłuby cięto, silniki niszczono, zaś budowa napędzanych silnikiem maszyn została zakazana. Szybownictwo było feniksem, który zrodził się z popiołów, stając się nie tylko ogromnie popularnym narodowym sportem, lecz także potężnym symbolem oporu kraju i jego odrodzenia. Ostatnim krzykiem mody stały się pokazy lotnicze. Tysiące widzów będą gromadzić się regularnie, aby obserwować niemieckie szybowce płynące w górę ponad udręczoną ojczyzną i przynoszące powiew wolności, jak również nowej narodowej dumy.
Ponieważ Hirschberg gwarantował idealne warunki dla lotów szybowcowych, weterani zaczęli prowadzić kursy dla zainteresowanych miejscowych chłopaków. Dziewczęta były z tego wyłączone, ale ponieważ wiązało się to z miłą wycieczką z jej internatu, Melitta będzie często dołączać do gapiów na obrzeżach pól. Początkowo widownia składała się głównie z grup mężczyzn, niekiedy z końmi pociągowymi lub sporadycznie z bykiem do wyciągania szybowców z powrotem pod górę. Wkrótce jednak zaczęły się pojawiać całe rodziny, obok klas dzieciaków ze szkół, paradujących szeregami, z dziewczętami ubranymi w białe sukienki i czarne wełniane skarpety. Melitta była jedną z nielicznych dziewcząt, które zakasały rękawy i wzięły się do pracy i jedyną, którą zapamiętano jako tę, która samodzielnie poderwała szybowiec w górę. Zawsze uwielbiała sprawdzać, gdzie leżą granice tego co możliwe, czy to poprzez radosne podniecenie jazdy na nartach i nurkowania, czy też intelektualną uciechę, jaką czerpała z amatorskich dociekań naukowych. Pasje te zbiegały się w kokpicie. Pomiędzy zastrzykami adrenaliny związanymi ze startem i lądowaniem, pierwszy skromny lot Melitty umocnił jej fascynację wszelkimi aspektami latania. Choć była dumna ze swego osiągnięcia, przechwalanie się nie leżało w jej naturze. Niemniej jednak wieści o dziewczynie, która przeleciała doliną Hirschbergu, szybko zaczęły „zataczać szerokie kręgi” – zauważyła Liselotte[24].
Była Wielkanoc 1922 roku, kiedy Melitta zdała egzaminy końcowe w szkole, osiągając wybitne wyniki. Aby to uczcić, wraz z kilkoma przyjaciółmi ze szkolnej ławy odbyła ostatnią wycieczkę narciarską w góry. Następnego ranka rozeszły się słuchy, iż niedaleko górskiego szczytu Melitta przepłynęła jezioro, którego większa część wciąż była zamarznięta. Jednak kiedy Liselotte udała się do niej z gratulacjami, Melitta była już skupiona na swym kolejnym wyzwaniu – zaproponowano jej miejsce na Uniwersytecie Technicznym w Monachium. „I oto leży przed tobą, twoja wolność” – westchnęła Liselotte z zazdrością. Lecz Melitta widziała sprawy w innym świetle. „Nie masz racji – powiedziała. – Wolność jest tutaj. Tutaj mogłyśmy robić, co tylko nam się zamarzyło; pilnowali nas i troszczyli się o nas… teraz to my ponosimy wszelką odpowiedzialność”[25]. Melitta będzie podążać za wolnością przez całe swoje życie, lecz nigdy nie odnajdzie już uczucia cudownego braku odpowiedzialności, znanego ze swojego swojego dzieciństwa.
Fotografia Melitty Schiller z legitymacji studenckiej Uniwersytetu Technicznego w Monachium, 1922 r.
Jedną z rzeczy, która przyciągnęła ją do Monachium, była jego reputacja jako centrum kultury, lecz do czasu, gdy tam przybyła, większość artystów porzuciła już miasto, które szybko stało się bardziej znane jako ośrodek niemieckiej skrajnej prawicy[26]. Hitler zdobywał poparcie, a mury w dzielnicy Schwabing, gdzie Melitta miała pokój, były oklejone jaskrawoczerwonymi plakatami Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników. Lokalne i w coraz większym stopniu krajowe tytuły prasowe zapełniały swoje kolumny relacjami z nazistowskich zgromadzeń w tradycyjnych piwiarniach miasta i z wieców na jego ulicach. Melitta mogła równie dobrze widzieć przyszłego Führera w jego filcowym kapeluszu i płaszczu przeciwdeszczowym, być może paradującego z pejczem w ręku – poza, której się potem wyzbył. Mogła wręcz słyszeć niektóre z jego przemówień i podobnie jak wielu uznać go za zbyt radykalnego, aby mógł przyciągnąć stałe poparcie.
Fotografia z uniwersyteckich dokumentów rejestracyjnych Melitty ukazuje nam młodą kobietę o świeżej twarzy z upiętymi długimi włosami, ubraną w haftowaną bluzkę w stylu ludowym[27]. Ogólne wrażenie przywołuje staromodną skromność, lecz jej spojrzenie jest pewne. Mieszkając w czasach wojny i recesji w małych miasteczkach, Melitta zawsze nosiła skromne ubrania: miękkie plisowane bluzki z długimi rękawami zapinane w nadgarstkach, tradycyjne kobiece stroje ludowe i sukienki w stylu marynarskim. Jej przyjaciele zapamiętali, że w dni świąteczne wyglądała „czarująco, ubrana w sukienkę z ciemnoniebieskiego lnu”, czasami z kilkoma pierwiosnkami zdobiącymi dekolt[28]. Przeprowadzka do modnego, miejskiego Monachium przyniosła radykalną zmianę w wyglądzie. W którymś momencie Melitta musiała stwierdzić, iż jej długie ciemne włosy sprawiają za dużo kłopotu i ścięła je lub być może z poczuciem wyzwolenia przystrzygła je krótko „na chłopczycę”, szokując tym rodziców i zaznaczając nieodwracalne przejście do dorosłości i niezależności[29]. „Niemiecka młodzież nie czuła się już w żaden sposób skrępowana przez konwenanse i tradycje” – napisała później radośnie[30]. Jako naturalna „nowa kobieta”, ufna we własne siły, wysportowana i ambitna, wkrótce zaczęła palić i nauczyła się prowadzić motocykl, dostarczający jej zastrzyku adrenaliny, gdy mknęła nim po ulicach miasta. Jednak ani krótka fryzura „chłopczycy”, ani motocykl nie były tak radykalne jak fakt bycia kobietą, studiującą inżynierię na Uniwersytecie Technicznym w Monachium.
Otoczonej studentami płci męskiej kobiecie nawiązanie pierwszego romansu nie zajęło wiele czasu. Wolfgang Schlotterer, weteran Cesarskiej Marynarki Wojennej z okresu wojny, wstąpił na uczelnię kilka lat wcześniej niż Melitta i dzielił jej zamiłowanie do wędrówek, sztuki i budowy maszyn. Tych dwoje szybko się do siebie zbliżyło, spędzając weekendy w wiejskiej rezydencji Schlotterera tuż za miastem. W 1923 roku spędzili letnie wakacje w Krotoschinie, gdzie pomimo popełnienia przestępstwa, jakim było przybycia bez kapelusza, Wolfgang oczarował rodziców Melitty. Następnie napisał prośbę o zgodę na jej poślubienie. Jednakże z powodów, które nigdy nie wypłynęły na światło dzienne, wesela miało nie być i Melitta powróciła na uczelnię z odnowionym poczuciem celu. Obecnie uczęszczała na dodatkowe wykłady z mechaniki lotu i aerodynamiki, z których zdała potem specjalny sprawdzian przy okazji egzaminu dyplomowego.
Kierując tok swoich studiów ku inżynierii lotniczej, Melitta była zdeterminowana, aby uzyskać licencję pilota. Ponieważ szkoły zajmujące się samolotami silnikowymi nie przyjmowały kobiet, musiała, jak sama to określiła, znaleźć twórcze sposoby na zdobycie doświadczenia, „wykorzystując każdą sposobność”[31]. W 1923 roku złożyła podanie o przyjęcie do nowo powstałej „Akademickiej Grupy Lotniczej”, lecz zostało ono odrzucone z powodu faktu, iż członkostwo wymagało służby w czasie wojny. Dla Melitty ów warunek nie stanowił problemu, dla komisji rekrutacyjnej Grupy – tak. Niezrażona, zdołała wyżebrać loty w lokalnych komercyjnych lotach przewozowych. Wizyta w wytwórni lotniczej Udeta w Schleissheim umożliwiła jej ubłaganie Ernsta Udeta, największego żyjącego asa wojny i znajomego jej wuja Ernsta, o przejażdżkę w czasie jego lotów akrobacyjnych. Od tamtej pory Udet „często zabierał ją na swoje szaleńcze pokazy lotnicze” – napisała jej siostra Jutta[32]. Tego roku na Wasserkuppe, najwyższym szczycie w górach Rhön, gdzie od 1920 roku organizowano zawody szybowcowe, wzniesiono pomnik poświęcony niemieckim pilotom poległym w boju. Przybyło ponad trzydzieści tysięcy ludzi. Zainspirowana tym Melitta zgłosiła się na kurs szybowcowy, lecz nie miała ani czasu, ani pieniędzy, by wziąć w nim udział.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
Przypisy
1 Obecnie Jelenia Góra na Dolnym Śląsku w południowo-zachodniej Polsce.
2 Elisabeth zu Guttenberg, Sheridan Spearman, Holding the Stirrup [Dzierżąc strzemię], Duell, Sloan and Pearce/Little, Brown, 1953, s. 212.
3 Archiwum Reinharta Rudershausena, Melitta Schiller (von Stauffenberg), Vortrag gehalten in Stockholm am 6.12.1943: Eine Frau in der Flugerprobung [Kobieta w lotach doświadczalnych], odczyt w Sztokholmie (6.12.1943).
4 Otto Dietrich, Mit Hitler an die Macht: Personliche Erlebnisse mit meinem Führer [Z Hitlerem do władzy: osobiste doświadczenia z moim Wodzem], F. Eher nachf, g.m.b.h., 1934, s. 83.
5 Richard J. Evans, The Life and Death of a Capital [Życie i śmierć kapitału], recenzja książki Thomasa Friedricha Hitler’s Berlin [Berlin Hitlera] w: „New Republic” z 27.09.2012; http://www.newrepublic.com/book/review/abused-city-hitlers-berlin-thomas-friedrich.
6 Archiwum Reinharta Ruderhausena.
7 Obecnie Krotoszyn w centralnej Polsce.
8 Archiwum Reinharta Ruderhausena, Gertruda von Kunowski, portet Margarete Schiller z domu Eberstein (1906).
9 Archiwum Reinharta Rudershausena, Jutta Rudershausen, Frau über den Wolken: Ein Leben für Wissenschaft und Fliegen [Kobieta ponad chmurami: życie dla nauki i latania], (nieopublikowany manuskrypt, niedatowany).
10 Archiwum Reinharta Ruderhausena, Melitta Schiller (von Stauffenberg).
11 Ibid.
12 Peter Fritzsche, A Nation of Flyers: German Aviation and the Popular Imagination [Nacja lotników: niemieckie lotnictwo i jego powszechny odbiór], Harvard University Press, 1992, s. 63.
13 Archiwum Reinharta Rudershausena, Lieselotte Hansen, Memories of Lieselotte Hansen, née Lachman, [Wspomnienia Liselotte Hansen z domu Lachman] (nieopublikowany manuskrypt, niedatowany).
14 Archiwum Reinharta Rudershausena, Jutta Rudershausen, Frau über den Wolken: Ein Leben für Wissenschaft und Fliegen [Kobieta ponad chmurami: życie dla nauki i latania], s. 26.
15 Marie-Luise Schiller, pamiętnik 1918, cytowane za: Thomas Medicus, Melitta von Stauffenberg: Ein Deutsches Leben [Niemieckie życie], Rowohlt, 2012, s. 35.
16 Ibid. s. 36.
17 Archiwum Reinharta Rudershausena, Lieselotte Hansen.
18 Ibid.
19 Ibid.
20 Ibid.
21 Melitta znała je pod nazwą Riesengebirge, lecz góry te osiodłały dzisiejszą południowo-zachodnią Polskę i północne Czechy i znane są jako Karkonosze lub Krkonoše, co można przetłumaczyć jako Góry Olbrzymie.
22 Archiwum Reinharta Rudershausena, Lieselotte Hansen..
23 Ibid.
24 Ibid.
25 Ibid.
26 Gdy w 1924 roku Melitta zamówiła w Monachium swój portret, człowiekiem, który naszkicował ją z profilu – w jej ulubionej pozie, z kapeluszem bez ronda – był Elk Eber, przyszły rysownik nazistowskiej prasy, którego prace z okresu wojny kolekcjonował później Hitler.
27 Archiwum Uniwersytetu Technicznego w Monachium, dokumenty aplikacyjne Melitty Schiller (1922).
28 Archiwum Reinharta Rudershausena, Lieselotte Hansen.
29 Nowa fryzura Melitty nie musiała koniecznie oznaczać politycznej manifestacji. Na wczesnym etapie konserwatywni członkowie hitlerowskiej Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP) naciskali, aby kobiety z krótkimi włosami nie były wpuszczane na spotkania partyjne, lecz według słów oficjalnego fotografa Hitlera, Heinricha Hoffmanna, „Führer zadecydował na korzyść krótkiej fryzury”. Patrz: Heinrich Hoffmann, Hitler Was my Friend: The Memoirs of Hitler’s Photographer [Hitler był moim przyjacielem: wspomnienia fotografa Hitlera], Frontline, 2011, s. 142.
30 Archiwum Reinharta Ruderhausena, Melitta Schiller (von Stauffenberg)..
31 Ibid.
32 Archiwum Reinharta Rudershausena, Jutta Rudershausen, Frau über den Wolken: Ein Leben für Wissenschaft und Fliegen [Kobieta ponad chmurami: życie dla nauki i latania], s. 37