Читать книгу Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego kolarskiego wyścigu świata - Colin OBrien - Страница 5
Przedmowa
ОглавлениеNa nic w ciągu roku tak nie czekam – no, może z wyjątkiem długiej kolacji bożonarodzeniowej w moim rodzinnym domu w Dublinie – jak na Giro d’Italia. Z kilku powodów. Po pierwsze, trasa wyścigu prowadzi zawodników, a wraz z nimi dziennikarzy, w miejsca, których w innych okolicznościach nigdy bym nie zobaczył. Poza tym organizowane na początku sezonu jednodniowe klasyki na tyle rozbudzają mój apetyt, że wizja trzech tygodni nieustannej, dynamicznej i nieprzewidywalnej akcji zawsze rozpala moją wyobraźnię. Największe znaczenie ma chyba jednak to, że Giro zapowiada nadejście lata. Może właśnie dlatego tak go wyczekuję. Pogoda w maju bywa jeszcze kapryśna, w górach czasem nadal leży śnieg, kiedy jednak zobaczę róż maglia rosa, wiem, że już niedługo nadejdą piękne, słoneczne dni.
Giro d’Italia ma również stronę społeczną, towarzyską. Podobnie jak piłka nożna, stanowi temat do rozmów, tyle że mniej schematycznych. Na historię Giro d’Italia składa się długa lista kolarzy, którzy byli murowanymi faworytami, ale ostatecznie wyścigu nie wygrali. W rezultacie każda kolejna edycja jest ciekawa i wydaje się czymś nowym. Z pewnością pomaga również fakt, że główną atrakcją imprezy jest sam wyścig. Uwaga w mniejszym stopniu skupia się na zespołach i na zawodnikach, a w większym na właściwej rywalizacji – dotyczy to zarówno telewidzów, jak i kibiców ustawiających się wzdłuż trasy. Nie chciałbym tu umniejszać wartości rozrywkowej tej imprezy, ale Giro to coś, co się po prostu robi. Co roku na niemal miesiąc staje się nieodłącznym elementem życia codziennego i pod tym względem naprawdę niewiele zjawisk kulturowych może się z nim równać. Potrafi budzić radość, łamać serce, ekscytować i wzburzać. Umie nawet wywołać w nas wszystkie te emocje naraz. Gdy ktoś mnie pyta, dlaczego powinien oglądać ten wyścig, podaję mu właśnie ten powód. To jednocześnie powód, dla którego napisałem tę książkę.
Co oczywiste, niniejsza książka nie jest fikcją literacką, choć od samego początku prac nad nią miałem w głowie konkretną wizję narracji. Im bardziej zagłębiałem się w badania i poszukiwanie informacji, tym większą odczuwałem pokusę, aby od tej koncepcji odejść i opisać tu każdy, nawet najdrobniejszy szczegół z bogatej 108-letniej historii wyścigu. Nie zamierzałem tworzyć encyklopedii poświęconej Giro d’Italia, bo sam nie chciałbym czegoś takiego czytać – pragnąłem po prostu opowiedzieć o imprezie, która w moim odczuciu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem sportowym na świecie. Mam nadzieję, że ta książka będzie równie dobra jak sam wyścig.