Читать книгу Co z tą Katalonią ? - Eduardo Mendoza - Страница 6
WSTĘP
ОглавлениеOd wielu lat zdecydowaną większość czasu spędzam poza Katalonią i Hiszpanią, dlatego chciałbym wierzyć, że odległość, znajomi oraz lektura prasy lokalnej i zagranicznej pozwalają mi śledzić bieżące wydarzenia z innej perspektywy. Będąc za granicą, kilkakrotnie byłem proszony o wyjaśnienie lub chociaż próbę zrelacjonowania, co się obecnie dzieje w Katalonii. Przy tych okazjach dostrzegałem nie tylko brak dostatecznej wiedzy na temat aktualnej sytuacji, ale również istnienie uprzedzeń obciążających wizerunek Katalonii i Hiszpanii – a co za tym idzie – mylne zrozumienie tego, co ma tutaj miejsce, przyczyn oraz sposobu, w jaki widzą i przeżywają obecne wydarzenia osoby zaangażowane w nie bezpośrednio – zarówno zwolennicy niepodległej Katalonii, jak i ci, którzy się jej sprzeciwiają. Odkryłem także, że wiele z tych uprzedzeń i fałszywych interpretacji podzielają również obywatele naszego kraju, co daje de facto początek wielu dominującym poglądom.
Przeświadczenie, że mogę udzielić pewnych wyjaśnień, skłoniło mnie do napisania poniższego tekstu. Nie zrobiłem tego, żeby opowiedzieć się po którejś ze stron. Osobiście nie jestem zwolennikiem żadnej z nich, chociaż przypisuję to swojemu temperamentowi, poglądom i życiowym doświadczeniom. Napisałem ten tekst, żeby spróbować zrozumieć, co się tak naprawdę dzieje.
Jednym z najczęściej podejmowanych tematów na spotkaniach z zagranicznymi czytelnikami jest reżim frankistowski. Wielu obcokrajowców doszukuje się przyczyn wszystkich bieżących wydarzeń w hiszpańskiej wojnie domowej i trwającej następnie wieloletniej dyktaturze. Takie przeświadczenie wynika z tego, że na szczęście od śmierci dyktatora nie wydarzyło się nic naprawdę traumatycznego i można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że Hiszpania po raz pierwszy weszła na drogę demokracji w tak spokojny i stabilny sposób. Od tamtej pory upłynęło dużo czasu i wydarzyło się wiele rzeczy. Być może najważniejszą z nich jest to, że większość obecnie żyjących Hiszpanów nie pamięta lat dyktatury ani nawet trudnego etapu transformacji, a ich nikła wiedza na temat frankizmu ożywiana jest poprzez wykorzystanie melodramatyzmu tego niefortunnego historycznego etapu zarówno w literaturze, filmie, teatrze, jak i telewizji. Istnieje mało etyczny przemysł eksploatujący okres dyktatury generała Franco i wiktymizm, który jest nieszkodliwy, dopóki te kwestie traktowane są jako element danej kreacji i nie podlegają instrumentalizacji.
Skoro to się dzieje w Hiszpanii, jest logiczne, że zdarza się również poza granicami naszego kraju. Są ludzie, którzy żyją i funkcjonują, jakby hiszpańska wojna domowa zakończyła się wczoraj, a Franco nadal decydował o losach Hiszpanii z pałacu El Pardo. Jedni robią to z niewiedzy, inni – po uważnym przestudiowaniu tematu.
Na próżno próbowałem ich przekonać, że ten etap historii mamy już za sobą i że od dłuższego czasu Hiszpania boryka się z nowymi problemami, do których rozumienia i postrzegania należy podejść zupełnie inaczej. Moje starania i dobre chęci okazały się w dużej mierze daremne ze względu na upór, z jakim w niektórych kręgach – szczególnie w Katalonii – postać Franco i jego dyktaturę wykorzystuje się do usprawiedliwienia swojego zachowania lub zdyskredytowania działań przeciwników.
Wbrew wszystkiemu nadal uważam, że sposób, w jaki obecnie przywołuje się reżim frankistowski, jest zwykłą, bardzo szeroko pojmowaną manipulacją. Na szczęście nie ma nic wspólnego z jego prawdziwą istotą.
Jeśli nawet reżim frankistowski w rozumieniu systemu władzy przeszedł do historii, to czas nie wymazał jednego z jego elementów. Mam na myśli mentalność polityczną, którą subtelnie dozowano przez lata dyktatury, aż w końcu przeniknęła do sposobu myślenia i postępowania Hiszpanów – w tym Katalończyków. To pewna metoda rozumienia władzy, a szczególnie – konfrontacji z nią, kiedy dochodzi do konfliktu interesów lub idei. W tym sensie moglibyśmy powiedzieć, że w czasach hiszpańskiej transformacji ustrojowej przeszli do rezerwy ludzie, którzy nauczyli się rządzić za czasów Franco, ale czynni pozostali ci, którzy nauczyli się podczas jego rządów posłuszeństwa i nieposłuszeństwa.