Читать книгу Zbiór miłości niechcianych - Edyta Folwarska - Страница 6
II
ОглавлениеMieszkała z rodzicami na Targówku. Znajomym tłumaczyła, że to z wygody, bo w końcu kiedy rodzice mają małą willę tuż przy Zalewie Bardowskim, głupio byłoby z niej nie korzystać, ale tak naprawdę nie wyprowadzała się, bo nigdzie poza domem rodzinnym nie czuła się bezpiecznie. Znała tu każde drzewo, uwielbiała, gdy ćwierkające wróble budziły ją ze snu, a ogródki otaczające domy sprawiały, że czuła się jak na wsi. Do tego nie mogła narzekać na rodziców. W zasadzie to każdy powinien jej ich zazdrościć. Ojciec Adam, facet po przejściach, wychowywał samotnie pierwszą córkę, Kasię. Oliwia była dzieckiem z drugiego związku. Takiego, który podobno trafia się raz na milion lat. Adam i Jola, bo tak miała na imię mama Oliwi, mówili, że miłość była dla nich jak uderzenie pioruna. Przyrodnia siostra Oliwii – Katarzyna – okazała się jej najlepszą przyjaciółką i powierniczką.
Kaśka była absolutnym przeciwieństwem Oliwii. Nie interesowała się facetami, nie ciągnęło jej do gwiazd i celebrytów. Była nauczycielką, kochała dzieci i poświęcała im niemal cały wolny czas. Lubiła jednak słuchać opowieści młodszej siostry. Zazwyczaj w weekendy, gdy Oliwia dochodziła do siebie po piątkowych baletach, Kaśka wyciągała z niej najpikantniejsze opowieści.
– I jak tam. Kac gigant? – zapytała Kaśka, leżąc w łóżku po przeciwległej stronie pokoju.
– W sumie to nie – odparła Oliwia.
– To co tak leżysz pół dnia?
– Rozmyślam…
– Dawaj! – rzuciła Kaśka z niecierpliwością.
– Daj spokój. – Oliwia się zasępiła. – Nie ma o czym gadać.
– Przecież widzę, że jest… – Nie ustępowała.
– Prawda jest taka, że nie ma. Może i by było, ale nie wyszło.
– Dał ci kosza? – Siostrze trudno było w to uwierzyć.
– Gorzej.
– A co może być gorszego?
– On mnie, kurwa, zignorował! – krzyknęła Oliwia. – Rozumiesz, kompletnie mnie olał.
– A fajny był? – usłyszały zza drzwi.
Do pokoju weszła Sylwia, najlepsza kumpela Oliwii.
– Nie… – powiedziała cicho dziewczyna.
– Nie był fajny, a ty się wkurzasz? – zapytała z niedowierzaniem Kasia.
– Nie był fajny – odpowiedziała jej siostra. – Był zajebisty!
– Szlag, ja to nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam podniecona – wtrąciła Sylwia.
– I co teraz? – spytała Kaśka.
– Nic.
– Niech żałuje – dodała Sylwia.
– Właśnie. Niech żałuje – powiedziała Oliwia, chwytając się za piersi. – A ma czego.
Dziewczyny ze śmiechem zeszły do ogrodu.