Читать книгу W cztery strony świata - Grzegorz Zaleski - Страница 8

Szanghaj powraca do przyszłości

Оглавление

Panorama Szanghaju ze strony Bundu.


Szanghaj nas przerasta

To pierwsze słowa, które wypowiedzieliśmy do siebie po wyjściu z metra na ulicę. Otoczyły nas bowiem wieżowce tak wysokie, że aż do połowy zakryte dla oczu przez chmury. Pomimo późnej pory, od świateł neonów niebo trwało w sztucznym zmierzchu uświadamiając nam, że to miasto nigdy nie zasypia. Łańcuszki samochodów sunęły w różnych kierunkach na wielopoziomowym skrzyżowaniu. Patrzyliśmy jak dzieci na to widowisko, dodatkowo rozmyte od parnego, wilgotnego powietrza. Po raz kolejny przecieraliśmy oczy z podziwu, wychodząc na tak zwany Bund, czyli nadbrzeże przy rzece Huangpu. Pierwotnie Bund zabudowali Anglicy i Francuzi wspaniałymi modernistycznymi kamienicami – siedzibami banków, restauracji i sklepów przeznaczonych jedynie dla największych bogaczy. Obecnie na dachu każdej budowli pozostawionej przez Europejczyków powiewała dumnie czerwona flaga, jako dowód ostatecznej przynależności Szanghaju do Chin. Po drugiej stronie rzeki natomiast piętrzyły się, zbudowane już przez Chińczyków wieżowce nie mające sobie równych w świecie, w tym: Jinmao Tower (420,5 m. wysokości) i Shanghai World Financial Center (492 m. wysokości). Każdą z nich otaczał wianuszek stu i dwustumetrowych budynków, rzucających blask na rzekę, po której krążyły promy z rozbawionymi wycieczkowiczami.

W ciągu kilku następnych dni nowoczesność dawkowaliśmy sobie w bezpiecznych porcjach, powoli przyzwyczajając się do futurystycznych widoków. Nie lada atrakcją był wjazd na platformę widokową Shanghai World Financial Centre (100 piętro) windą, która ów dystans pokonuje w kilkadziesiąt sekund. Wewnątrz można się było poczuć jak na planie filmu „Seksmisja”, kiedy biało-czarne neony na ścianach migotały w rytm elektronicznych dźwięków, dochodzących z niewidzialnych głośników. Kiedy staliśmy na przeszklonej podłodze, ogromne wcześniej budynki, widziane teraz z góry, wydawały się pudełkami od zapałek.

W cztery strony świata

Подняться наверх