Читать книгу Singielka i Otello - Hanna Bakuła - Страница 6

MURZYŃSKIE PAŃSTEWKO

Оглавление

Molly marzyła o wolności, bez pytań o męża i zdumionych spojrzeń, gdy pojawiała się gdzieś z przystojny kochankiem, a szczerze mówiąc kilkoma, bo niewiele ją obchodziły jakieś opinie, tym bardziej że była w dyskretnej separacji. Całkowicie niezależna, bez względu na stan cywilny i bardzo szczęśliwa ze swoją absolutną wolnością, przypominała kometę. Po miękkim rozstaniu i wyjeździe męża do Stanów, Molly o dziwo stanęła zdumionego słupka i nie wiedziała, co zrobić z tak łatwo odzyskaną wolnością, podobna murzyńskiemu państewku, które nagle odzyskało niepodległość. Jej piękne mieszkanie na Saskiej Kępie dawało mnóstwo możliwości na miłe wieczory, a i poranki, bo już nie groziły jej nagłe wizyty zaradnego, kochającego męża Romka. Postanowiła nadrobić zaległości emocjonalne i popłynęła jak radosny delfin w poszukiwaniu przygód.


Niby w jasełkach albo praskim zegarze z pojawiającymi się apostołami przez jej życie zaczął się przewijać korowód zalotników. Molly była za niska, żeby być pięknością, ale gdy się postarała, była śliczna.

Złotowłosa, zielonooka, wyprzedzana sporym biustem, stąpała leciutko na nogach, które podziwiały nawet kobiety. Inteligentna jak facet, dowcipna, pogodna i szybka, była atrakcyjnym towarem na warszawskim ryneczku erotycznym, na który powoli wkraczały ukraińskie gosposie, polujące na miejscowych bogaczy. Molly nie polowała, to na nią polowano i przeważnie dawała się złapać. Kobieta singiel w Polsce to kłusowniczka chcąca zwieść na manowce sflaczałego męża przyjaciółki, to boginka emanująca niebezpiecznym erotyzmem, łatwo dostępna kochanka, której nikt nie pilnuje i która potrafi zniknąć jak fantom, nie sprawiając kłopotów ani sobie, ani skołowanemu wybrankowi. Kobieta singiel w prowincjonalnym społeczeństwie, gdzie posiadanie mężczyzny jest najważniejsze, musi znieść wiele nieprzyjemnych sytuacji, co z czasem się pogarsza,bo faceci są coraz starsi i coraz bardziej pilnowani przez brzydnące w postępie geometrycznym żony.

Żona to instytucja, która nie podlega ocenom środowiska. Ocenom podlegają samotne, wolne, piękne kobiety, mające czas i pieniądze. Molly na dodatek była znaną malarka, występującą w programach dla kobiet. To trochę łagodziło niechęć wąsatych baboszonów, które uważały, że są do niej podobne, a podniecało facetów jak włosiennica na gołe ciało pokutnika, który, o dziwo, jednak co dzień ją nosił.

Sytuację Molly jako zdeklarowanej singielki polepszał fakt, że od prawie dwudziestu lat była w udanym, niekłopotliwym związku erotycznym. Nikt o tym nie wiedział, choć przetrwał jej trzy małżeństwa. Dobrze zamknięta puszka, którą się trzyma w sobie tylko znanym miejscu, gwarantuje zachowanie tajemnicy, a w tym Molly była mistrzynią. Sytuację znała tylko jej Matka i najlepsza przyjaciółka ze studiów, której się zwierzyła po kolejnej butelce wina. Matka wyła z nienawiści do kochanka, koleżanka uważała ten rodzaj pogotowia erotycznego za idealne rozwiązanie. Molly nic nie uważała, sytuacja była niekłopotliwa i wydawała się wieczna, bo nie planowała już stałego związku, a co najważniejsze – miłości. Nie pamiętała już tego uczucia, choć starała się posegregować swoje związki pod tym kątem. Miłość do Karateki w NY była ostatnią burzą, z której uratował się jej papierowy okręcik. Z innych burz, jako świetny kapitan, też wychodziła bez złamanych masztów, choć żaglówek i wiatru nie znosiła. Jej życie było wykrochmalone jak biała koszula i żadnych niespodzianek na horyzoncie być nie mogło. Kiedyś jej przyjaciółka powiedziała, że Molly przegania czas i zdarzenia, i to była prawda, ale co w tym złego?

Singielka i Otello

Подняться наверх