Читать книгу Cierpienia młodego Wertera - Иоганн Вольфганг фон Гёте - Страница 6
Część pierwsza
15 maja
ОглавлениеProstaczkowie miejscowi znają mnie już i lubią, zwłaszcza dzieci. Gdym zrazu zbliżał się do nich i rozpytywał poufale o to i owo, niektórzy mniemali, że chcę z nich drwić i odprawiali mnie w sposób co się zowie szorstki. Ale nie brałem sobie tego do serca, tylko uczuwałem nader żywo to, co już nieraz zauważyłem.Ludzie wyższych sfer trzymają się zawsze w pewnym chłodnym oddaleniu od prostego ludu, jakby się obawiali, że stracić coś mogą na zbliżeniu, ale zdarzają się wartogłowy i kpiarze, okazujący prostaczkom pozorną łaskawość po to jeno, by swawolą swą dotknąć tym boleśniej jeszcze.
Wiem, że nie jesteśmy równi i równymi być nie możemy, ale wedle mego zapatrywania, ten, który odsuwa się od tak zwanego motłochu, by zachować swe dostojeństwo, jest równie godny nagany jak tchórz, unikający przeciwnika z obawy porażki.
Niedawno przyszedłszy do studni, zastałem młodą służebną. Postawiła naczynie na najniższym stopniu i rozglądała się, czy nie zjawi się jakaś towarzyszka, chętna do pomocy w dźwignięciu naczynia na głowę. Zszedłem i spojrzałem na nią. Czy pomóc panience? – spytałem. Twarz jej oblała się żywym rumieńcem. – Jakżeby też pan…? – powiedziała. – Niewielka to rzecz. Włożyła na czoło nagłówek9, a ja podałem jej naczynie. Podziękowała i poszła schodami na górę.
9
nagłówek – okrągła poduszeczka, chroniąca mózg od nacisku ciężaru, niesionego na głowie. [przypis redakcyjny]