Читать книгу Teraz oto jestem. Edward Stachura we wspomnieniach - Jakub Beczek - Страница 4

Оглавление

biedny poeta Stachura

niedaleko brudnego koryta

rzeki Wisły

pasło się stado świń i wieprzy

pospołu z dziećmi Apollina

do tej stołówki

przywędrował z dalekiej krainy

Janko muzykant chłopiec opętany poezją

rzucał perły przed wieprze

śpiewał grał na złotym grzebieniu

aż usłyszał głosy

i oszalał

był jak motyl

w pajęczynie

rozmawiałem z nim

raz w życiu

w jakimś domu pracy twórczej

stanął w drzwiach

mojego pokoju

i poprosił o kartkę

papieru

powiedziałem że mam

tylko papier z makulatury

w kratkę

uśmiechnął się grzecznie

podziękował

odszedł

z trzema kartkami

czasem myślę że chodziło mu

o coś innego

że chodziło o jego i moje

o nasze życie

wrzesień 2003 rok

Tadeusz Różewicz

Teraz oto jestem. Edward Stachura we wspomnieniach

Подняться наверх