Читать книгу Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven - Страница 69
Podziękowania
ОглавлениеW czerwcu 2013 roku, dwa dni po skończeniu mojej siódmej książki i odesłaniu jej do nowojorskiego wydawcy, przyszedł mi do głowy pomysł na kolejną historię – mimo że byłam wypalona i pilnie potrzebowałam odpoczynku, w końcu przez ostatnie dwa lata nic nie robiłam, tylko pisałam.
Ten pomysł był jednak zupełnie inny. Po pierwsze, dotyczył mnie osobiście. Po drugie, miał być powieścią dla młodych czytelników. Do tej pory pisałam książki dla dorosłych oraz pozycje niebeletrystyczne, ale byłam gotowa na nowe wyzwanie.
Chciałam napisać coś śmiałego.
Chciałam napisać coś współczesnego.
Chciałam napisać coś trudnego, ciężkiego, smutnego, ale i zabawnego.
Chciałam pisać z punktu widzenia chłopaka.
W lipcu rozpoczęłam współpracę z najcudowniejszą i najbardziej niesamowitą agentką (mistrzynią, partnerką i redaktorką), jakiej mogłabym sobie życzyć. Dziękuję ci, niezrównana Kerry Sparks, za to, że byłaś skłonna uwierzyć w te pierwsze pięćdziesiąt stron i we mnie. Nikt się nie domyśla, ile znaczyły dla mnie wtedy jej wiara i entuzjazm. Budzę się codziennie, dziękując losowi za Kerry i wszystkich świetnych ludzi z agencji Levine Greenberg (szczególne podziękowania dla Moniki Vermy i Elizabeth Fisher). Przy was jestem cudowna.
Dziękuję także mojej fantastycznej redaktorce Allison Wortche za jej profesjonalizm i wnikliwość, ale także za ciepło i dobroć. Jest tak samo oddana Violet i Finchowi jak ja, a opowieść o ich losach nie wyglądałaby tak dobrze bez jej utalentowanej ręki. Ona oraz cała ekipa z grupy wydawniczej Knopf i Random House Children’s Books (prezes i redaktor naczelna wydawnictwa Barbara Marcus, zastępca redaktora i dyrektor wydawnicza Nancy Hinkel, wiceprezes Judith Haut, dyrektor artystyczna Isabel Warren-Lynch, Alison Impey i Stephanie Moss z działu projektowania, dyrektor działu składu i łamania Artie Bennett, a także bardzo zdolni Renée CaFiero i Katharine Wiencke, kierownik produkcji Shasta Clinch, Tim Terhune oraz Barbara Cho z działu produkcji, Pam White i Jocelyn Lange z działu sublicencji, dyrektor działu reklamy Dominique Cimina, dyrektor działu contentu Lynn Kestin, a także wszystkie inne osoby z działów sprzedaży, marketingu i reklamy) stworzyli dla mnie najjaśniejsze miejsce do pracy i życia, z czego się ogromnie cieszę.
Cieszę się także ogromnie, że mogłam pracować z moją wspaniałą agentką filmową Sylvie Rabineau oraz agencją RWSG Literary Agency.
Dzięki obecności mojej kochanej mamy, najlepszej przyjaciółki i koleżanki po piórze, Penelope Niven, świat zawsze był cudownym miejscem. To ona nauczyła mnie, że moja góra na mnie czeka, i nieustannie zachęcała, żebym się dalej wspinała.
Dziękuję wam, rodzino i przyjaciele, za wasze niezachwiane wsparcie, nawet wtedy, gdy jestem bezgranicznie pochłonięta pracą (czyli niemal zawsze). Bez was nie dałabym sobie rady. Szczególne wyrazy wdzięczności kieruję w stronę Annalise von Sprecken, mojej konsultantki w sprawach młodzieżowych. To ona podsunęła mi kwestię „życie to…”.
Dziękuję ci, Louisie, miłości mojego życia, mój partnerze na wiele rozmaitych sposobów. Musiałeś znosić długie godziny zamartwiania się, burz mózgów, recytowania faktów związanych z samobójstwem, wypytywania („A gdyby Finch i Violet spotkali się na wieży?”, „A gdyby tak Finch i Roamer byli kiedyś przyjaciółmi”, „A co, jeśli Amanda też chodzi na spotkania grupy »Życie to życie?«”), nie wspominając o długich godzinach słuchania One Direction (mojej osobistej wersji Boy Parade). To on, bardziej niż ktokolwiek inny (nie licząc naszych trzech literackich kotów), przeżywał wraz ze mną tę książkę.
Wyrazy wdzięczności kieruję do Johna Iversa (Niebieski Błysk i Także Niebieski) oraz Mike’a Carmichaela (największa na świecie kula z warstw farby) za to, że stworzyli tak wyjątkowe, rewelacyjne i warte obejrzenia miejsca i pozwolili na wykorzystanie w książce swoich prawdziwych nazwisk.
Chylę również czoła przed moim pierwszym wydawcą, Willem Schalbem, który pozostaje moim mentorem i cenionym przyjacielem, a także przed Amandą Brower i Jennifer Gerson Uffalussy, które poprowadziły mnie do Kerry Sparks.
Dziękuję ci, Briano Harley, za to, że byłaś moim jednoosobowym testowym zespołem młodych czytelników.
Dzięki wam, dziewczyny i chłopaki z Germ, za wszystko, co robicie – szczególne ukłony składam Louisowi, Jordan, Shannon, Sheryl, Shelby, Larze oraz Brianie Bailey. Jesteście najśliczniejszymi dziewczynami (i chłopakami) pod słońcem.
Jestem także wdzięczna wspaniałomyślnym osobom (bezimiennym na własną prośbę), które podzieliły się ze mną bardzo osobistymi historiami swojej choroby psychicznej, depresji oraz prób samobójczych. A także specjalistom z American Association of Suicidology, Mayo Clinic i National Institute of Mental Health.
I wreszcie słowa podziękowania kieruję także do mojego pradziadka, Olina Nivena. Oraz do chłopaka, którego kochałam. Chłopaka, który odszedł przedwcześnie, ale zostawił mi piosenkę:
Za dwa tygodnie znów polecimy,
Może na chiński obiad.
Przy tobie czuję się szczęśliwy.
Przy tobie się uśmiecham.