Читать книгу Miłość tyranów - Jerzy Besala - Страница 9

Оглавление

Królowa Egiptu Kleopatra VII Filopator bardzo pragnęła władzy. Nie wiemy właściwie, kiedy ta żądza się w niej narodziła. Może wtedy, kiedy się okazało, że jest zdolniejsza niż jej otoczenie? A może wraz z lękiem o własne życie na śmiertelnie niebezpiecznym dworze Ptolemeuszy?

Szybko opanowywała język za językiem, obywając się bez tłumaczy: „przeważnie sama bezpośrednio odpowiadała Etiopom, Troglodytom, Hebrajczykom, Arabom, Syryjczykom, Medom, Partyajom (Partom). A mówią, że znała wiele innych jeszcze języków – podczas gdy królowie egipscy przed nią nawet języka egipskiego nie zdołali sobie przyswoić, niektórzy zaś zapomnieli nawet macedońskiego”, pisał o Kleopatrze i jej poprzednikach historyk Plutarch z Cheronei w I–II w.

Dlaczego tak pilnie uczyła się języków? Wskazywałoby to nie tyle na chęć zdobywania wiedzy, ile na lęk przed knuciem spisków za jej plecami, co u Ptolemeuszy było na porządku dziennym. Urodzona w 69 r. przed Chr., wyrastała Kleopatra na dziewczę o ogromnym uroku. „Piękność jej sama w sobie nie była – jak podają – niezrównana i olśniewająca wzrok ludzki, ale zetknięcie się z nią miało coś zniewalającego. Jej postać przy ujmującej łatwości w rozmowie i jednocześnie tchnąca z niej jakaś kultura obyczajów wywoływały swoiste wrażenie. Przyjemny miała już sam głos w rozmowie” – pisał Plutarch.

Dzisiaj jednak Kleopatra nie zrobiłaby kariery jako miss piękności. Na starożytnych monetach widać, że miała wysunięty podbródek i haczykowaty nos. Istna baba-jędza. Jej portret emanuje raczej pychą niż urokiem.

Królowie egipscy i ich poddani uważali, że władcy pochodzą od bogów; królowe uznawały się za wcielenie bogini Izydy. To dawało mieszankę piorunującą w zestawieniu z narkotykami, których używano niejednokrotnie w nadmiarze, bogactwem i krwawymi intrygami dworskimi. Ponadto zawieranie krewniaczych i kazirodczych związków po jakimś czasie zaczęło negatywnie wpływać na dynastię Ptolemeuszy. W morderstwach dynastycznych czynny udział brały kobiety. „Przypominały modliszki pożerające swych partnerów po spłodzeniu następcy lub następców tronu”, zauważył Ernle Bradford, biograf Kleopatry. Synowie Ptolemeuszy wyniesieni przez matki na tron odwdzięczali się mordowaniem ich, jak to miało miejsce w przypadku Kleopatry III. Jej syn Ptolemeusz X kazał zabić swą współrządzącą matkę.

Ojciec naszej bohaterki Kleopatry VII prawdopodobnie nie należał do dynastii ptolemejskiej. Został jednak powołany na tron jako nieślubny syn. Jako Ptolemeusz XII przyjął tytuł Nowy Dionizos, bóg wina. Pijaną radość z zyskania tronu szybko popsuło mu ujawnienie testamentu poprzednika, ostatniej woli podyktowanej przez dyktatora rzymskiego Sullę. Z testamentu wynikało, że następczynią na tronie Egiptu jest republika rzymska.

Aby utrzymać władzę, należało więc gotować się do wojny z wszechpotężnym Rzymem. Ale Ptolemeusz XII nie chciał walki. Za bardzo lubił pić, grać na flecie, dzięki czemu zyskał miano Auletes – Flecista, i słuchać muzyki. Przekupywał więc senatorów i wodzów rzymskich, by pozwolili mu rządzić. A to oznaczało, że lud musi płacić wyższe podatki. Doprowadziło to do buntu i wygnania Flecisty na Rodos.

Z pomocą rzymskich legionów w Syrii Ptolemeusz zdołał jednak wrócić do Aleksandrii w 55 r. przed Chr. Pierwszym krokiem było zabicie własnej córki Bereniki IV. Jak nakazywał zwyczaj, poślubił też swą siostrę Kleopatrę V Tryfajnę. Nasza bohaterka, Kleopatra VII, narodzi się jednak z niewiadomej matki, podobnie jak czworo ostatnich dzieci Ptolemeusza XII. Niemniej pochodziła ona zapewne ze sfer kapłańskich czy arystokratycznych, gdyż Kleopatra uznana została za prawowitą dziedziczkę w obrębie dynastii.

W 51 r. przed Chr. Ptolemeusz Flecista, pogrążający się w pijackim delirium, zmarł. Władzę przejęli jego 18-letnia córka jako Kleopatra VII i 10-letni syn Ptolemeusz XIII. Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z tradycją połączył ich ślub. Oczywiście zaraz zaczęła się walka na dworze.

Kleopatra znalazła się w kleszczach. Z jednej strony zagrażali jej opiekunowie Ptolemeusza XIII: grecki mówca Teodotos, dowódca armii Achillas oraz przebiegły minister skarbu, eunuch Potejnos. Z drugiej zaś była pod presją Rzymu, od którego zależała jej pozycja. Zdając sobie z tego sprawę, zdusiła bunt w wojsku, które nie chciało maszerować na pomoc legionom rzymskim w Syrii. Jej poczynania udowodniły otoczeniu Ptolemeusza XIII, że nie będzie jedynie marionetką. Ambitną królową dwór chciał więc zamordować, jak to było w zwyczaju. Zagrożona Kleopatra w porę uciekła do Syrii. Był rok 48 przed Chr.

Tymczasem w Rzymie wybuchła wojna domowa pomiędzy trzema ambitnymi triumwirami: Cezarem, Pompejuszem i Krassusem. Kleopatra postawiła na Pompejusza. Wybór nie był trafny. Wprawdzie Krassus został rozbity przez Partów i utracił życie, ale Pompejusz doznał z rąk Cezara i jego legionów druzgocącej klęski pod Farsalos w greckiej Tesalii. W tym czasie Kleopatra zorganizowała swoje wojsko i podeszła pod granice Syrii z Egiptem. Naprzeciw stały potężne siły Achillasa, wodza Ptolemeusza XIII. Natomiast Pompejusz, bez wojska, czekał na rozwój sytuacji koło Peluzjum w delcie Nilu. Obawiając się sojuszu Kleopatry z Pompejuszem i zemsty Cezara, Achillas i jego otoczenie uradzili, żeby zamordować Pompejusza. Zaproszono go na brzeg, tam wbito mu miecze w plecy, a głowę odcięto. Mordowi przyglądała się z okrętu przerażona żona Pompejusza.

Cezar, z właściwą sobie bezczelnością i pewnością siebie, mimo niebezpieczeństwa wylądował w Aleksandrii. Tam Teodotos z triumfem pokazał mu przywiezioną z Peluzjum głowę Pompejusza. Na jej widok nawet twardy Cezar wybuchł płaczem i odprawił Teodotosa jak niewolnika. Grek zrozumiał ten gest i uciekł w obawie przed gniewem Cezara. Złapie go jednak przeciwnik dyktatora, jego przybrany syn Marek Brutus. I… każe ukrzyżować. Rzym miał swoje surowe zasady – zabójstwo obywatela Rzymu, ktokolwiek by nim był, nie mogło ujść bezkarnie.

Cezar zajął pałac królewski w Aleksandrii i postanowił odpocząć po trudach podboju połowy ówczesnego świata. Ten 52-latek był w rozkwicie sił, towarzyszyła mu legenda pochodzenia od Wenus. Mit ten pozwalał mu przejść przez wszystkie trudy wojen, bitew, politycznych przekupstw i miłosnych podbojów. Mimo bladości i delikatności skóry, jak pisał Plutarch, w toku kampanii wojennych stał się odporny na choroby, silny i wytrzymały. Doskonale fechtował, jeździł konno i pływał. Wygrywał wszystkie kampanie, osobistym przykładem porywając za sobą legiony, co dodatkowo wbiło go w pychę.

Podobno podczas wypraw nie przepuszczał żadnej kobiecie, a większość żon jego przyjaciół została przezeń uwiedziona. Był najwyraźniej seksoholikiem, ale potrafił traktować seks i małżeństwa jako narzędzie walki politycznej. Dlatego ożenił się (a potem rozwiódł) z Pompeją, siostrą swego przyjaciela Pompejusza. Legenda o boskim pochodzeniu była fundamentem jego niezwykłej pewności siebie i pozwalała łamać wszelkie tabu, na przykład żelazną rzymską zasadę podziału na dominujących i zdominowanych, co dotyczyło też sfery seksu. Normalne było, że pan wskazywał na niewolnika i mówił „wejdę w ciebie”. Sytuacja odwrotna była nie do pomyślenia i groziła karą śmierci. A Cezar uważany był, jak to złośliwie zauważył Kurion Starszy w swej przemowie w senacie, za „męża wszystkich kobiet i żonę wszystkich mężczyzn”.

Teraz zwycięski dyktator usiłował z Aleksandrii zaprowadzić pokój między Kleopatrą a jej bratem. Wysłannicy Ptolemeusza zdawali się mieć przewagę, gdy zjawili się przed obliczem Cezara; mieli też armię pięciokrotnie większą niż 4 tysiące legionistów dyktatora. Potejnos wręcz groził Cezarowi, „by się na razie stamtąd usunął i dalej prowadził swoje wielkie dzieło”. Groźby bezczelnego eunucha sprawiły, że Cezar pojął, iż musi jak najszybciej wysondować zamiary Kleopatry. Czy może ona stać się ewentualną sojuszniczką, nim rozprawi się z armią Achillasa? Z pewnością wiele wiedział już o jej urodzie i inteligencji.

Jednakże Kleopatra go wyprzedziła. Postanowiła zaskoczyć dyktatora i tym zyskać jego względy. Ona również była przekonana o swoim boskim pochodzeniu. To podsycało jej ambicję panowania. Wychowana w tradycjach kultury macedońsko-grecko-egipskiej, wiedziała, czym może zaimponować wielkiemu wodzowi. Z pewnością dotarły też do niej wieści o skłonnościach Cezara do miłostek. Kleopatra w towarzystwie oddanego sługi Apollodorosa podpłynęła zatem pewnego wieczoru do cichej przystani w Aleksandrii, pod pałac. „Ponieważ zaś nie mogła się inaczej ukryć, weszła do skórzanego worka na pościel, ułożyła w nim wzdłuż, po czym Apollodoros zasznurował worek rzemieniem i tak poniósł wprost do Cezara”. Gdy Apollodoros rozwiązał worek, zdumionym oczom Rzymianina ukazała się ponętna kobieta, która przedstawiła się jako królowa Egiptu.

„Ta przemyślność Kleopatry od razu podbiła serce Cezara”, stwierdził Plutarch, „a niebawem przez swą zalotność, i całe zachowanie się, i wdzięki, zwycięstwo swoje nad nim jeszcze bardziej utrwaliła, doprowadzając do tego, że Cezar pogodził ją z bratem i zapewnił jej udział w rządach”.

Cezar rzeczywiście musiał być pod urokiem młodej Kleopatry i spędzanych z nią nocy, skoro zgodził się na niebezpieczne pojednanie. Czy podziałało tylko jej młode ciało? Chyba w niewielkim stopniu, gdyż wokół pełno było młodych niewolnic. Bardziej prawdopodobne jest, że miał do czynienia z dziewicą, gdyż jej mąż-brat miał 13 lat, kiedy zmusił Kleopatrę do opuszczenia Aleksandrii. I na dodatek ta dziewica była „boginią”, co uwznioślało ich miłość, potrafiła też docenić talent, intelekt i dowcip „boskiego Juliusza Cezara”. Już to wystarczyło do wzajemnej fascynacji i namiętności. Narodziło się uczucie, tym mocniejsze, że Cezar mógł przywrócić Kleopatrze władzę nad Egiptem, a może i więcej. Dyktator na ogół był cyniczny, uczuciami raczej się nie kierował, a jeśli już, to starał się traktować je jako element politycznego działania. Nie inaczej mogło być w odniesieniu do Egiptu.

Pozostaje tylko kwestią otwartą, czy kraj ten był dla niego przystankiem w drodze do władzy dyktatora nad imperium rzymskim, czy może punktem centralnym we wprowadzeniu władzy imperatorskiej w Rzymie. Jeśli dążył do zmiany ustroju Rzymu na monarchiczny, to osoba „boskiej Kleopatry” mogła mu być potrzebna jako „boska”. I tak „boski Juliusz” mógłby ożenić się z „boską Kleopatrą” noszącą miana: Królowa, Nowa Bogini, Bogini Miłująca Ojca, Bogini Miłująca Ojczyznę. Cezar był też pod wrażeniem Aleksandrii, piękniejszej niż zatłoczony, cuchnący Rzym; Aleksandrii, gdzie znajdowały się skarby kultury i największa biblioteka starożytnego świata.

Rozpoczęła się gra pomiędzy miłością a polityką, której Kleopatra VII była bardzo świadoma mimo młodego wieku.

Następnego dnia po pierwszym spotkaniu z Kleopatrą Cezar wezwał Ptolemeusza XIII do stawienia się przed nim. To musiał być szok dla młodzieńca, kiedy u boku Cezara zobaczył swą żonę-siostrę, z którą jego wodzowie zamierzali się bić. Tymczasem na wieść o pojawieniu się Kleopatry w pałacu Aleksandrią wstrząsnęły potężne zamieszki. Aby je rozładować, Cezar odczytał przed tłumem testament Ptolemeusza Flecisty, oddającego Egipt pod opiekę Rzymu, po czym dla uspokojenia tłumu oddał Ptolemeuszowi XIV i jego siostrze Berenice Cypr, zajęty niedawno przez Rzymian.

Ugodę miała zwieńczyć uczta pojednania. Jednak uczucie, które związało Cezara z Kleopatrą, stało się widoczne na dworze aleksandryjskim. Uruchomiło nową sieć intryg. Dla obozu królewskiego było jasne, że trzeba się jak najszybciej pozbyć Cezara i Kleopatry, mimo że grozi to gniewem Rzymu. Jeśli wierzyć Plutarchowi, fryzjer czy cyrulik Cezara, „człowiek tak ostrożny, że swą tchórzliwością przeszedł wszystkich innych, który wszędzie węszył, wszędzie podsłuchiwał i do wszystkiego się mieszał, spostrzegł, że wódz królewski Achillas i eunuch Potejnos przygotowują na Cezara zamach. Cezar przeprowadził natychmiast śledztwo, kazał salę otoczyć wojskiem i Potejnosa zabić. Achillas jednak zdążył na czas umknąć do obozu wojsk królewskich”.

Chroniąc się przed spiskiem, dyktator rzymski wywołał wojnę, co było na rękę Kleopatrze. Uczucie do niej o mało nie zapędziło go w ślepy zaułek. Pod Aleksandrię podeszła bowiem 20-tysięczna armia Achillasa, podczas gdy Cezar miał do obrony zbuntowanego miasta 4 tysiące legionistów. A Aleksandria była drugim pod względem liczebności miastem na świecie po Rzymie: liczyła 300 tysięcy wolnych mieszkańców i tyle samo niewolnych.

Achillas nie usiłował zdobywać miasta. Kazał zamurować kanały wodociągowe, by odciąć legionistom dopływ słodkiej wody. Ale Cezar poradził sobie z tym fortelem, każąc kopać studnie. Aby utorować drogę swej flocie nadciągającej z 37. legionem, nie wahał się też rzucić ogień na okręty przeciwnika. Wiedział, jak bardzo ryzykuje, i stało się: ogień przeniósł się na Bibliotekę Aleksandryjską, trawiąc znaczną część największych zbiorów na świecie.

Mimo że Cezar zdołał wprowadzić do delty Nilu idący na pomoc z Syrii 37. legion za cenę dużych strat, to jego sytuacja nie była bezpieczna. Pozostało mu czekać, aż nadejdzie z Pergamonu w Azji wielka armia Mitrydatesa. Tymczasem musiał przemienić się w polityka, w którym to żywiole czuł się zresztą równie dobrze, jak na polu bitwy i w łożu kochanki. Ekscytowała go myśl, że Kleopatra w tym czasie zaszła w ciążę, a jego potomek będzie mógł się ubiegać o władzę nad Egiptem. A może i więcej.

Wśród ludu egipskiego rozpuszczano zatem wieści o boskim pochodzeniu rodu Juliuszów, z którego wywodził się Cezar. To uświęcało związek Kleopatry i Cezara, z którego oboje chcieli uczynić instrument politycznego działania. Wiara plebsu w Aleksandrii sprawiała, że parę uznano za boską. Gdy wreszcie dotarła armia Mitrydatesa, Cezar sprytnym manewrem oszukał Ptolemeusza XIII i pobił jego armię. Nieszczęsny młodzian, nie zakosztowawszy nigdy wdzięków siostry-żony, utopił się. Rozpoznano go po złotym pancerzu.

Po ustąpieniu trwogi wojennej otworzyły się bramy miłosnego raju. W 47 r. przed Chr. Cezar i Kleopatra mogli już bezpiecznie zwiedzać wybrzeża Nilu. Swetoniusz opisujący w I–II w. żywoty cesarzy, dostrzegał, że łączyła ich miłość, a nie tylko polityczne dążenia. Cezar, dotąd raczej powściągliwy w używaniu alkoholu i biesiadowaniu, „najwięcej jednak kochał Kleopatrę, z którą często ucztował aż do świtu, z nią też jadąc na tym samym statku zaopatrzonym w kabiny, zwiedziłby Egipt aż po granice Etiopii, lecz wojsko wypowiedziało posłuszeństwo i nie chciało iść dalej z nim”. W opisie tym po raz pierwszy widzimy Cezara odżywiającego się lepiej i pijącego więcej wina; dotąd uchodził za najbardziej trzeźwego z tych, którzy zburzyli republikę rzymską.

Podczas podróży towarzyszyło tej parze 400 mniejszych statków i legion żołnierzy. Może była to zatem nie tylko wycieczka krajoznawcza, lecz także wyprawa wojenna? Atenajos w II–III w. opisywał statek zakochanej pary jako pływający pałac z kolumnadami, świątyniami, grotami i ogrodami. Ta „flotylla bogów” musiała wywierać ogromne wrażenie propagandowe – i o to zapewne tak Cezarowi, jak Kleopatrze również chodziło.

Tymczasem zbliżał się czas narodzenia ich wspólnego dziecka. Jednocześnie nadciągały wieści o buntach i klęsce Rzymian w Azji. Nie wiemy, czy Cezar poczekał na urodzenie się syna pod koniec czerwca lub w końcu lipca 46 r. przed Chr., czy wieść o tym dotarła do niego w drodze. Zezwolił jednak, aby nadano mu jego imię – Ptolemeusz Cezar. Lud aleksandryjski ochrzcił go zaś złośliwie Cezarionem („Cezarkiem”). Wkrótce Cezar zdołał pobić zbuntowane wojska Farnakesa koło Efezu, uporządkować sprawy wschodnie i wrócić do Rzymu, gdzie senat powołał go na dożywotniego dyktatora. Stał się innym człowiekiem: zwycięstwa umocniły jego wiarę we własną boskość, a miesiące spędzone w Egipcie utrwaliły w nim tendencje monarchistyczne.

Cezar wezwał do Rzymu Kleopatrę z jej bratem Ptolemeuszem XIV i Cezarionem. Tymczasem Kalpurnia nadal pozostawała małżonką Cezara; nie widać jednak, by dyktator zamierzał wziąć z nią rozwód. Ale może to tylko preludium do jakiejś gry?

Bo nagle Kleopatra znika z kart dziejopisów. Nie widzimy jej podczas wjazdów triumfalnych. Bo niby w jakiej roli miałaby wystąpić? Pokonanej? Z pewnością ani Cezarowi, ani Kleopatrze nie o to chodziło. Cezar gościł ją, a może i pocieszał się nią w jednej ze swych willi nad Tybrem i mógł do woli cieszyć się synkiem. Jego córka Julia zmarła, więc miał tylko Cezariona jako następcę. Kleopatrę trzymał zapewne jako główny atut w planowanej wielkiej grze o władzę.

„Najwięcej jednak jawnej nienawiści do Cezara, która w końcu ściągnęła na niego śmierć, spowodowała jego żądza godności królewskiej” – dowodził Plutarch. „Ona to dla tłumów była pierwszą przyczyną niechęci do niego”. Zaczęto go nawet tytułować królem. Podczas święta luperkaliów w lutym 44 r. przed Chr. przyjaciel Cezara Marek Antoniusz usiłował nałożyć Cezarowi na głowę koronę. Wiele wskazuje, że był to test Cezara i Kleopatry, czy senatorowie i lud są gotowi zaakceptować króla zamiast republiki.

Cała tradycja republikańskiego Rzymu opierała się jednak na walkach z królami Tarkwiniuszami. Monarchii nienawidzono i tłum zaprotestował. Wtedy Cezar nałożył diadem Antoniuszowi. Tym razem tłum nie protestował, wiedząc dobrze, że jedynie Cezar w roli króla jest groźny dla republiki.

Natomiast „ludzie, którzy chcieli mu do osiągnięcia tej godności [króla] dopomóc, rozsiewali wśród ogółu obywateli wieść, która głosiła, że według Ksiąg sybillińskich Rzymianie mogą pobić Partów tylko wtedy, gdy się wyprawią na nich ze swym królem”. A Cezar właśnie wybierał się na Daków znajdujących się na terenie dzisiejszej Rumunii i Węgier, a potem właśnie na Partów z ich silną armią.

Obawy w Rzymie wobec planów Cezara narastały. Wielu sądziło, że zaczyna on lekceważyć nawet senat, nie wstając na powitanie konsulów i pretorów. Z kolei Cezar tłumaczył to „zwykłym atakiem swej choroby. Mówił mianowicie, że w takim momencie ludzie, którzy cierpią na tę chorobę, nie mogą utrzymać się przy świadomości, gdy mają przemawiać do publiczności i przy tym stać; zaraz zaczynają drżeć i odczuwać zawroty głowy, po czym następują wstrząsy i zupełna utrata przytomności”. Moglibyśmy mu nie wierzyć, gdyby nie fakt, że jest to dokładny opis napadu tzw. małej epilepsji.

Obawa narastała, aż znalazła ujście w spisku. 15 marca 44 r. przed Chr. w idy marcowe senat miał dyskutować nad proroctwem Sybilli. Zachodziła obawa, że na tym posiedzeniu Cezar uzyska władzę królewską. Wtedy Gajusz Kasjusz i domniemany syn Cezara Marek Brutus postanowili zasztyletować go w senacie w obronie republiki.

Mord wstrząsnął Rzymem tym bardziej, że ponoć Kalpurnia po złowieszczym śnie błagała rano męża, by nie szedł do senatu. Najwierniejsi przyjaciele – odznaczający się wielką siłą i gwałtownością konsul Marek Antoniusz, którego Cezar ściągnął do senatu, oraz Marek Lepidus, zatrzymani przez spiskowców przed senatem pod pozorem pogawędki, po morderstwie rozbiegli się, ukrywając w domach. Antoniusz zdarł nawet togę z purpurowym szlakiem, by przedrzeć się jako plebejusz do swej willi, w której się zabarykadował. Stąd dotarł do Kalpurni i obejrzał skrwawione ciało Cezara. Wtedy pojął, że to nie spiskowcy działający bez planu, ale on, Antoniusz, jest panem sytuacji. Jako konsul miał bowiem za sobą legiony, a Lepidus był dowódcą jazdy. Tymczasem spiskowcy działali bez programu, licząc głównie na poparcie ludu rzymskiego.

Nie wiemy, co uczyniła Kleopatra. Pewnie poczuła się śmiertelnie zagrożona, gdyż jej imię łączono z królewskimi planami Cezara. Jeśli tak, to obawy te rozwiało przeczytanie testamentu Cezara przez Antoniusza. O Cezarionie nie było w nim mowy; dyktator mianował swym następcą wnuka swojej siostry Oktawiana, któremu przekazywał trzy czwarte majątku. Każdy z obywateli dostał też po 300 sestercji, a willę i ogrody nad Tybrem, w których czekała Kleopatra, Cezar oddał na rzecz ludu! Jeszcze zza grobu zadbał o swą dobrą pamięć i popularność, tak jak zwykł czynić za życia.

Cała sprawa związana z dążeniem Cezara do monarchii okazała się w oczach ludu nadmuchanym balonem. Antoniusz zdołał przywrócić Cezarowi dobre imię i wielkość w ciągu kilku dni, co potwierdziły spontaniczne uroczystości pogrzebowe. Gniew ludu skierował się przeciw spiskowcom.

Kleopatra zapewne przeżyła wstrząs, kiedy okazało się, że w testamencie nie ma słowa o Cezarionie, a tym bardziej o niej; jej nadzieja na stworzenie dynastii ptolemejsko-juliańskiej prysła. Czuła się chyba skrajnie upokorzona.

W życiu Kleopatry pojawił się jednak nowy ważny gracz – Antoniusz. Czy rozmawiała z nim w czasie „rzymskich wakacji”? Chyba tak, ale tego nie jesteśmy pewni. Potwierdzenie możemy wysnuć jedynie z tego, że Antoniusz był przyjacielem Cezara, więc ten raczej nie krył się ze swą królową. Być może to Antoniusz doradził Kleopatrze wyjazd w obliczu szykującej się wojny domowej. Przy swej inteligencji i biegłości w intrygach królowa mogła jednak zrozumieć, że nic tu po niej, i po dwóch latach spędzonych w Rzymie wróciła z synem do Aleksandrii.

Jej nadzieje zgasły. W Egipcie lub na granicach stacjonowały przecież cztery legiony rzymskie niezbyt zorientowane, co się dzieje w Italii. Kleopatra zdołała je zatrzymać i nie poszły one na pomoc armii zabójców Cezara, Kasjusza i Brutusa. Tymczasem Antoniusz zawarł z Oktawianem i Lepidusem triumwirat i armia zabójców Cezara została pokonana w bratobójczej bitwie pod Filippi w Macedonii. Brutus popełnił samobójstwo, Kasjusz kazał niewolnikowi przebić się mieczem. Antoniusz, jeden ze zwycięzców spod Filippi, otrzymał pod zarząd prowincje wschodnie.


Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

Miłość tyranów

Подняться наверх