Читать книгу Złoty pociąg - Joanna Lamparska - Страница 6

1
Wiosenna legenda

Оглавление

Czy to jest prawdziwe, nie wiem,

piszę tylko, co się opowiada.

Herodot

Ponura kolumna uciekinierów opuszczała Wrocław, znacząc drogę tysiącami trupów. Zima 1945 roku była wyjątkowo ciężka. W niskiej temperaturze ludzie zamarzali niemal w marszu, ich ciała zostawały na środku drogi. Inni nie zwracali na nie uwagi. Front zbliżał się w zawrotnym tempie. Nadchodzili Sowieci. Niemcy w popłochu pakowali swoje skarby, każdy zabierał ze sobą najcenniejsze rzeczy. Ale i duże instytucje musiały zabezpieczyć ważniejsze przedmioty, archiwa, dokumenty. Oddziały SS wywoziły w nieznanym kierunku jakieś skrzynie, Günther Grundmann, konserwator zabytków prowincji dolnośląskiej, ekspediował poza miasto ostatnie zabytki.

Dnia 12 kwietnia Hitler rozkazał bronić Wrocławia do końca. Mniej więcej w tym samym czasie z miasta odjechał specjalny opancerzony pociąg. Nie wiadomo, co wiózł, być może jakieś depozyty, może dokumenty, broń, gazy bojowe albo wrocławskie złoto. Celem podróży był Wałbrzych, ale skład nigdy nie pojawił się w tej miejscowości. Przejechał przez Świebodzice i przepadł przed kolejną, oddaloną zaledwie o osiem kilometrów, stacją Wałbrzych-Szczawienko. Z całym ładunkiem rozpłynął się w powietrzu gdzieś pomiędzy dwoma punktami oznaczonymi jako 61. i 65. kilometr trasy Wrocław–Wałbrzych.

Jest poszukiwany do dziś.

Złoty pociąg

Подняться наверх