Читать книгу Twoja mapa marzeń - Karina Sęp - Страница 6
Mapa marzeń – mapa celów Podstawy Co to jest mapa marzeń – mapa celów?
ОглавлениеMapa marzeń – mapa celów ma swój rodowód w popularnych mapach marzeń. Są one wykonywane na wielu warsztatach, w kręgach kobiet czy w czasie wyjazdów związanych z rozwojem osobistym. Tak naprawdę nie pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałam o mapie marzeń, natomiast idea od razu wydała mi się bliska. Swoją pracę zaczęłam od określania marzeń. Z czasem uzupełniałam moją mapę o cele, a tak naprawdę o plany i kierunki życiowe, chociaż nie uwzględniam ich w nazwie tego narzędzia.
Same marzenia jako takie wydają mi się czasem zbyt ulotne, złudne, za mało posadowione w realnym życiu. Wolę precyzować je w postaci celów i planów, aby dać im szansę na realizację. Uważam, że szybciej spełniają się te marzenia, które przemyślimy, przetworzymy i na które się otworzymy. Czasem będzie to oznaczać pracę u samych podstaw naszego myślenia i działania.
Istnieje wiele definicji marzeń i celów. Na pewno można tu polemizować, które są najlepsze i najbardziej słuszne. Definicje, które są mi bliskie i których używam przy tworzeniu mapy, brzmią:
Marzenie jest naszym pragnieniem, wyobrażeniem czegoś, co chcemy osiągnąć, zrobić, zrealizować, dostać, przeżyć czy mieć. Cel zaś to marzenie z datą realizacji.
Dla mnie mapa marzeń – mapa celów jest:
graficzną formą przedstawienia naszych marzeń i celów na dany okres;
zdefiniowaniem tego, co chcemy osiągnąć, dostać, posiadać, zrealizować, gdzie być i w jakim układzie się znaleźć;
zamówieniem, które składamy światu;
uruchomieniem naszej podświadomości, tak aby skupiała się i działała w kierunku realizacji naszych marzeń i celów;
uruchomieniem podświadomości zbiorowej polegającej na wysyłaniu energii w świat, do ludzi, którzy będą nam pomocni w osiąganiu naszych marzeń i celów;
realizacją hasła „marzysz i masz”.
Mapa jest graficzną formą przedstawienia naszych marzeń i celów na dany okres.
Forma mapy, w jakiej ją tworzymy, i czas, który ma obejmować, mogą być różne. Na ogół mamy marzenia, cele i plany. Jedne są na całe życie, inne na dziesięć czy pięć lat, ale marzymy przecież również na bieżąco, o najbliższym czasie. Według mnie mapę dobrze jest robić każdego roku, uwzględniając zarówno marzenia i cele życiowe bliskie, jak i długoterminowe.
Mapa ma porządkować nasze życie, ustalać priorytety, pokazywać, co jest ważne dziś, a co będzie ważne dopiero za rok czy lat piętnaście. Nie ma potrzeby umieszczania na mapie wszystkiego, co nam przyjdzie do głowy.
Moją mapę robię co roku w styczniu, a najpóźniej w lutym. Umieszczam na niej nowe marzenia, cele i plany na dany rok. Dodaję też marzenia i cele długoletnie. Istotne jest dla mnie, aby zrobić ją na świeżo każdego roku, nawet jeżeli w części jest ona taka sama. Daje to mi i moim planom nową energię i siłę do działania.
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z mapą, wydawało mi się, że jedyną słuszną jej wersją jest mapa wyklejona na kartce czy większym kawałku brystolu i powieszona na ścianie. Życie, moja praca na warsztatach z uczestnikami szkoleń oraz liczne rozmowy z zainteresowanymi wykonującymi pod moim przewodnictwem mapy ludźmi zweryfikowały ten pogląd, choć nie do końca. Uważam, że jakkolwiek docelowo zrobiona jest mapa, dobrze jest najpierw opracować ją techniką tak zwanych prac ręcznych ZPT. Był kiedyś taki przedmiot w szkole podstawowej.
Podczas takiej pracy, czyli wybierania zdjęć i rysunków, wycinania ich i klejenia, skupiamy się na tym, jak wyrazić to, o co nam chodzi. Nadajemy w ten sposób wyraźniejszy kształt naszym marzeniom i celom. Głowa i mózg koncentrują się na tym, co robimy. Uruchamiamy procesy mające doprowadzić nas do właściwych wniosków. Możemy stwierdzić, czy to, nad czym pracujemy, jest naprawdę nasze i dla nas ważne.
A potem można mapę zrobić w programie graficznym. Uczestnicy moich warsztatów chętnie używają na przykład Power Pointa czy Canvy. I tak może być. „Klikając”, nie uruchamiamy emocji pojawiających się podczas procesu układania kolejnych marzeń i celów w postaci zdjęć, rysunków czy opisów słownych na mapie. Emocje i energia, które wyzwalamy, pracując ręcznie, wyklejając, wycinając, układając, mają ogromne znaczenie zarówno dla formy mapy, jak również dla późniejszego działania na podświadomość, na dzianie się tego, o czym marzymy.
Mapa jest zdefiniowaniem tego, co chcemy osiągnąć, dostać, posiadać, zrealizować, gdzie być i w jakim układzie się znaleźć.
Dobrze jest wiedzieć, o co nam w życiu chodzi, bo tylko my sami wiemy, czego od niego chcemy. Nikt inny nam nie powie, jak ma ono wyglądać. Jeżeli to nie my zdefiniujemy nasze pragnienia, to zdarzenia w naszym życiu będą przypadkowe. A nawet więcej, mogą się one układać według czyjegoś scenariusza. Często bowiem bywa tak, że kiedy my nie mamy pomysłu na własne życie, ktoś inny je nam układa. Życie nie znosi próżni. Potoczy się tak, jak chcą inni, według ich planów i marzeń. Albo też zdarza się nam patrzeć, jak ktoś inny realizuje nasze marzenia, bo my na te swoje nie mieliśmy odwagi.
Aby to, co chcemy, się zadziało, warto stworzyć mapę. Składa się ona z dziewięciu pól, które obejmują najważniejsze obszary życia. Każdy z tych obszarów jest osobny, ale jednocześnie są one ściśle ze sobą powiązane.
Można to wyjaśnić na przykładzie pól różowego (miłość i związki), zielonego (rodzina) i białego (dzieci). W mapie są to trzy osobne pola. Niemniej jednak często od dobrostanu w związku zależy dobrostan w rodzinie. Ludzie na warsztatach zadają mi pytanie, dlaczego te trzy pola są osobno. Dla mnie ten podział jest bardzo ważny, zrozumiały i logiczny. Rozdzielam różne aspekty mojego życia. Rozdzielam związek z partnerem od dzieci. Jest pora na spędzanie czasu z partnerem i jest też pora na spędzanie go z dziećmi, a jest też czas na wspólne bycie rodzinne. Jeżeli nie będziemy widzieć tych podziałów, to można się zapędzić w sytuację, w której zaniedbamy któryś z obszarów, i w naszym życiu zabraknie równowagi, bo na przykład poświęcimy czas tylko dzieciom, zapominając o partnerze.
Pole granatowe (praca i kariera), szare (klienci) i czerwone (akceptacja i uznanie) to kolejne powiązane pola. Nasza kariera będzie się dobrze rozwijać, jeżeli będą klienci. Klienci będą, jeżeli nasza firma bądź my będziemy znani i akceptowani. Jako nastolatka marzyłam o byciu dentystką i posiadaniu własnego gabinetu. Gdybym wtedy robiła mapę, w polu granatowym (kariera) umieściłabym siebie we własnym gabinecie, w polu szarym (klienci) wpisałabym oczekiwaną ich liczbę, a w polu czerwonym (akceptacja i uznanie) to, że większość z nich mnie sobie poleca. Oczywiście pola te byłyby połączone z polem fioletowym (pieniędzy), gdzie zdefiniowałabym wartość zarobków miesięcznie bądź rocznie.
Tych wzajemnych powiązań między polami jest znacznie więcej. Będą one opisane szczegółowo w części drugiej poświęconej konstruowaniu mapy. Trzeba tylko pamiętać, że pola mapy są jak połączone naczynia. Istotnym elementem pracy nad całością jest znalezienie tych powiązań. Jednak najważniejsze jest to, o czym już pisałam, czyli zdefiniowanie, tego, czego chcemy my. Nie uda się nam zrobić dobrej, własnej mapy marzeń i celów, jeżeli nie zastanowimy się, co jest dla nas ważne. Kto w naszym życiu jest istotny, gdzie chcemy być za rok czy dziesięć lat i tym podobne.
Spotykam się z opiniami, że to jest jedna z najbardziej wymagających części mapy. Faktycznie najważniejsze to zdefiniować, czego Ja chcę w życiu. Często do wykonania tego zadania potrzebny jest ktoś drugi. Partner, przyjaciel, mentor, coach, ktoś bliski. Po prostu potrzeba profesjonalnego doradcy życiowego, jakkolwiek by się nie nazywał.
Mapa jest zamówieniem, które składamy światu.
Bezpośrednio ze zdefiniowaniem naszych marzeń i celów wiąże się kolejny punkt, jakim jest zamówienie, które składamy światu. Jeżeli wiemy, czego chcemy, jeżeli zdefiniowaliśmy i określiliśmy nasze marzenia i cele, zwerbalizowaliśmy je, to dopiero wtedy może się narodzić plan, jak je zrealizować.
Dobrze jest przemyśleć swoje marzenia i cele. Dobrze skonfrontować je z tym, jacy jesteśmy, w jakim momencie życia się znajdujemy, jakie mamy w danym momencie możliwości finansowe, emocjonalne, rodzinne. Ile mamy sił. Ocenić pod każdym możliwym względem. Zastanówmy się, co może się udać. Zastanówmy się również nad potencjalnymi konsekwencjami, nad tym, co będzie, jeżeli się uda, a co, jeżeli nie.
Jeżeli wskażemy sobie nierealne marzenia czy cele, to sami nie będziemy w nie wierzyć, więc nie będziemy podejmować działań zmierzających do ich realizacji. Nasze myśli nie będą skupione na wyszukiwaniu rozwiązań prowadzących do tego, żeby się spełniły. Marzenia i cele, w które wierzymy i z którymi się identyfikujemy, mają moc sprawczą. Jeżeli puścimy je w ruch, opowiadając o nich komuś, to okaże się, że znajdą się sposoby na ich realizację. Otoczenie i inni ludzie odpowiedzą na nasze zamówienie po prostu dlatego, że o nim opowiedzieliśmy i je pokazaliśmy.
Od wielu lat moim marzeniem jest tańczyć. Uprawiać taniec towarzyski i wziąć udział w turnieju. To marzenie pojawiło się w liceum. Poszłam wtedy po raz pierwszy na kurs tańca. Nie zajęłam się tym jednak na poważnie. Ukończyłam kursy, umiałam trochę tańczyć i cieszyło mnie to. Marzenie o tańcu, strojach i płynięciu po parkiecie zostało we mnie. Drugie podejście zrobiłam po kilku latach. Ponownie zaczęłam uczęszczać na lekcje i nawet wyjechałam na sportowy obóz taneczny. Od kilku lat to marzenie znowu jest na mojej mapie. Bez daty i terminu, ale jest. I co się dzieje w związku z moim marzeniem? Co w związku z tym robię? Szukam trenera, z którym mogłabym mieć lekcje tańca. Znajduję, jednak po kilku lekcjach czuję, że to nie to. Widocznie jeszcze nie czas… „Przypadkiem”, szukając krawcowej, która mogłaby mi uszyć sukienkę, tak zwaną małą czarną, trafiam do krawcowej szyjącej profesjonalne stroje taneczne. W pracowni feeria barw, cekinów i piór. Mam możliwość przymierzyć i zobaczyć, jak to jest mieć na sobie prawdziwą sukienkę taneczną. „Przypadkiem” dochodzi do odwołania safari nurkowego, na które miałam jechać, więc „przypadkiem” jadę na obóz taneczny Ladies Salsa. Po powrocie pojawia się trener tańca, lekcje i prawdziwa nauka, zajęcia z ruchu tanecznego. Potem jest kolejny obóz, tym razem w Toskanii. Spełniają się więc jednocześnie dwa moje marzenia: taniec i wyjazd do Toskanii.
Wciąż jednak nie umieszczam na mojej mapie daty turnieju. Przede mną jeszcze kawałek drogi, aby stanąć na parkiecie w sukience wirującej wokół mnie i czuć taniec. Natomiast jestem pewna, że moje marzenie się spełni. Bo to jest realne marzenie, na które złożyłam światu zamówienie, i otoczenie na nie odpowiada. W pewnym momencie życie dopisało dalszy ciąg. Już jest w Polsce turniej Pro-Am, gdzie można wystąpić z trenerem. Mam to już na swojej mapie.
Mapa uruchamia naszą podświadomość, tak aby skupiała się i działała w kierunku realizacji naszych marzeń i celów.
Kiedy już we właściwy i prawidłowy sposób tworzymy mapę, zaczyna pracować nasza podświadomość. Przede wszystkim to my sami po wykonaniu pracy nad zdefiniowaniem naszych marzeń i celów, ułożeniu ich, wyciągnięciu na światło dziennie, oddzieleniu tego, co nasze, od tego, co nie nasze, tego, co chcemy my, od tego, co może chciałby nasz partner, mama, teściowa czy przełożony, zaczynamy widzieć obraz. Obraz naszych pragnień.
Patrzymy na niego i bardzo się on nam podoba, i wierzymy, że jest możliwy do realizacji. Jest to obraz dość szczegółowy, jednak pokazujący całościowe relacje pomiędzy poszczególnymi marzeniami, celami, zadaniami i planami. Obraz spójny i pozostający w zgodzie z nami. Patrzymy i myślimy: tak, to się uda. Tak się stanie.
Jeżeli napiszę w końcu porzuconą dziesięć lat temu pracę magisterską (pole niebieskie – wiedza), to mam szansę na lepsze stanowisko (pole granatowe – kariera) i z czasem spełni się moje marzenie o zwiększeniu dochodów (pole fioletowe – pieniądze).
Jeżeli wizja i obraz naszych pragnień są sensowne i spójne, to będą programowały naszą podświadomość. Ta zaś będzie pracowała w nas, w środku, i jak magnes przyciągała wszystko to, co sprzyja realizacji naszych zamierzeń.
Mapa pobudza też podświadomość zbiorową, wysyłając energię w świat, do ludzi, którzy będą nam pomocni w realizacji naszych marzeń i celów.
Obrazem naszych marzeń i celów chcemy się dzielić. Bo jest to coś dobrego, naszego, coś, z czego jesteśmy dumni. To plan na życie. Nasz przemyślany plan.Dlatego mówimy o tym, dzielimy się, napomykamy w przypadkowych rozmowach bliskim i znajomym. Przychodzą do nas zdarzenia, filmy, artykuły, programy telewizyjne, wszystko, co może być pomocne w realizacji naszych marzeń.
Z czasem, jeżeli naszym marzeniem jest spędzenie weekendu w Rzymie czy Barcelonie, świat przyniesie nam okazję, a my ją złapiemy, bo będziemy mieli wyostrzony na własne marzenia zmysł uwagi. Pojawi się okazja zakupu biletów samolotowych po 99 złotych. Znajomi powiedzą nam o udostępnianym za rozsądne pieniądze atrakcyjnym apartamencie w centrum miasta.
Jeżeli będziemy szukać lokalu na nowe przedsięwzięcie, do którego jesteśmy bardzo przekonani, i wiemy, jak chcemy je zrealizować, to ma szansę zdarzyć się następujący scenariusz. Nasz starszy brat, któremu przy rodzinnym obiedzie opowiadaliśmy, że wciąż szukamy odpowiedniego miejsca, usłyszy w kuchni w swojej firmie rozmowę. Okaże się, że żona kolegi jest pośrednikiem nieruchomości i szuka potencjalnego najemcy na lokal odpowiadający naszym oczekiwaniom, i w dodatku za przyzwoitą cenę.
Jeżeli będziemy wiedzieli, czego chcemy, świat odpowie na nasze pragnienia, marzenia i pomoże w realizacji wyznaczonych celów.
Mapa jest realizacją hasła „marzysz i masz”.
Parafrazując powiedzenie „Mówisz i masz”, tworząc mapę „Marzysz i masz”. Bo tak jest. To, co sobie wymyślimy, wymarzymy, określimy, stanie się. Stanie się, jeżeli będzie przemyślane, określone, osadzone w rzeczywistości. Jeżeli będziemy czegoś bardzo pragnąć, a przez to dążyć do tego celu, to osiągniemy go. Wisława Szymborska mówiła: „Marzyć trzeba dokładnie…”.
Marek Kamiński, polarnik i podróżnik, marzył od małego. Jego marzenia stały się rzeczywistością dlatego, że wierzył w swoje marzenia, ale również dlatego, że krok po kroku szedł w stronę ich realizacji. Jak pisze w swojej książce „Wyprawa”: „Ludzie często pozostają na poziomie samego wyobrażenia albo marzenia o czymś. O urzeczywistnianiu marzeń decyduje umiejętność budowy scenariuszy, a także wiara, że niemożliwe może być możliwe. Jeżeli możemy o czymś pomyśleć, możemy to także zrealizować. Potrzebna jest determinacja, by tego dokonać”[1].
Danuta Wałęsa w swojej książce „Marzenia i tajemnice” pisze o tym, jak jej marzenia o lepszym życiu, o rodzinie i dzieciach, o zmianach po kolei się realizowały. Gdyby ich nie miała, gdyby nie miała wizji zmian, jej życie wyglądałoby inaczej. Co prawda, jak sama twierdzi, rzeczywistość przerosła marzenia, lecz czasami i tak się zdarza. Pisze również, że marzyć trzeba o rzeczach dobrych i mądrych: „Cały czas wracam do tych moich myśli, tych moich marzeń wypełniających życie. Nie wolno marzyć o rzeczach głupich, bo wtedy głupie rzeczy będą się spełniać. Natomiast, jeśli marzy się o rzeczach dobrych, to te dobre rzeczy się spełniają. Tak jak się marzy, tak się ma”[2].
Powtórzę: jeżeli zdefiniujemy swoje marzenia i cele, sprecyzujemy, co jest dla nas ważne, czego chcemy od życia, to ukształtujemy je tak, jak chcemy. Świat nie znosi pustki. Jeżeli tego nie uczynimy, zrealizujemy scenariusze innych ludzi.