Читать книгу Między nami miłość Tom 3 Nierozłączni - Katarzyna Mak - Страница 5

Prolog

Оглавление

Spojrzał na mnie, a potem znów na nią, zupełnie jakby od nas obu oczekiwał wyjaśnień. Otworzyłam usta i pewnie wyglądałam jak świąteczny karp, łapiący powietrze na zapas, bo naraz zabrakło mi słów. Nie byłam gotowa na taką konfrontację. On też nie był! Myślałam, że sytuacja jest dramatyczna, ale wkrótce okazało się, że może być jeszcze gorzej… Antek chwycił się za głowę i padł na kolana. Na złamanie karku wypadłam z auta i doskoczyłam do niego. Przerażał mnie ten widok, bo Antek miał zamknięte oczy, a jego ręce bezwładnie opadły mu na uda.

– Antek, Antek… – piszczałam bezradnie.

Nie wiedząc, co robić, drżącymi i zziębniętymi palcami dotknęłam jego policzka i się rozpłakałam. Na szczęście to sprawiło, że otworzył oczy i choć patrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem, poczułam ulgę, że żyje.

– Powiedz, że nic ci nie jest – chlipałam, wciąż muskając dłonią jego porośniętą całodniowym zarostem mocno zaciśniętą szczękę.

Agata stała bez ruchu kilka metrów dalej i ani drgnęła. Czy tak zachowuje się kochająca narzeczona? Przyglądała się nam jakby z odrazą, ale nie obchodziło mnie to. Liczył się tylko on i to, że właśnie stałam się naocznym świadkiem tego, jak zły był stan jego zdrowia. Antek wciąż nie był gotowy na prawdę, nadal nie mógł poznać swojej przeszłości. „A może już nawet nigdy nie będzie…” – pomyślałam z żalem, który właśnie miażdżył mi serce. Wstałam więc z kolan, pomagając podnieść się jemu. Przyjął moją dłoń niechętnie, zupełnie jakby i mnie nie ufał. Dlatego nie miałam więcej odwagi, by patrzeć mu w oczy. Odwróciłam się więc na pięcie i podeszłam do Agaty.

– Wolę nie mieć go wcale, niż sprawić, aby gasł na moich oczach – wyszeptałam, a potem…

…poderwałam się z poduszki. To tylko sen! Paskudny sen i jeszcze gorsza przeszłość, o której należy już teraz zapomnieć…

Między nami miłość Tom 3 Nierozłączni

Подняться наверх