Читать книгу Między nami miłość Tom 3 Nierozłączni - Katarzyna Mak - Страница 6

On

Оглавление

Spacer po Krupówkach, kończący wypad nad Morskie Oko, które pomimo zimy i panującej zewsząd niskiej temperatury usiane milionem gwiazd, migoczących w jego wyjątkowo spokojnej, skutej srebrzystą warstwą lodu tafli, wyglądało bajecznie, uznałem za miłe zwieńczenie kończącego się dnia. Być może moja żona nie była tego samego zdania, gdyż wciąż słabo znosiła te niskie temperatury panujące o tej porze roku w Polsce i pewnie wolałaby teraz wylegiwać się w palącym słońcu na jednej z plaż Hiszpanii. Jednak musiałem przyznać, że znosiła to dzielnie. Podziwiałem ją za to. Zwłaszcza mając świadomość, ile przeze mnie wycierpiała…

Mógłbym tak na nią patrzeć nieustannie. Jak podczas naszego ostatniego spaceru urokliwymi uliczkami Zakopanego, gdy w jej ciemnych oczach żarzyły się światła mijanych ulicznych latarni, uśmiech księżyca czy blask migoczących gwiazd. Czy nawet godzinami wpatrywać się w jej słodko zaspane oblicze, kiedy zmęczona po całym dniu pieszych wędrówek usnęła na moim ramieniu, jak właśnie w tej chwili. Może to głupie, ale może po tych wszystkich traumatycznych wydarzeniach, które omal nie zniszczyły naszego szczęścia, zwyczajnie bałem się zasnąć, zupełnie jakbym lękał się, że obudzę się, a jej nie będzie obok mnie. Dlatego choć Mia była tak blisko, wtulona we mnie, wciąż zerkałem na nią z uwielbieniem, jakbym widział taki cud po raz pierwszy, i z przerażeniem jednocześnie, że mogę ją widzieć po raz ostatni.

Wmawiałem sobie, że mój lęk powodowany jest jedynie traumą, jaka pewnie jeszcze długo będzie ciągnąć się za nami po tym, co nas spotkało, lecz wciąż coś z tyłu głowy szeptało mi, jak bardzo się oszukuję. Agata wyraźnie coś kombinowała. Nie wiedziałem, co tym razem wymyśliła ta szalona kobieta, ale byłem pewien, że i teraz tak łatwo nie odpuści. Już wcześniej udowodniła, do czego jest zdolna…

– Dlaczego nie śpisz? – Nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej żony, która leniwie uniosła ciężkie od snu powieki.

– Wolę patrzeć na ciebie – odparłem i cmoknąłem ją w czubek nosa, który pod wpływem tej pieszczoty zmarszczyła uroczo.

Wtedy też odnalazła moje usta i złożyła na nich pocałunek, niewinny, subtelny, ale również pełen obietnic. Oddałem jej go i choć grzechem było ją w tej chwili rozbudzać, znów zapragnąłem jej tak bardzo, że natychmiast przystąpiłem do pieszczot, na które Mia ostatnio reagowała bardziej entuzjastycznie. Odnalazłem jej piersi, które pod wpływem dotyku moich palców stwardniały natychmiast. Drażniłem je, stymulowałem brodawki, które napinały się pod moimi dłońmi, a następnie moje ręce powędrowały niżej. Na chwilę zatrzymałem je w okolicy pępka, a jej oddech już stał się płytki. Kiedy dotarłem jedną dłonią do sklepienia jej ud, poczułem, że drżały niecierpliwie. Moja kobieta niezmiennie reaguje na mnie w tak osobliwy sposób, co momentalnie doprowadza mnie niemal do szaleństwa. Syciłem się więc jeszcze przez moment tą cudowną chwilą, rozkoszując się jej gotowością, cichymi jękami, które raz po raz wydobywały się z jej ust.

– Kochaj mnie – wyszeptała wówczas schrypniętym głosem, przepełnionym dobrze mi znanymi, tak uwielbianymi przeze mnie emocjami.

– Kocham – odparłem szybko.

Nie czekając dłużej, znalazłem się nad nią, a właściwie na niej, w niej… Kochałem ją tak, jak lubiła – niespiesznie, namiętnie, okrywając pocałunkami jej spocone ciało. Była moja, tylko moja…

Między nami miłość Tom 3 Nierozłączni

Подняться наверх