Читать книгу Ring Girl - K.N. Haner - Страница 8

RUNDA 8

Оглавление

Wróciłam do NY następnego dnia. Weszłam do mieszkania i mimo wszystko nie poczułam się tak źle, jak zakładałam. Wypierałam z głowy myśli o ojcu i naszej kłótni. Wiedziałam, że w końcu któreś z nas się złamie i odezwie. Tym razem to jednak nie miałam być ja. Nie chciałam zakończyć tego roku z totalnym dołem emocjonalnym, więc poszłam na całodobową siłownię, która mieściła się niedaleko mojego mieszkania. O dziwo, nie byłam na niej sama, więc kolejny raz nieco mi ulżyło. Zmęczyłam się, nabrałam dystansu i od razu poczułam się lepiej. Poziom endorfin podniósł się do normalnego stanu, a świat choć na chwilę stał się lepszy. W dodatku, gdy wracałam pieszo do domu, zaczął padać śnieg. Spojrzałam w niebo, a na moją twarz opadały kolejne błyszczące płatki. Uśmiechnęłam się. Gdzieś w sercu poczułam spokój. Jakby wszystko miało się ułożyć, choć nic na to nie wskazywało. Myśl pozytywnie, Eden – powtarzałam sobie.

Do sylwestra krążyłam między swoim mieszkaniem, pobliskim supermarketem a siłownią. I tak było mi dobrze. Carter zasypywał mnie wiadomościami z pytaniem, czy spędzę z nim sylwestra w Paryżu, ale ten pomysł wydał mi się zbyt… Zobowiązujący? Romantyczny? Sama do końca nie byłam pewna, ale Paryż kojarzył mi się z miastem zakochanych. A my zakochani nie byliśmy. W dodatku każda kolejna wiadomość od niego coraz bardziej mnie wkurzała. Tamtego wieczoru, przed Wigilią, nie został na noc… I chyba o to chodziło. Wtedy coś we mnie pękło. Bałam się samotności, a on zapełniał tę lukę w moim życiu. Ale tylko wtedy, gdy miał na to ochotę. Nie znał mnie za dobrze. Wiedział, co lubię w łóżku i jak wywołać u mnie cudowny orgazm, ale… Cholera, to było za mało. Nie miałabym problemu z kumplem do łóżka, ale on zdecydowanie chciał opuścić strefę przyjaźni. Tyle że niewiele oferował w zamian. Może i się starał, ale ja chyba miałam zbyt duże wymagania. Czego oczekiwałabym od mojego faceta? Boże, nigdy tak naprawdę nie byłam w stałym związku, więc trudno mi było wyobrazić sobie mój ideał. Fizycznie Carter odpowiadał mi w stu procentach. Wysportowany, wysoki, z cudownym uśmiechem. Potrafił mnie rozbawić. I wydawałoby się, że to tak wiele. Chwilami myślałam, że jestem po prostu zimną suką, która nie potrafi docenić takiego miłego „chłopca”, ale… I tu w moich myślach za każdym razem pojawiał się Logan. Nie chłopiec, tylko mężczyzna. Z krwi i kości. Buchający testosteronem bokser, a prywatnie wydawał się taki… Normalny. Intrygowały mnie te jego dwie twarze. Bardziej ta bokserska, ale to zrozumiałe. To była moja obsesja. Dlatego w sylwestra, tuż przed północą, znalazłam jego profil na Instagramie i napisałam do niego. Wysłałam jedynie uśmiechniętą buźkę i byłam przekonana, że na odpowiedź poczekam dobrych kilka dni. Że codziennie dostaje mnóstwo wiadomości. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy Logan odpisał dosłownie po chwili:

dante_killer_92: Już myślałem, że się nie odezwiesz! :)

eden_007: Nie masz nic lepszego do roboty w sylwestra, tuż przed północą, niż siedzieć z telefonem w ręku? ;)

dante_killer_92: Nudna impreza. Wszyscy pijani, ja trzeźwy. Zacząłem treningi nieco wcześniej.

I wysłał mi filmik z jakiegoś klubu, z loży dla VIP-ów, gdzie rzeczywiście wszyscy wkoło mieli nieźle w czubie. W końcu był sylwester. Ja za to wysłałam zdjęcie moich stóp w grubych skarpetach i z kubkiem kakao w ręku.

eden_007: Twoje zdrowie!

dante_killer_92: Twoje zdrowie, Eden! :)

Dołączył zdjęcie swojej szklanki wody z lodem, cytryną i miętą.

eden_007: Z kim będziesz się całował o północy? :)

Zapytałam o to dla zabawy. Miałam naprawdę dobry nastrój. Chciałam, by ostatnie chwile tego roku były dobre.

dante_killer_92: Uwierzysz, że z nikim? Co za fatalny koniec i początek roku! ;)

eden_007: To tak jak u mnie :(

dante_killer_92: Mogę być pierwszym, który do ciebie zadzwoni w Nowy Rok. Podaj mi swój numer.

Zaśmiałam się. Cwaniaczek – pomyślałam, ale w sumie przecież nie było w tym nic złego. Podałam więc numer i napisałam, że chcę się obudzić już w nowym roku, więc lecę spać. Logan odpisał wesołą buźkę z całusem, a ja znowu się uśmiechnęłam. Zamknęłam oczy, a rano byłam już o rok starsza. Świat się nie zmienił. Ja też niewiele, ale moje nastawienie już tak.

Czułam pozytywną energię.

Poszłam pobiegać, wypiłam koktajl, bo zawsze w Nowy Rok obiecuję sobie trzymać dietę i dbać o siebie. Różnie z tym bywa, ale moja kondycja fizyczna nie była taka zła. Wzięłam prysznic, a gdy wychodziłam z łazienki, moja komórka zaczęła dzwonić. Numer był nieznany, ale od razu wiedziałam, że to Logan.

– Halo? – odebrałam wesoło.

– Jesteś ostatnią osobą, z którą pisałem w starym roku, i pierwszą, z którą rozmawiam w nowym.

– Mam się czuć zaszczycona? – zażartowałam.

– Powinnaś. – Logan również miał dobry nastrój.

– No dobrze, więc jestem zaszczycona, panie bokserze.

– Świetnie, to teraz nic nie mów, tylko posłuchaj. Pan bokser zaprasza cię na trening i zanim odmówisz, dodam, że zaraz wyślę ci dokładny adres. Do zobaczenia, Eden!

Powiedział i zakończył rozmowę.

– Co, halo?! Halo! – Patrzyłam w ekran swojego telefonu, a po sekundzie dostałam od niego wiadomość z adresem. I znowu się uśmiechnęłam.

Logan po prostu znał się na kobietach. Wiedział, że zaraz zaczęłabym wymyślać milion wymówek. I miał rację, bo ja sama nie wiedziałam, co wyprawiam. Trening? Jaki trening? Potrząsnęłam głową i odsunęłam na chwilę te myśli, ale one zaraz wróciły. Sprawdziłam miejsce, do którego mnie zaprosił, i był to prywatny apartament w jednym z hoteli przy Park Ave. Tak trochę na uboczu… Nie wiedziałam, co mam o tym sądzić. I niby jak miałam się ubrać? Na sportowo? Czy to był tylko żart z tym treningiem? Po długiej walce z własnymi myślami postanowiłam, że pójdę. Chciałam się z nim spotkać i dowiedzieć się, co planował. Byłam wręcz przekonana, że to randka, więc zamiast szykować strój na siłownię, odpaliłam się w tę samą kieckę, którą miałam na gali boksu. Upięłam włosy w seksowny luźny kok. Nie wiem, co mi odwaliło. Dlaczego myślałam, że to randka? Gdy wysiadłam z taksówki, czułam w brzuchu dziwne motyle. Nie sądziłam, że może mnie to dopaść. Byłam naprawdę podekscytowana. Weszłam do hotelu, zapytałam o Logana i zostałam skierowana do prywatnej windy. Jadąc na górę, miałam w głowie mnóstwo scenariuszy tego, co może się wydarzyć. Cieszyłam się do momentu, w którym opuściłam windę. Spodziewałam się stolika ze świecami czy innych romantycznych głupot, a tam był… basen.

Ring Girl

Подняться наверх