Читать книгу Orygenes, Eustacjusz z Antiochii i Grzegorz z Nyssy o wywoływaniu duchów - Leon Nieścior - Страница 7
1. Nekromancja w świecie grecko-rzymskim
ОглавлениеZ greckiego słowa νεκυομαντεία (łac. necyomantia) czerpie swój źródłosłów współczesne słowo „nekromancja”, która w najbardziej rdzennym znaczeniu wyraża komunikację ze zmarłymi dla otrzymania proroctwa4. Rzadziej spotykamy formę ψυχομαντεία (łac. psychomantia)5. Gdy chodzi o nekromanta, to poza słowem ἐγγαστρίμυθος takiego człowieka wyraża poświadczone po raz pierwszy w tekstach z V w. prz. Chr. słowo ψυχαγωγός, które oznacza tego, kto niejako zawodowo wywołuje duchy. Od V w. słyszy się także o zawodzącym (γοητής), który przez swój lament (γόος) przywołuje duchy. W V w. prz. Chr. filozof Empedokles oraz dziejopisarz Herodot wzmiankują o takich czarownikach, którzy pierwotnie występowali wśród pitagorejczyków, a później rozpowszechnili się gdzie indziej. Nekromancja była częścią ich aktywności. Przypisywano im umiejętność opuszczenia własnego ciała na określony czas, by udać się do podziemi dla zdobycia szczególnej wiedzy i daru proroctwa6. W związku z nekromancją, ważnym pojęciem pozostaje κατάβασις, czyli zstąpienie istoty żyjącej do świata zmarłych7.
Ostateczna postać nekromancji wykształciła się w Grecji prawdopodobnie w latach 700–650 prz. Chr. W swoim bezpośrednim pochodzeniu rzymska tradycja nekromancji wywodzi się jednoznacznie z tradycji greckiej. Grecy i Rzymianie kojarzyli nekromancję z Persami, Chaldejczykami czy Egipcjanami. Chociaż związki ze Wschodem są trudne do wykazania, jednak jest bardzo prawdopodobne, że nekromancja grecka, a następnie rzymska rozwinęły się pod wpływem orientalnym. Fragmenty posągu centaura z X w. prz. Chr. z Lefkand w Euboea wskazują na istnienie już wtedy w Grecji takich praktyk przy grobach zmarłych, być może inspirowanych wpływem Bliskiego Wschodu8.
W Odysei Homera, a więc już w VIII w. prz. Chr., spotykamy się z rozwiniętą tradycją nekromantyczną. W księdze jedenastej eposu opisuje się szczegółowo obrzęd wywołania duchów9. Główny bohater, Odyseusz, udaje się do krainy Kimerejczyków, aby wywołać z Hadesu Tejrezjasza i usłyszeć proroctwo na temat swojej przyszłości. Dokonując libacji, rozlewa mleko zmieszane z miodem, wino oraz wodę zmieszaną z mąką. Modli się do zmarłych, obiecując im złożenie ofiary z jałówki oraz czarnego barana po powrocie do domu. Zabija owcę i barana, kierując ich głowy w stronę dołu wyżłobionego mieczem, podczas gdy sam patrzy w stronę przeciwną. Ściekająca do dołu krew przyciąga duchy podziemia, które zbliżają się i cisną do otworu. Odyseusz musi użyć miecza, aby zaprowadzić porządek i by zbyt wiele mar nie wyszło z otchłani. Wypita krew daje im moc do zabrania głosu i wieszczenia przyszłości. Odyseusz każe towarzyszom spalić w ofierze zabite owce dla przebłagania bogów podziemia, Hadesa i Persefony. Przychodzą różne dusze, a w końcu dusza Tejrezjasza, która przepowiada mu dalszy los, mianowicie szczęśliwy powrót do rodzinnej Itaki.
Homerycki opis wyraża helleńskie przekonania na temat nekromancji. Grecy sądzili, że zmarły, choć nie każdy, posiada szczególną mądrość, którą może wyjawić. Na przykład nie może w niczym pomóc duch tragicznie zmarłego i niepogrzebanego towarzysza podróży, Elpenora, który sam potrzebuje pomocy i prosi Odyseusza, aby odprawiono mu pochówek10. Odyseusz nie jest w stanie sam, dzięki własnej wiedzy, wywołać duchy, ale otrzymuje instrukcje od wróżki Kirki11. Wywoływanie duchów następuje według rytuału przez nią wskazanego. Opis w tym słynnym eposie wywarł duży wpływ na sposób przedstawiania nekromancji później12. W następnych wiekach ważną rolę w rozwoju tradycji nekromantycznej odegrały tragedie Ajschylosa (ok. 525–455 prz. Chr.).
Pierwotnym miejscem przywoływania duchów pozostawały groby. Duchy miały też być szczególnie dostępne na polach bitew, na których polegli żołnierze13. Kontaktowi ze światem podziemia służyły jaskinie albo jeziora, mokradła czy rzeki. Dysponujemy świadectwami literackimi i archeologicznymi na temat istnienia czterech największych wyroczni, i to z okresu ich największego rozkwitu. Wszystkie one wiążą się z wyżej wskazanymi miejscami uzdatnionymi do tego celu przez naturę. Wyroczni było dużo więcej.
Odysea przynosi świadectwo o praktyce uzyskiwania proroctwa od zmarłych, νεκυομαντεῖον, w najstarszej spośród tych wyroczni, mianowicie nad rzeką Acheron, w krainie Tesprocji położonej w północno-zachodniej Grecji. Opowiada o niej jako nadal istniejącej Herodot w 420 prz. Chr. w Dziejach, a także Pauzaniasz w 150 po Chr. w Wędrówce po Helladzie. Choć drugi autor zdaje się uznawać ją za przeszłą, to jednak wydaje się, że później nastąpił okres jej reaktywacji. W okolicach jeziora wulkanicznego Awerno, niedaleko Neapolu w południowej Italii, miała swoją siedzibę inna wyrocznia. Wierzono, że tam istniało zejście do Hadesu. Do popularności wyroczni przyczynili się może już w VII czy VI w. prz. Chr. osadnicy greccy, którzy właśnie u wybrzeży Italii lokalizowali miejsce zstąpienia Odyseusza do Hadesu. O tym czarodziejskim miejscu zaświadcza tragik Sofokles w V w. prz. Chr., a w następnym wieku historyk Eforus. Kolejna wyrocznia była związana z niewielką jaskinią w Tajnaron na najbardziej wysuniętym na południe przylądku Matapan półwyspu Peloponez. Koraks, zabójca Archilocha, miał wywołać ducha swojej ofiary, aby błagać o przebaczenie. Według Pauzaniasza wyrocznia była jeszcze czynna w II w. po Chr. Czwarta wyrocznia znajdowała się w pewnej jaskini w Heraklei Pontyjskiej, na brzegu Morza Czarnego. Tam miał udać się pogromca Persów Pauzaniasz, jak opisuje Plutarch w Moraliach, by wywołać i przebłagać ducha omyłkowo przez niego zamordowanej Kleonice. Mamy świadectwo, że radzono się wyroczni w V w. prz. Chr. Historyk Ammianus Marcelinus w IV w. po Chr. donosi w Dziejach rzymskich o jej aktywności w czasach mu współczesnych14.
Odkryto liczne papirusy greckie dotyczące magii, które pochodzą z III–IV w. po Chr. i pokazują bogatą treść tradycji magicznej. Kultura ta przyswoiła i połączyła w sobie elementy wywodzące się z antycznej Grecji, Egiptu i Bliskiego Wschodu. Jeden z papirusów zawiera szereg zaklęć magicznych stosowanych przez nekromantów. Z nielicznymi wyjątkami, nie spotykamy epigraficznych śladów nekromancji. Praktyka ta, jak również otrzymane proroctwa, wymagała dyskrecji i nie była na ogół utrwalana na piśmie15.
Jak widzimy u Homera, nekromancja wiązała się z określoną techniką wywoływania duchów. Poprzedzał ją pewien okres oczyszczenia, polegający na postach czy odpowiedniej diecie, kąpielach, namaszczeniach, ofiarach ze zwierząt etc. Wymagała odpowiedniej pory – następowała z zasady w nocy, zwłaszcza o północy. Noc rozumiano zwyczajowo jako czas duchów. Spotkaniu ze zmarłymi sprzyjało popadnięcie w sen. W takim uśpieniu, zwanym inkubacją, można było usłyszeć głos proroczy od zmarłych. Sen i śmierć są bliskie siebie. Obrzęd dokonywał się w miejscu ciemnym: wokół zagłębienia, jamy, groty oraz ognia. Pożywna ciecz spływająca do dołu podczas libacji miała na celu między innymi doraźne przywrócenie duchów do ziemskiego życia, nasycenie ich pragnienia oraz przebłaganie. Zwyczajowym zwierzęciem składanym przy tej okazji w ofierze całopalnej była owca16.
Rytuał obejmował też modlitwy zanoszone do bogów śmierci i podziemia, to jest Hadesa, Persefony, Hermesa i innych. Towarzyszące modłom obietnice dalszych ofiar czy innych aktów pobożności miały na celu nakłonić duchy do współpracy. Nekromanta zaklinał ducha i prosił o przybycie. Jeśli nie został wysłuchany, zaczynał po raz drugi błagać, w sposób bardziej przynaglający czy nawet szaleńczy. Jak wierzono, duchy przychodziły zazwyczaj po drugim wezwaniu. W przypadku gdy nie przyszły, kierowano do nich groźbę przy drugiej inkantacji. Odgrażano się na przykład podaniem ich prawdziwego imienia, ponieważ artykulacja imienia dawała pełną władzę nad nimi, wyprowadzeniem na światło dzienne bez możliwości powrotu do zmarłych albo torturami przez bóstwa zamieszkujące w Hadesie. Niekiedy podczas obrzędów okrążano wielokrotnie to miejsce17.
Zmarły znajdował się w stanie podrzędnym wobec żywego, był więc w jakiś sposób jemu podległy. Nie spodziewano się jednolitej reakcji duchów na wywoływanie. Z jednej strony, powrót do żywych mógł być przywilejem, zatem zmarły pozostawał zainteresowany wyjściem z Hadesu co najmniej tak samo jak żywy. Wywołania z zaświatów nie rozumiano więc jako krzywdy wyrządzonej duchom, za którą wywołujący mogliby ponieść konsekwencje. Duch na ogół wracał samoczynnie do ziemi i zamierał po wypowiedzeniu proroctwa. Z drugiej strony, opowiada się o przypadkach niezadowolenia duchów z powrotu na ziemię, traktowania obrzędów jako zbędnego ich niepokojenia. W odwecie za naruszenie spokoju duchy mogły na przykład wywróżyć rychłą śmierć nekromancie. Wierzono, że znajdują się pod władzą bóstw podziemnych, dlatego śpieszą się i niecierpliwią, by wrócić w porę do swojej krainy18.
Do przedmiotów związanych z rytuałem nekromancji należały różdżki, lalki, pierścienie oraz ubiór nekromanty. Sam Hermes, władca podziemi, wzywał dusze do opuszczenia ciał za pomocą złotej różdżki. Lalki mogły reprezentować duchy albo też składane im ofiary. Wzmiankuje się o prostej praktyce wrzucania lalki, zrobionej z ciasta lub wosku, do dołu, w którym miało nastąpić spotkanie z duchami. Lalki mogły być narzędziem zwabiania duchów, ale także miejscem chwilowego ich zamieszkania. Niektórzy dopatrują się w tych figurkach substytutu ofiar z ludzi. W greckich papirusach dotyczących magii pierścienie miały noszącym je dawać władzę nad umysłami innych, wywoływać choroby, przepędzać demony, przyzywać dusze zmarłych, wprawiać w sen czy obdarzać proroctwem. Najważniejszą częścią pierścienia był kamień, który przez rodzaj kruszca i inskrypcji dostarczał wiele możliwości magicznych. Również ubiór nekromantów miał swoje znaczenie. Nawiązywał do stroju pogrzebowego oraz podziemia jako miejsca zmarłych. Był na ogół koloru czarnego, podczas gdy reszta wystroju pozostawała również w ciemnych barwach19.
Jednym ze sposobów wywoływania duchów była lekanomancja, której powszechną postać stanowiło wróżenie z wody czy innych płynów znajdujących się w naczyniu. Wróżenie z wody nosiło nazwę hydromancji. O tej praktyce rozwodził się szerzej św. Augustyn w dziele O państwie Bożym. W swojej relacji opierał się na Warronie, który wynalezienie hydromancji przypisywał Persom. Inne znane w starożytności rodzaje nekromancji to na przykład lychnomancja – wróżenie z płomieni lampy, czy katoptromancja – wróżenie z lustra. Według Pauzaniasza w Wędrówce po Helladzie wróżbici zanurzali lusterka w świętym źródle poświęconym Demeter, a po wyciągnięciu ustawiali naprzeciw chorego. Jeżeli twarz odbiła się normalnie, zapowiadało to jego wyzdrowienie; jeżeli uległa zniekształceniu, zwiastowało to rychłą śmierć20.
Tego rodzaju praktyki były wspomagane przez użycie jako medium chłopca, który nie zaznał jeszcze pożycia z kobietą. Podczas magicznych zaklęć magowie poddawali go hipnozie, a następnie wróżyli z wody, płomieni czy lustra. O takich obrzędach z udziałem „niezepsutych” chłopców wspomina Justyn Męczennik w Apologii. Niewinność miała sprzyjać łatwiejszemu opuszczeniu ciała przez duszę, do którego jeszcze zbytnio się nie przywiązała. Zresztą w pitagorejsko-platońskim myśleniu nie tylko dusza chłopca, ale w ogóle dusza, uwolniona z więzów cielesnych i oczyszczona z pierwiastków materialnych, posiadała szczególną przenikliwość. W obrębie hieroskopii, czyli wróżenia z wnętrzności zwierząt ofiarnych, istniało wróżenie nekromantyczne z wnętrzności zabitego w ofierze chłopca. O taką hieroskopię posądzano Nerona, Domicjana i innych cesarzy. Istnieją relacje o zabijaniu płodu ludzkiego dla tego celu21.
Szczególną manifestacją władzy nad umarłymi i sztuki nekromancji było w świecie grecko-rzymskim przywrócenie do życia ciała ludzkiego. Najbardziej spektakularny i obszerny opis takiego dokonania znajdujemy w pieśni szóstej Wojny domowej (Farsaliów) Lukana, poety łacińskiego z I w. po Chr. W tym poemacie wróżka Erichto wskrzesza z martwych na prośbę Sekstusa Pompejusza zwłoki poległego w walce żołnierza, by przepowiedział losy bitwy czekającej wodza rzymskiego. Wydaje się, że oczekiwania na tego rodzaju spectaculum, czego wyraz znajdujemy w kilku świadectwach literackich, były następstwem rozwoju u Greków bardzo starej tradycji wróżenia z czaszki, czyli kefalomancji. Antyczni narratorzy donoszą o częstych praktykach „rozmawiania” z głową dekapitowanego zmarłego, zdolną przemawiać i wygłaszać proroctwa. Niedaleka już droga pozostaje z wiary w rewitalizację głowy do wiary w powstanie z martwych całego ciała22.
Jak starożytni oceniali praktykę nekromancji? Wydaje się, że przeciętny Grek nie widział w niej nic szczególnie groźnego, aczkolwiek tacy filozofowie jak Platon czy Artemidor z Efezu postrzegali ją jako oszustwo. Nekromancja dla jakiegoś proroctwa nie była w Grecji zakazana prawnie, podczas gdy istniał zakaz rzucania przekleństw i czarów na innych. Wydaje się, że Rzymianie postrzegali nekromancję jako bardziej niebezpieczną, zwłaszcza na tle składania dla tej przyczyny ofiar z chłopców w okresie późnej republiki. Nie było prawa zakazującego nekromancji jako takiej, ale jej praktyka mogła znaleźć się w konflikcie z prawem zakazującym generalnie magii, przepowiadania śmierci innych, a zwłaszcza cesarzy. Złowrogie działania sięgające po takie środki mogły w potocznym przekonaniu spowodować czyjąś przedwczesną śmierć. Wierzono w determinizm proroctw, które po wygłoszeniu musiały się spełnić, co w przypadku złowieszczych proroctw sprowadzało nieszczęście. Podejrzenia o złe praktyki nekromantyczne były dość powszechne. W czasach wpływu chrześcijańskiego na prawo państwowe magia stała się przedmiotem wyraźnych cywilnych zakazów. Restrykcje wprowadzili cesarze chrześcijańscy.