Читать книгу A może nie ma się czego bać? Jak zamienić lęk w ciekawość - Leszek Mellibruda - Страница 5
Wstęp
ОглавлениеPrzez większość życia walczyłam z różnymi lękami. Przerobiłam ataki paniki, otarłam się o depresję, zrezygnowałam z wielu szans i możliwości – tak bardzo się bałam. Wierzyłam, że jeśli nie będę zwracać uwagi na swoje lęki, one w końcu się znudzą i mnie opuszczą. A te, zamiast zniknąć, rozrastały się, kiedy ja patrzyłam w drugą stronę lub naiwnie zamykałam oczy. W końcu znalazłam się w punkcie, w którym zaczęły przejmować kontrolę nad moim życiem. Miałam jednak szczęście, spotkałam bowiem mądrych ludzi, którzy pokazali, że można inaczej.
Trafiłam na terapię, gdzie dowiedziałam się, co to jest nerwica lękowa i czym jest lęk. Zrozumiałam wreszcie, że lęk jest ważną informacją. Warto jej wysłuchać, bo wiele nam mówi o tym, jak i gdzie błądzimy. Krok po kroku przestałam bać się lęku. Zaczynałam zmieniać go w ciekawość. Dziś za każdym razem, gdy pojawia się w mojej głowie myśl „Boję się”, zamieniam ją na „Ciekawe, co z tego wyniknie?”.
Kiedy zaczęliśmy rozmawiać z Leszkiem o wspólnej książce, lęk był pierwszym tematem, który przyszedł mi do głowy. Wiele już o nim wiedziałam, ale wciąż spotykałam wokół siebie ludzi, którzy sobie z nim nie radzili. Wtedy nie wiedziałam, co im poradzić, jak wskazać kierunek. Pomyślałam więc, że dla tych wszystkich, którzy toczą nierówną walkę z lękiem, warto przygotować książkę – rodzaj przewodnika na czas zmian, nie zawsze tylko dobrych. Leszek zgodził się podjąć to wyzwanie.
W naszej książce nie dajemy prostych odpowiedzi, zachęcamy do wysiłku, trenowania uporu i zadaniowego podejścia do problemów. Wiemy, że to niezbyt popularne rozwiązania w epoce, gdy wszystko, co trudne, chciałoby się załatwić jednym cytatem motywacyjnym. A jednak wierzymy, że kluczem do tego, by żyć dobrze, nie są złote myśli, ale konsekwentna praca, która pomaga nam lepiej poznać siebie, zrozumieć, co w nas siedzi, a w rezultacie wyciągnąć do siebie dłoń i udzielić sobie wsparcia.
Wierzę, że ta jedna prosta czynność – zamiana lęku w ciekawość – potrafi zdziałać cuda. Nie, nie powoduje, że lęk znika, ale pomaga sobie z nim radzić i działać mimo strachu. Gdybym miała wybrać swoje motto życiowe, byłyby nim słowa mojej koleżanki i znakomitej dziennikarki, Magdaleny Rigamonti: „Boję się, ale działam”.
Jest wiele osób, którym chciałabym podziękować – bez nich nie byłoby tej książki. W pierwszej kolejności dziękuję Tobie, Leszku, że chciałeś poświęcić swój czas, by podzielić się ze mną i z Czytelnikami swoją wiedzą, doświadczeniem i mądrością. Oldze Kozierowskiej dziękuję za codzienną inspirację i pokazywanie w praktyce, że nie ma takich wyzwań, z którymi nie można sobie poradzić – dzięki współpracy z Tobą uwierzyłam w siebie. Dziękuję mojej Mamie – kiedyś uważałam, że moje lęki to w dużym stopniu wina Rodziców, później zrozumiałam, że ich zasługą jest to, że w końcu potrafiłam sobie ze swoimi lękami poradzić. To w końcu Mama nauczyła mnie uporu i tego, by się nie poddawać. Dziękuję moim Przyjaciołom, którzy powtarzali: „Dasz radę, czekamy na tę książkę” – to dużo dla mnie znaczyło. Michał, dziękuję, że jesteś i wspierasz mnie na każdym kroku. To, że ta książka powstała, to także Twoja zasługa – zdjąłeś mi z pleców mnóstwo obowiązków, podawałeś pod nos obiady, kolacje i śniadania, przeprowadziłeś mnie przez góry w deszczu i mgle, pokazując, że dobrej przygody może nie trzeba się aż tak bać. Misia – kochana Przyjaciółko, Tobie tę książkę dedykuję. Jesteś niesamowicie silną, wspaniałą kobietą, na którą można liczyć w najtrudniejszych momentach. Niech żaden lęk nie będzie Ci straszny!
Drogi Czytelniku, wierzę, że masz w sobie ciekawość, która jest w stanie pokonać każdy lęk – korzystaj z niej bez ograniczeń!
Dagny Kurdwanowska