Читать книгу Dziewczyny od szyfrów.One pomogły wygrać II wojnę - Liza Mundy - Страница 6

Od Autorki

Оглавление

Podczas przygotowań i pracy nad tą książką korzystałam z trzech dużych archiwalnych zbiorów dokumentów wytworzonych przez ośrodki dekryptażu armii amerykańskiej i marynarki wojennej w czasie wojny i po jej zakończeniu. Większość z nich przez dziesięciolecia była tajna, teraz zaś znalazła się w Narodowym Archiwum i Administracji Rekordów Stanów Zjednoczonych (National Archives and Records Administration II) w College Park w stanie Maryland. Zbiór składa się z setek pudeł zawierających tysiące dokumentów, okólników, rozmaitych wspomnień, raportów, memorandów i wykazów osobowych, cytujących wszystko, począwszy od spisów zatopionych statków handlowych przez wyjaśnienie, jak niektóre szyfry i kody zostały złamane, aż po listy nowo przybyłych deszyfrantów i przechwycone książki kodów.

Wypełniłam obowiązkowe podanie o odtajnienie dokumentów w Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Agency – NSA), co zaowocowało niedawnym ujawnieniem kolejnej części materiału, łącznie z około piętnastoma werbalnymi historiami opowiedzianymi od tego czasu przez deszyfrantki i spisanymi przez pracowników Agencji, a także tomy wielogłosowej historii Arlington Hall. (Inne części tej historii, co dość zaskakujące, nadal są tajne). Namierzyłam dalsze czterdzieści wspomnień mówionych, a także albumy z wycinkami i wykazy w Bibliotece Kongresu oraz innych archiwach.

Przeprowadziłam wywiady z ponad dwudziestoma żyjącymi deszyfrantkami, które udało mi się odszukać, na różne sposoby. Kilka z nich przez te lata skontaktowało się z Agencją Bezpieczeństwa Narodowego albo zrobili to członkowie ich rodzin. Inne odpowiedziały na moje ogłoszenia w Internecie. Otrzymałam też wykazy nazwisk i sprawdziłam bazy danych w poszukiwaniu informacji kontaktowych. W innych przypadkach dostałam nazwiska od przyjaciół i znajomych. Najczęściej jedna kobieta prowadziła do następnej. Miałam też wgląd w akta osobowe pracowników cywilnych i wojskowych, które są ogólnodostępne w archiwach krajowych akt osobowych w St. Louis w stanie Missouri. Te z kolei uzupełniłam wiadomościami zaczerpniętymi z roczników czy albumów liceów i uczelni, ulotek rekrutacyjnych, gazet, osobistych listów i akt ze szkolnych archiwów. W niektórych przypadkach, rzecz jasna, musiałam zaufać pamięci moich bohaterek, ale zaskakująco duża część ich wspomnień została potwierdzona przez materiały archiwalne.

W kilku zaledwie przypadkach dokumentacja okazała się niewystarczająca. Żałuję na przykład, że nie zdołałam zdobyć więcej informacji na temat komórki Afroamerykanek w Arlington Hall, ale wydaje się, że na ten temat jest wyjątkowo mało źródeł.

Dialogi cytowałam tylko w takich przypadkach, gdy zostały przytoczone w mojej obecności lub w historii mówionej przez kogoś, kto bezpośrednio był świadkiem tamtej sytuacji. W całej książce, z wyjątkiem epilogu, podziękowań i przypisów, używam nazwisk panieńskich oraz innych terminów, którymi posługiwano się w owych czasach.

Dziewczyny od szyfrów.One pomogły wygrać II wojnę

Подняться наверх