Читать книгу Balony - M. Sajnog - Страница 13
GDZIEŚ
ОглавлениеOla biegła najszybciej, jak pozwalały na to jej małe nogi. Co jakiś czas przewracała się, ale za każdym razem wstawała i ruszała dalej. Wiedziała, że jeśli ją dopadną, nie ma szans na przeżycie. Gdzieś za sobą usłyszała przeraźliwe wycie. Krzyknęła. Psy były coraz bliżej.
Zaczęły biec za nią, kiedy była już tak daleko od domu, że nie mogła zawrócić. Wiedziała, że popełniła błąd, w ogóle z niego wychodząc, ale była już tak głodna, że postanowiła zaryzykować. Kiedy wczoraj wróciła ze szkoły, okazało się, że ktoś zabił jej ojca, matki nie było, a całe jedzenie zniknęło. Siedziała cały dzień i całą noc, zastanawiając się, co ma zrobić.
Przeniosła ojca do jego pokoju i nakryła zieloną narzutą. Była to ulubiona narzuta jej matki. Dziewczynka pomyślała, że mama nie miałaby nic przeciwko. Potem przeszukała dom, ale nie znalazła nawet paczki ciastek, ktoś zabrał wszystko. Zamknęła się w swoim pokoju i płakała tak długo, aż zabrakło jej łez. Wtedy zasnęła, ale nawet przez sen słyszała okropne odgłosy, odległe jęki i krzyki. Obudziła się bardziej zmęczona niż wieczorem. Do miasta było daleko, a w pobliżu nie było żadnych domów. Rano powinien przyjechać autobus zawożący dzieci do szkoły.
Postanowiła zaczekać na niego i wyjść, jak tylko usłyszy odgłos silnika. Okazało się jednak, że autobus się nie pojawił. Spakowała więc do małego plecaka kurtkę i butelkę wody z kranu i ruszyła w drogę. Teraz, kiedy biegła, walcząc o życie, wiedziała, że nie ma szans, jeśli zaraz nie znajdzie jakiegoś schronienia. Zatrzymała się na chwilę i rozejrzała, ale wokół rozciągał się las i nie widać było żadnego światła, żadnej chatki, niczego. Po chwili zauważyła wysokie drzewo, na które mogłaby się bez problemu wspiąć. Tylko co potem? Głośne szczeknięcie prawie przy jej uchu sprawiło, że przestała się zastanawiać i zaczęła wchodzić na drzewo. Po chwili pojawiły się psy. Ola spojrzała na dół i zobaczyła, jak skaczą na korę drzewa, jak próbują się wspinać. Na szczęście nie dały rady wejść za nią. Była bezpieczna, na razie.
Wspięła się jeszcze trochę wyżej i usiadła na gałęzi. Wyjęła wodę i napiła się. Żałowała, że nie wzięła większej butelki, ta była już prawie pusta. Oparła się i zamknęła oczy. Psy powinny zaraz sobie pójść, nie będą przecież tu siedzieć, zapomną o niej. Nie miała zegarka, ale wydawało jej się, że musi już być późno, nadchodziła noc. Rozłożyła się wygodnie i zapadła w niespokojny sen. Kiedy otworzyła oczy, na niebie było jasno, świeciło słońce, a psy wciąż były na dole. Nie szczekały już, siedziały i patrzyły na nią tymi czarnymi, pustymi oczami. Kiedy zobaczyła je poprzedniego dnia, wystarczyło jej jedno spojrzenie w tę pustkę i od razu wiedziała, że coś złego się im przytrafiło. Wiedziała, że ją to również spotka, jeśli nie uda jej się uciec. Zaczynała wątpić, czy zwierzęta w ogóle sobie pójdą, nie wyglądały, jakby miały się ruszyć. Nie wiedziała, co ma zrobić, bała się zejść, bała się również zostać.
Nagle pojawiły się ptaki i zaatakowały ją bez ostrzeżenia. Zaczęły dziobać jej ręce, nogi i twarz. Dziewczynka zaczęła wymachiwać rękami, próbując je odgonić, ale nie dawała rady. Na dole psy zaczęły wyć i szczekać. W pewnym momencie Ola straciła równowagę i zaczęła spadać. Udało jej się jeszcze złapać jedną ręką gałęzi. Wisiała przez chwilę, ale wtedy jeden z ptaków podleciał do jej twarzy i zaczął dziobać. Dziewczynka krzyknęła i puściła się. Uderzenie o ziemię pozbawiło ją tchu i straciła przytomność. Psy od razu rzuciły się na bezwładne ciało, zaczęły rozrywać ubrania i pojawiła się krew. Wgryzały się w dziewczynkę i kiedy ta na chwilę odzyskała przytomność, zobaczyła psa, który zjadał jej odgryzioną dłoń. Pomyślała wtedy, że wygląda to trochę jak w kreskówkach. Uśmiechnęła się na tę szaloną myśl, a potem ptaki zaczęły wydziobywać jej oczy i nie zobaczyła ani nie pomyślała już nic więcej. Pogrążyła się w bólu.
Kiedy parę minut później w końcu umarła, kiedy psy oblizały pyski i odeszły, a ptaki odleciały, wtedy z miejsca, w którym kiedyś były jej oczy, zaczęła powoli wyrastać łodyga w kolorze fioletu.