Читать книгу Piękno bez tajemnic - Marcin Ambroziak - Страница 6

1. CO SIĘ DZIEJE
Z NASZĄ SKÓRĄ

Оглавление

W głównym obszarze działań medycyny estetycznej znajduje się skóra. Warto poznać jej budowę i zmiany, które zachodzą w niej z wiekiem, by dobrze zrozumieć mechanizmy działania poszczególnych zabiegów.

Widoczna warstwa skóry, w którą wmasowujemy kremy oraz balsamy, którą niekiedy poddajemy mniej inwazyjnym zabiegom, to naskórek. Nie należy lekceważyć jego roli. Jest ona kluczowa! Chroni on bowiem cały organizm przed czynnikami zewnętrznymi, w tym także przed chorobami. Jego wierzchnia warstwa, czyli warstwa rogowa, jest zbudowana z bardzo zwięźle położonych komórek, trochę przypominających dachówki. Są one pokryte płaszczem lipidowym niczym masą bitumiczną. Ten płaszcz stworzony jest tak, by większość substancji, które są hydrofilne, czyli mają powinowactwo do wody, nie była w stanie przez niego przeniknąć i dostać się np. do skóry właściwej. Przedostanie się przez warstwę lipidową do naskórka to ogromne wyzwanie dla preparatów pielęgnacyjnych. Naukowcy pracujący w laboratoriach kosmetycznych nieustannie się zastanawiają, jak sprawić, by krem przedarł się przez ten płaszcz i dotarł głębiej, nawet do skóry właściwej. Od razu uprzedzę pytanie – tak, częściowo jest to możliwe. Wszystko rozbija się o stężenia substancji zastosowanych w kosmetykach.

Tuż pod warstwą rogową naskórka znajduje się warstwa ziarnista. Jest cieniutka. Składa się z bardzo gęsto ułożonych keratynocytów (czyli komórek naskórka), których zadaniem jest między innymi ochrona przed promieniowaniem UV. Działają trochę jak przesłona w aparacie. Gdyby nie warstwa ziarnista, bylibyśmy cali czerwoni. Są zresztą miejsca na ciele, na których jej nie ma, np. usta, i faktycznie są one całe czerwone.

Kolejną w głąb naskórka jest warstwa kolczysta, zdecydowanie najgrubsza. Przez nią przechodzą nowe komórki naskórka, czyli keratynocyty. Te z kolei powstają w warstwie podstawnej poprzez liczne podziały.

Cały cykl wymiany komórek naskórka i ich wędrówki z warstwy podstawnej do rogowej w prawidłowym mechanizmie trwa dwadzieścia osiem dni. Potem komórki naskórka samoistnie się złuszczają jako niewidoczny łupież. Po co jest ta ciągła wymiana? By komórki były zdrowe i ułożone w ścisłym porządku. Czasami na skutek choroby cykl ten zostaje zaburzony. W łuszczycy trwa np. od sześciu do ośmiu dni. Komórki nie mają czasu, by prawidłowo się wykształcić, skóra jest wiecznie czerwona i łuszczy się.

Tuż pod warstwą podstawną znajdują się sploty naczyniowe, które zaopatrują w krew cały naskórek. Można je zaobserwować, gdy się mocno podrapiemy (ale nie aż tak bardzo, by rozciąć skórę). Jeśli pojawią się punktowe krwawienia, możemy mieć pewność, że zdarliśmy warstwę podstawną naskórka. Gdy takie punktowe krwawienia pojawiają się np. podczas zabiegu mikrodermabrazji, są wyraźnym sygnałem, żeby powiedzieć stop. Nie powinno się dopuścić do całkowitego zdzierania naskórka w niekontrolowany sposób, ponieważ potem trudno jest go odbudować.

Przechodzimy do skóry właściwej. To główny rezerwuar kolagenu. Im grubsza skóra właściwa w obrazie klinicznym, tym jędrniej i zdrowiej wygląda. Pod skórą właściwą znajduje się tłuszczowa tkanka podskórna, która jest podstawą, takim cementem scalającym całą skórę.

W skórze właściwej są też liczne przydatki, w tym przede wszystkim włosy. Jest więc łodyga, która wyrasta z mieszka włosowego. Wokół niego owinięty jest mięsień przywłośny, który reaguje np. na stres lub niską temperaturę. To dlatego mamy gęsią skórkę, gdy jest nam zimno, lub włosy stają nam dęba, gdy jesteśmy przerażeni. Sam włos jest niezwykle skomplikowaną strukturą i podlega pewnemu cyklowi przemian. Faza wzrostu, czyli anagenu, to czas, gdy faktycznie rośnie, jest gruby, zdrowy i ściśle przylega do mieszka włosowego. W fazie zanikowej, czyli w katagenie, staje się coraz cieńszy. Zaś w fazie spoczynkowej, czyli w telogenie, bardzo osłabiony już włos wydostaje się ze swojego miejsca na skórze, przesuwa do jej zewnętrznej partii, a wreszcie wypada (to są te wszystkie włosy, które znajdujemy w wannie za każdym razem, gdy myjemy głowę). Potem cały cykl zaczyna się od nowa. Długość faz życia włosów różni się w zależności od części ciała. Na skórze głowy rosną one nawet kilka lat, wszędzie indziej – kilka tygodni.

Integralną częścią włosa jest gruczoł łojowy. Dlatego mówi się o całym aparacie mieszkowo-łojowym. Łój jest dla naszej skóry niezwykle ważny. Zasila płaszcz lipidowy i chroni nas przed niekorzystnymi czynnikami z zewnątrz. Bywa jednak, że z jakiegoś powodu gruczoły łojowe za dużo go produkują. Mówimy wtedy o łojotoku. Skutkuje on nie tylko nieestetycznym świeceniem się skóry. W tym nadmiarze sebum na powierzchni skóry chętnie bytują wszelkie grzyby drożdżopodobne, zwłaszcza Malassezia furfur, które są przyczyną późniejszego stanu zapalnego i łojotokowego zapalenia skóry. Choroba ta dotyka głównie mężczyzn, bo ma związek z nadmierną aktywnością testosteronu.

W skórze właściwej znajdują się również gruczoły potowe. Wśród nich można wyróżnić gruczoły ekrynowe odpowiedzialne za termoregulację skóry. Gdy jest nam gorąco, wydzielają pot, który paruje z powierzchni skóry, ochładzając ją. Gruczoły apokrynowe z kolei są związane z naszymi feromonami. Znajdują się głównie w okolicach pachwin i wydzielają gęsty, lepki pot. Pachnący lub… śmierdzący, w zależności od tego, kim jest dla nas osoba, która go wydziela.

Schemat budowy skóry



JAK STARZEJE SIĘ SKÓRA?

Z wiekiem skóra produkuje coraz mniej włókien kolagenu i elastyny. Z czasem są one też zdecydowanie gorszej jakości. Wpływają na to zwłaszcza procesy nasłoneczniania, które prowadzą do degeneracji kolagenu oraz do elastozy, czyli przedwczesnej zmiany w strukturze elastyny. Obrazowo można to porównać do… gumy w majtkach. Pod wpływem długiego użytkowania parcieje, zaczyna pękać, traci dawną elastyczność. Podobnym procesom podlegają włókna kolagenu i elastyny. To sprawia, że łatwiej dochodzi do załamań w powierzchni skóry, czyli do pojawienia się linii, a następnie utrwalonych zmarszczek TUTAJ.

Na tym nie koniec. Im jesteśmy starsi, tym naskórek staje się cieńszy i bardziej przesuszony. Pojawiają się zmiany barwnikowe, czyli przebarwienia. Zmiany dotyczą też samego systemu unaczynienia skóry. Naczynka stają się coraz bardziej kruche, łatwiej pękają, częściej pojawiają się wylewy. Dlaczego tak się dzieje? Nie do końca wiemy.

Z biegiem lat zmienia się również dystrybucja tkanki tłuszczowej, zwłaszcza na twarzy. Jest jej coraz mniej, a do tego jest nierównomiernie rozłożna. Na twarzy mamy bowiem kilka kompartmentów tłuszczowych . Niektóre z nich pozostają nietknięte, inne ulegają atrofii, czyli zanikają. To wtedy rysy twarzy zmieniają się, a my wyglądamy starzej. Pojawia się tzw. dolina łez, czyli wgłębienie od wewnętrznego kącika oka aż na policzek, zapadają się skronie.

Jakby tego było mało, starzeniu się ulegają również mięśnie i kości. Mięśnie stają się bardziej wiotkie i mniej elastyczne. Kości zmieniają się w dość charakterystyczny, choć mało wdzięczny sposób. Poprzez zwiększenie kąta żuchwy broda wysuwa się do przodu. Następują zmiany układu kości nosa, a on sam zawija się do dołu, zupełnie jak u złej czarownicy. I niestety jest to zupełnie naturalna kolej rzeczy, z którą nie pozostaje nam zrobić nic innego, jak się po prostu pogodzić.

CO MOŻEMY ZROBIĆ?

Zanim zdecydujemy się na zabiegi medycyny estetycznej, które mogą sporo zmienić, warto zadbać o podstawy. Są to proste działania, które u każdego z nas opóźnią procesy starzenia się. Nie wymagają one wielkich nakładów finansowych. Codzienne ćwiczenia i siedem godzin snu naprawdę przedłużają młodość.

Oprócz tego… słońce! Tak, to prawda, że promieniowanie słoneczne wywołuje nawet sześćdziesiąt procent objawów starzenia się skóry, co gorsza, wywołuje też raka. Mimo to jest nam absolutnie niezbędne do właściwego funkcjonowania. To dlatego że tylko dzięki słońcu nasz organizm jest w stanie wyprodukować witaminę D3 (która de facto jest hormonem). Receptory na nią ma niemal każda komórka naszego organizmu! Ze słońca korzystajmy z rozsądkiem. Nie chodzi o to, by opalać się bez umiaru lub na odwrót – obsesyjnie chować się przed słońcem. Kompromisem są kremy z filtrami. Należy po prostu je stosować. I uwaga. Nawet te z najwyższym faktorem (czyli SPF 50 w Unii Europejskiej) pozwalają na syntezę witaminy D3 w organizmie, a równocześnie zapobiegają przykrym konsekwencjom opalania, takim jak poparzenia czy fotostarzenie (starzenie spowodowane promieniowaniem UV). Skuteczniejsze są filtry mineralne (zawierające np. tlenek cynku), które tworzą na skórze ochronną warstewkę odbijających światło mikrolusterek. Jeszcze kilka lat temu takie filtry pozostawiały na twarzy niekoniecznie estetyczną białą poświatę. W najnowszych preparatach minerały są na tyle drobno zmielone, że udało się wyeliminować ten efekt. Działanie filtrów chemicznych nie jest do końca zbadane, ale wydaje się, że pod wpływem słońca ich skuteczność się zmniejsza.

LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ, NIŻ LECZYĆ.TO STWIERDZENIE DOTYCZY TAKŻE OPÓŹNIANIA STARZENIA SIĘ SKÓRY. MOŻE ZABRZMI TO BANALNIE, ALE NAPRAWDĘ ZDROWY I HIGIENICZNY STYL ŻYCIA SPRAWIA, ŻE DŁUŻEJ WYGLĄDAMY MŁODO.

Niezwykle istotna jest też właściwa dieta – koniecznie według nowej piramidy zdrowego żywienia. Na samym jej dole znajdują się teraz warzywa, a zaraz po nich owoce. Następnie chude białko, tłuszcze nienasycone i wreszcie, dopiero na samej górze, węglowodany. Prawdziwa rewolucja w stosunku do tego, co obowiązywało jeszcze kilka lat temu.


Unikajmy używek – nikotyny i alkoholu. Nie przesadzajmy też z suplementami. Owszem, warto je brać, ale należy też troszczyć się o swoją wątrobę. Nie ma potrzeby, byśmy traktowali ją jak śmietnik. Dlatego przed rozpoczęciem jakiejkolwiek suplementacji dobrze jest zrobić badania i dopiero na ich podstawie określić niedobory. Gdy uwzględni się tę wiedzę, można sięgnąć po właściwe preparaty, które uzupełnią w naszym organizmie brakujące składniki.

Skoro już zamierzamy zrobić badania, to skontrolujmy przy okazji hormony. Zaburzenia hormonalne również przyczyniają się do przyspieszonego starzenia. Dzisiaj uważa się, że nawet trzydzieści procent kobiet cierpi na niedoczynność tarczycy, np. w przebiegu choroby Hashimoto. W tym wypadku istotna jest rola dobrego endokrynologa, który nas mądrze poprowadzi.

Wreszcie warto sobie uświadomić, że wszystkie odmładzające działania mają swoje ograniczenia. Niektórych spraw nie da się przeskoczyć, a odpowiedzialne są za to po prostu geny. To one sprawiają, że wyglądamy na swój wiek, pięć lat starzej albo dekadę młodziej. I zamiast walczyć, czasami warto się z nimi pogodzić.

Bardzo staram się unikać stwierdzeń, że dany zabieg może komuś odjąć lat. Uważam, że w medycynie estetycznej wcale nie o to chodzi. Takie dążenia często w prostej linii zmierzają do katastrofy, czego dowodem są bezwiekowe kobiety-klony z rysami twarzy rozmytymi zbyt dużą ilością wypełniaczy. Jako lekarz lubię, gdy moi pacjenci wyglądają po prostu na osoby zadbane, promienne, jakby były po wspaniałych wakacjach. Niekoniecznie młodsze.

ZNAKI CZASU

...POJAWIAJĄ SIĘ NA TWARZY WRAZ Z WIEKIEM. NIEKTÓRE Z NICH MAJĄ NAWET SWOJE TAJEMNICZE NAZWY. CO ONE OZNACZAJĄ?


LWIA ZMARSZCZKA

tym mianem określana jest pionowa bruzda pomiędzy brwiami. Pojawia się, gdy się złościmy albo mrużymy oczy w słońcu. Lepiej nie dopuścić, by została na stałe (nada twarzy groźny wygląd), tylko zawczasu unieszkodliwić ją toksyną botulinową.

DOLINA ŁEZ

to zagłębienie biegnące od wewnętrznego kącika oka aż na policzek, tak jak naturalnie płyną łzy. Pojawia się wraz z wiekiem i spowodowana jest zanikiem tkanki tłuszczowej w tej okolicy. Nadaje twarzy smutny, zmęczony wygląd.

KURZE ŁAPKI

to promieniste zmarszczki rozchodzące się od zewnętrznych kącików oczu. Powstają w tych miejscach, gdzie załamuje się skóra podczas mrużenia oczu.

FAŁDY NOSOWO-WARGOWE

podłużne zagłębienia biegnące od skrzydełka nosa do kącika ust. Z ich powodu twarz sprawia wrażenie smutnej.

ZMARSZCZKI PALACZA

pionowe, cienkie, linijne zmarszczki nad ustami. Niekoniecznie mają je tylko osoby palące!

LINIE MARIONETKI

zaczynają się w kącikach ust i biegną aż do brody. Dają wrażenie, jakby usta były wiecznie wygięte w podkówkę.

CHOMIKI

tą wdzięczną nazwą określa się już niekoniecznie wdzięczny efekt opadających partii policzków, które przypominają pućki chomika.


Piękno bez tajemnic

Подняться наверх