Читать книгу Nasz azyl - Marta Józefczyk - Страница 7
Wstęp
ОглавлениеWarszawa, sierpień 1939
W tak upalny dzień jak dzisiaj najlepszym pomysłem będzie wizyta w zoo. Można tu się schronić w cieniu drzew, usiąść na jednej z ławek i obserwować szczęśliwych spacerowiczów. Oczywiście trzeba odwiedzić piękną słoniczkę Tuzinkę, figlarne małpy, dostojne lwy i tygrysy, a nawet niedźwiedzia polarnego. Jeśli będę mieć szczęście, spotkam pana Żabińskiego, dyrektora zoo, albo jego żonę Antoninę. Ich opowieści o zwierzętach można słuchać godzinami. Zoo, które stworzyli państwo Żabińscy, jest jednym z najpiękniejszych w Europie. Swój azyl znalazły tu zwierzęta różnych gatunków ze wszystkich kontynentów. Mają dogodne warunki i opiekę. Ale to nie będzie tylko opowieść o zwierzętach, choć one odegrały w niej znaczącą rolę.