Читать книгу Mocni ojcowie, mocne córki - Meg Meeker - Страница 2
Przedmowa
ОглавлениеPrzygotowywałem się właśnie do wyjazdu z moją najstarszą, szesnastoletnią córką na żagle, gdy trafiła do mnie książka MegMeeker. Spojrzałem na tytuł: Mocni ojcowie…? Takim chcę być! …mocne córki? Tak, zależy mi na tym, by wychować moje cztery córki na silne, mądre kobiety, które dadzą sobie radę z wszelkimi trudami życia.
Zacząłem czytać książkę, licząc, że znajdzie się w niej jakaś inspiracja, którą wykorzystam od razu w czasie rejsu. Czytałem powoli i uważnie, konfrontując swoje spojrzenie na ojcostwo – spojrzenie ojca i psychologa doradzającego rodzicom – ze spojrzeniem MegMeeker.
Mój werdykt? Uważam, że warto tę książkę przeczytać i wdrożyć w życie przynajmniej część zawartych w niej wskazówek.
Jest to książka dla każdego ojca. Dla tego, który ma dobre mniemanie o swoim ojcostwie, ale chce się rozwinąć i udoskonalić, jak i tego, który ma poczucie winy i uważa, że się nie sprawdza w tej roli. MegMeeker nie tworzy niedoścignionego ideału ojcostwa. Nie oceniając cudzego życia, daje praktyczne podpowiedzi także dla ojca, którego córka uciekła z domu, dla ojca-rozwodnika, dla zapracowanego, dla wierzącego, dla ateisty…
Jakie są mocne strony autorki i główne zalety tej książki?
Autorka jest kobietą konkretną, odważną i doświadczoną. Dzieli się mądrością, którą zdobywała przez lata. I to się czuje. Ta kobieta może być autorytetem.
No tak, ale co kobieta i matka może powiedzieć ojcom o wychowaniu? Sam zadawałem sobie to pytanie. Mężczyźnie niełatwo przychodzi rozumieć kobietę, jej potrzeby, nastroje, sposób komunikacji. Własnej żony trzeba się uczyć przez lata. A córka? Najpierw jest małą dziewczynką, potem nastolatką i dojrzewającą kobietą. Zmienność do kwadratu, za którą trudno nadążyć zwłaszcza mężczyźnie.
Dlatego właśnie największą zaletą książki jest to, że napisała ją kobieta, która sama ma trzy córki i jako pediatra pomaga wielu młodym dziewczętom. Między wierszami można wyczytać, że amerykański pediatra to nie tylko lekarz, ale także dobry psycholog. MegMeeker świetnie pokazuje, co jest ważne w ojcostwie z punktu widzenia córki. Jakie postępowanie ojca jest dla niej dobre i cenne, a jakie nie. Za co będzie ojcu wdzięczna jako kobieta, mimo że na to samo złościła się, będąc dzieckiem czy nastolatką. Na co musi uważać ojciec, żeby nie zostawić w córce trwałej rany. Jak powinien ją kochać, jak chronić i w jakim stopniu jej ufać.
MegMeeker jest więc ekspertem w budowaniu relacji ojca z córką z perspektywy kobiety. Jej zaletą jest też to, że… nie jest Twoją żoną, Czytelniku. Być może Twoja żona także jest ekspertem od Twojej relacji z córką. Wskazówek żony jednak trudniej słuchać niż eksperta, z którym nie wiążą Cię emocje, konflikty, zgiełk codzienności. Taka kobieta ekspert nie powie Ci później: „A nie mówiłam?”… Zresztą niewykluczone, że lektura tej książki pomoże Ci ze zrozumieniem przyjąć część rad, które od dawna słyszysz od swojej żony, a inne uwagi żony ze spokojem odrzucić.
MegMeeker jest oddanym lekarzem pediatrą. Jej zawód daje okazję do przyglądania się bardzo konkretnym skutkom wychowania i ojcostwa. Trafiają do niej dziewczęta z depresją, anoreksją, chorobami przenoszonymi drogą płciową, młode narkomanki. Meg nie zajmuje się więc tylko chorobami ciała, ale całą szeroką gamą emocji dziewcząt, ich relacji z innymi, ich spojrzeniem na świat. Ponieważ jej pacjentki są niepełnoletnie, Meg poznaje także rodziców. I właśnie lata doświadczeń w gabinecie sprawiły, że zrozumiała wielkość roli ojca w życiu córki. Każdego ojca w życiu każdej córki. Jak istotne może być postępowanie ojca, by uchronić dziewczynę od rozmaitych problemów, i jak kluczowa jest jego obecność i wsparcie, gdy poważne problemy w życiu córki już się pojawiły.
Wielką wartością książki są liczne przykłady MegMeekers z jej lekarskiej praktyki. Ich bohaterkami są zawsze dziewczynki lub dziewczęta i ich ojcowie. Przykładów jest dużo i są trafne. Wzbudzają zaufanie. Dzięki nim wiadomo, że autorka nie jest gołosłowna, a każda teza jej książki jest poparta doświadczeniem. I to nie tylko doświadczeniem z gabinetu pediatrycznego, ale także własnym, zrodzonym z refleksji nad postępowaniem jej ojca wobec niej i jej męża wobec ich córek.
Dla mnie, jako mężczyzny i psychologa, kluczową sprawą jest to, czy autor poradnika przeżył to, o czym pisze. Czy jego mądre rady sprawdziły się w jego własnej rodzinie. Po Meg widać, że pisze tak, jak żyje.
W książce wiele tez jest dokumentowanych odwołaniem do badań naukowych, wskazanych rzetelnymi notkami bibliograficznymi. Część z tych badań znam i mogę potwierdzić, że MegMeeker nie cytuje przypadkowych wyników (w końcu do każdej tezy można znaleźć odpowiednie badania), ale te, które są naprawdę sprawdzone. To, że opisują one rzeczywistość amerykańską, nie powinno przeszkadzać. W globalnej kulturze tendencje i zależności w świecie zachodnim wszędzie są podobne, różnią się jedynie procenty. Wszędzie obecne są zagrożenia i problemy. Różnią się tylko stopniem nasilenia. A dla Ciebie jako ojca nie jest w końcu najważniejsza skala danego zagrożenia, tylko to, by ominęło ono Twoją córkę.
Czytając tę książkę, przygotuj się, że momentami będzie ostro i trudno. Meg to konkretna kobieta. Ma swoje zdanie na każdy temat. I jeżeli uważa, że coś jest naprawdę ważne, nie owija tego w bawełnę. Używa trybu rozkazującego. Jasno mówi, jak w danej sytuacji powinieneś postąpić i czego masz się wystrzegać.
Styl MegMeeker może Cię niekiedy irytować, wkłada bowiem wiele emocji w to, co pisze. Jaka jest na to rada? Czytać książkę fragmentami. Podobnie jak w małżeńskiej rozmowie pierwszą uwagę żony dość łatwo znieść. Drugi zarzut w tej samej rozmowie jakoś się wytrzyma, ale przy wytknięciu trzeciej sprawy, czwartego błędu traci się w końcu cierpliwość. Dlatego czytaj za jednym razem tyle, ile jesteś w stanie strawić.
A jeśli drażni Cię jakiś rozdział, przeskocz go, czytaj inne. A do tego wróć na końcu. W tej książce jest odwrotnie niż w wielu innych poradnikach. Nie jest napisana tak, że na początku są najciekawsze obserwacje i rady, a dalej już nie. Przeciwnie – dla mnie na przykład najbardziej wartościowa była druga połowa książki.
Piszę ten wstęp jako człowiek od lat zawodowo zajmujący się wychowaniem, pracą z młodzieżą, warsztatami dla rodziców. Prowadzę z tego zakresu badania naukowe, publikuję książki. Chcę uczciwie powiedzieć, że gdy wydawnictwo poprosiło mnie o napisanie wstępu, nie obiecałem, że to zrobię. Nie wiedziałem z góry, czy zgodzę się z autorką – czy moje polskie doświadczenie potwierdzi jej tezy.
Otóż zgadzam się z MegMeeker w dziewięćdziesięciu pięciu procentach. Pozostałe pięć procent to różnice. Być może Ty także nie zgodzisz się ze wszystkim, co tu przeczytasz, nie przyjmiesz wszystkich rad. To nie ma znaczenia. W tej książce jest tyle konkretnych podpowiedzi, że nawet jeżeli jedna trzecia z nich przypadnie Ci do gustu, będzie to ważna zmiana na lepsze w Twoim ojcostwie. Będziesz mocniejszym ojcem. I wychowasz córkę na mocniejszą kobietę.
Drogie Kobiety – żony i matki. To Wy często pierwsze sięgacie po poradniki. Także te dla mężczyzn. Mam do Was prośbę. Nie używajcie książki MegMeeker jako wałka do bicia męża po głowie. Mężczyznom trudno jest słuchać uwag na tak delikatne tematy jak wywiązywanie się z zadań ojca. Być może i w Waszym małżeństwie jest to drażliwy temat. Spróbuj więc podsunąć tę książkę mężowi bez żadnych złośliwych komentarzy. Zaakceptuj, jeśli nie będzie chciał przeczytać. I jeśli tak się stanie, proponuję, byś sama przeczytała tę książkę, a następnie z namysłem spróbowała wybrać z niej kilka fragmentów, które mogą Twojego mężczyznę podbudować, które możesz wykorzystać, by go pochwalić, docenić jego zaangażowanie, postawę, decyzje w odniesieniu do córki. Skup się na tym, co pozytywne. Wyszukaj na podstawie tej książki mocne strony Twojego męża jako ojca. Może on je ma, a Ty ich nie widzisz? Często jest tak, że to, co złe, widzimy przez szkło powiększające i jest dla nas drażniące, a to, co dobre, traktujemy jako oczywiste i po pewnym czasie przestajemy zauważać…
Jeśli będziesz umiała znaleźć i powiedzieć mężowi kilka pozytywnych rzeczy na podstawie tej książki, wtedy możesz zrobić następny krok: w odpowiednim momencie, stanowczo, ale z łagodnością, pokazać mu fragment książki dotyczący obszaru, w którym Twoim zdaniem mąż ma sporo do poprawienia. Jeden fragment. Może parę stron tekstu. Twój mąż kocha swoją córkę i chce być dobrym ojcem. Daj mu czas, by przetrawił tę wskazówkę, i koniecznie doceń go, gdy zauważysz, że choć trochę coś w tej sprawie zmienił. I dopóki go za to nie pochwalisz, nie pokazuj mu następnego fragmentu odnoszącego się do jego kolejnej słabej strony.
Szymon Grzelak
Doktor psychologii, autor poradnika dla rodziców Dziki ojciec. Jak wykorzystać moc inicjacji w wychowaniu (Poznań 2009), autor i realizator cenionego programu profilaktycznego Archipelag Skarbów (www.program.archipelagskarbow.eu), który uczy młodzież mądrego podejścia do miłości, seksu i życia wolnego od uzależnień.