Читать книгу Powietrzny pogrom ZSRR. 22 czerwca 1941 - Mirosław Wawrzyński - Страница 6

Wstęp

Оглавление

Lotnictwo stało się decydującym orężem umożliwiającym pokonanie wroga podczas II wojny światowej. Kto panował w powietrzu, ten wygrywał na lądzie. W ten sposób zdetronizowano poprzedniego wielkiego „boga wojny” – artylerię, która panowała na polach bitew od czasów Napoleona do I wojny światowej.

Niniejsza książka przedstawia pierwszy dzień wojny powietrznej na Wschodzie toczonej przez wojska Adolfa Hitlera oraz jego sojusznika, Rumunię, z wojskami Józefa Stalina[1]. Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji Sowieckiej[2], atakując ją wczesnym rankiem 22 czerwca 1941 roku. Pierwszym salwom artyleryjskim towarzyszyły liczne uderzenia lotnicze wymierzone w przygraniczne lotniska, gdzie skupiono parę tysięcy sowiec-kich samolotów bojowych.

Rozpoczęła się wojna, w której mógł być tylko jeden zwycięzca. O jej początkowym sukcesie decydowało lotnictwo i zdobycie przez nie panowania nad danym rejonem. Treść książki koncentruje się na opisie działań powietrznych prowadzonych przez obie strony w tych pierwszym, decydującym dniu. Niemcy nazwali inwazję operacją „Barbarossa”. Autor chce skruszyć mity, które narosły wokół tych wydarzeń. Są one bardzo często powielane do dziś. Jeden ze szczególnie zakorzenionych mitów dotyczy ogólnych strat samolotów sowieckich i głosi, że „w rezultacie lotnictwo radzieckie w pierwszym dniu wojny straciło ich około 1200, z tego – 800 na lotniskach[3]. Informacja o 1200 zniszczonych samolotach przewija się w licznych publikacjach. Powstała ona jeszcze w trakcie wojny, a miała na celu ukrycie faktycznych winnych oraz przyczyn powstania dużych strat sowieckiego lotnictwa, ale nie aż tak wielkich, które w istocie Niemcy zadali Rosjanom. Po wojnie liczba ta weszła do obiegu publicznego i została upowszechniona w masowych, oficjalnych wydawnictwach historycznych sowieckich z czasów Nikity S. Chruszczowa (I sekretarza Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego w latach 1953–1964)[4], skąd kolejni autorzy czerpali ją i dalej powielali.

Przez lata liczni historycy w Związku Sowieckim, a także na Zachodzie, starannie pomijali fakt panicznego wycofania się tysięcy żołnierzy na wschód, co było połączone z masowym porzucaniem sprzętu. To powszechne postępowanie obejmowało także sprzęt lotniczy. Rosjanie zostawili na własnych lotniskach w pierwszych dniach wojny setki sprawnych samolotów. Takie zachowanie było podyktowane w wielu przypadkach nieumiejętnością poradzenia sobie przez sporą część ich dowódców z zaskakującą sytuacją znalezienia się pod „bombami wroga”. W takich momentach szybko tracili głowę, łatwo wpadali w histerię i nie potrafili skutecznie dowodzić. Część z nich po prostu porzucała powierzonych sobie ludzi i sprzęt, uciekając jak najdalej z pola walki. W ten sposób utracono kontrolę nad żołnierzami, których ogarnęła panika. Dużą część sprawnego sprzętu zostawiono wrogowi w wyniku gigantycznej dezercji.

Niemcy, mimo zdobycia z początku wyraźnej przewagi w powietrzu, nie zadali aż tak olbrzymich strat Rosjanom, jak sobie chwalebnie przypisywali przez długie lata. Zresztą tutaj pojawia się drugi silny mit, kreowany przez stronę atakującą, który mówi o zniszczeniu przez Niemców do wieczora aż 1811 samolotów, z których 322 zestrzeliły w powietrzu myśliwce i artyleria przeciwlotnicza, a kolejne 1489 zniszczono na ziemi[5], co także bardzo mija się z prawdą. Dane mówiące o oszałamiających sukcesach własnych nagłośniono bardzo szybko w celach propagandowych. Upowszechniono je w wydaniu specjalnym Wehrmachtbericht (komunikat Wehrmachtu) z 29 czerwca 1941 roku, a potem także wielokrotnie powielano[6].

Straty sowieckiego lotnictwa poniesione na lotniskach w pierwszych godzinach wojny okazały się niewielkie. Nie mogło być inaczej po niezbyt silnych pierwszych uderzeniach Luftwaffe oraz lotnictwa rumuńskiego. Na pewno nie można o nich mówić jako o miażdżących czy nokautujących. Jednak na skutek przerwania w wielu miejscach kablowych systemów łączności, rozciągniętych między sztabami sowieckich armii czy dywizji lotniczych i ich jednostkami lotniczymi, doszło do zerwania łańcucha dowodzenia, czyli powstał gigantyczny chaos. W wielu wypadkach na samym dole przekształcił się on w panikę, a ta w „galopującą” rejteradę z pola bitwy, czyli dezercję.

Główną przyczyną strat sowieckiego lotnictwa w pierwszych dniach wojny było chaotyczne przebazowanie w tył, będące rezultatem olbrzymiego bałaganu w dowodzeniu wojskami połączonego z masowymi dezercjami dowódców i żołnierzy. W następstwie doszło do porzucania sprzętu na lotniskach polowych, szczególnie w jednostkach lotniczych Frontu Zachodniego i Północno-Zachodniego. Wrogowi zostawiono setki sprawnych lub w niewielkim stopniu uszkodzonych samolotów, składy paliwa, amunicji, wyposażenie lotnisk, nawet tajne szyfry, działa, samochody – rzucano dosłownie wszystko, co przeszkadzało w ucieczce. Kolejne dziesiątki, jeśli nie setki, samolotów niszczył lub uszkadzał własny personel.

Ci, którzy pisali po paru tygodniach raporty o aktywności swoich jednostek lotniczych w pierwszych dniach, tygodniach wojny, zrzucali całą winę za tę klęskę na Niemców, na ich przewagę w najnowszym sprzęcie, zaskakujące uderzenia lotnicze, miażdżące własne samoloty na lotniskach, aby w ten sposób ukryć własną indolencję, chaos w dowodzeniu, a czasami tchórzostwo. Było to o tyle dla nich łatwiejsze, że wróg błyskawicznie zajął olbrzymie połacie kraju, w tym świeże zdobycze terytorialne lat 1939–1940, gdzie stało kilkadziesiąt pułków i samodzielnych eskadr lotniczych.

Dodatkowym i bardzo istotnym czynnikiem pozwalającym Niemcom na osiągnięcie tej zdumiewającej przewagi nad Rosjanami oraz silnie tłumaczącym rosyjską niechęć do walki były wcześniejsze powszechne działania represyjne Stalina wobec wszystkich obywateli m.in.: kolektywizacja, „Wielki Głód”, czystki lat 1937–1938 oraz dodatkowe czystki przeprowadzone w szeregach starszych dowódców lotnictwa sowieckiego wiosną i latem 1941 roku. Ten nieustanny ciąg represji przeciwko własnemu narodowi dodatkowo wywołał olbrzymią niechęć, ukryty bierny upór, a nawet zaciekłą wrogość w sercach tysięcy żołnierzy, którzy jawnie uchylali się od walki „za Lenina, za Stalina, za komunizm, za władzę rad”. Jeszcze bardziej nienawistna postawa wobec ZSRS dotyczyła tysięcy poborowych zmobilizowanych z terenów „przyłączonych” we wrześniu 1939 roku oraz latem 1940 roku. Dotychczas głęboko skrywana wrogość do Stalina i Rosji sowieckiej szybko objawiała się m.in. paniczną ucieczką z jednostek, porzucaniem broni, aktami dywersji czy oddawaniem się w niewolę wrogowi na wielką skalę. Czynniki te miały także swój wpływ na klęskę sowieckiego lotnictwa w niedzielę 22 czerwca 1941 roku i potem.

Po wojnie autorzy licznych opracowań bardzo chętnie powielali powyższe liczby jako wytworzone przez formalne państwowe gremia naukowe, aż w końcu stały się one „najprawdziwszą prawdą”. Króluje ona aż po dziś w kolejnych dziełach, przybierając czasami zupełnie absurdalne formy[7].

Bardzo wysoka sprawność agresora w dowodzeniu połączona z maksymalnym wykorzystaniem posiadanych sił zderzyły się z zachowaniem odwrotnym – złym dowodzeniem oraz pasywnym użyciem olbrzymich zasobów. Dlatego formalnie mniejszy liczebnie i potencjalnie słabszy, ale za to szybszy oraz bardzo „pracowity” napastnik był w stanie skutecznie pobić mocniejszego, ale za to wolniejszego i mało operatywnego napadniętego.

Na skutek błyskawicznej utraty własnego lotnictwa przygranicznego, które celowo ustawiono na lotniskach polowych wiosną 1941 roku, szykując je do niedoszłej inwazji na Hitlera latem 1941 roku, doszło do pozbawienia własnych wojsk lądowych powietrznej tarczy ochronnej. Skrycie rozwijane na granicy zachodniej Fronty i armie uległy szybkiemu rozbiciu po licznych atakach z powietrza.

Lotnicy Luftwaffe znakomicie wykorzystali chaos w głowach sztabowców sowieckich, potęgując rozmiary strat oraz doprowadzając do klęski wojsk nadgranicznych. Ciężko i solidnie na to zapracowali, wykonując nawet kilka lotów bojowych nad terenami wroga w ciągu jednego dnia. Nie można tego samego powiedzieć o stronie przeciwnej, która prowadziła swoje działania powietrzne bardzo ekstensywnie, a do tego nie umiała jeszcze wykorzystać całego olbrzymiego potencjału.

Zwycięstwa lotnictwa niemieckiego 22 czerwca nie były aż tak wielkie, jak przypisywano im latami, zarówno po stronie własnej, a także potem po sowieckiej. Niemcy faktycznie osiągnęli bardzo duży sukces w niedzielę, ale nie był on aż tak gigantyczny, jak sobie przypisywali. Co więcej, wróg im w tym w dużym stopniu „pomógł”. Rosjanom zależało na tym, aby ukryć prawdziwe przyczyny własnych strat w lotnictwie i wytłumaczyć je „zaskakującym i miażdżącym rannym atakiem” lotników Luftwaffe. Żaden naród nie lubi przyznawać się do własnej paniki, tchórzostwa, głupoty czy masowej dezercji swoich wojsk. Każdy kocha opiewać i sławić bohaterskie czyny swych „niezwyciężonych herosów”. Po co więc było dochodzić nieprzyjemnej i gorzkiej prawdy? Rzadko kto ma odwagę zmierzyć się z bardzo silnym państwowym mitem. Łatwo wtedy oskarżyć kogoś o brak patriotycznego zaangażowania, przypiąć mu łatkę odszczepieńca, który „kala własne gniazdo”, czy zdrajcy. Zresztą w maju 1945 roku czerwone flagi masowo łopotały nad berlińskim Reichstagiem. Stalin i Rosjanie wygrali w końcu tę krwawą wojnę, ale jej cena okazała się horrendalnie wysoka.

Książka ta opisuje lotnicze działania wojenne na froncie wschodnim w pierwszych dniach po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej. Natomiast o przygotowaniach i rozbudowie potencjału wojsk lotniczych Stalina, które szykowano do uderzenia na III Rzeszę, będzie mówiła publikacja pod roboczym tytułem Preludium Armagedonu. Lotnictwo sowieckie od października 1939 roku do 21 czerwca 1941 roku.

Jeśli czytelnik będzie chciał podzielić się z autorem dodatkowymi informacjami, uwagami, proszony jest kontakt telefoniczny: 48-22 758-41-13 lub mailowy: mirwaw_xl@wp.pl.

Autor składa podziękowania za pomoc w napisaniu książki, udostępnienie zdjęć, podzielenie się materiałami:

Glebowi Barajewowi (Rosja), Wasilijowi Bradowowi (Białoruś), Krzysztofowi Cieślakowi, Jarosławowi Jabłońskiemu, Dymitrowi Kijeno (Białoruś), Olegowi Kisielowowi (Rosja), Tomaszowi J. Kopańskiemu, Aleksanderowi Kotłobowskiemu (Ukraina), Danowi Melinte (Rumunia), Rene Millertowi (Niemcy), Aleksjejowi Stiepanowowi (Rosja), Barbarze Słotwińskiej, Michaiłowi Timinowi (Rosja), śp. prof. Pawłowi Piotrowi Wieczorkiewiczowi, Avro V. Vercamerowi (Kanada), Andrzejowi Zasiecznemu.

1 W ciągu kilku dni, paru tygodni do wojny czynnie włączyły się, wysyłając swe jednostki bojowe: Węgry, Słowacja, Chorwacja, Włochy, Hiszpania. Odrębną sprawą jest tzw. wojna kontynuacyjna Finlandii z Rosją sowiecką.

2 Terminy „radziecki”, „sowiecki” itp. używane są wymiennie zależnie od kontekstu (przyp. red.).

3 M. Kożewnikow, Dowodzenie lotnictwem radzieckim w drugiej wojnie światowej, Warszawa 1981, s. 47. Autor przepisuje te dane z oficjalnej historii Sowietskije Wojenno-Wozdusznyje Siły w Wielikoj Otieczestwiennoj Wojnie 1941-1945 gg, Moskwa 1968, s. 29 (gdzie jest odesłanie do ówczesnego Archiwum Ministerstwa Obrony ZSRR, f. 35, op. 30802, k. 32, k. 4). Liczba około 1200 zniszczonych samolotów składa się z 400, które zestrzelono w powietrzu oraz 800, które zniszczono na ziemi. Obok niej pojawia się niższa: 336 samolotów zestrzelonych w powietrzu oraz 800 zniszczonych na ziemi – 1136 zniszczonych samolotów.

4 Można ją znaleźć np. w publikacji G.A. Pszenjanika, Sowietskije wojenno-wozdusznyje siły w borbie s niemiecko-faszistoskoj awiacjej w letnoje-osiennej kampanii 1941 goda, Moskwa 1961.

5 C. Bekker, Atak na wysokości 4000, Warszawa 1999, s. 267. Bardzo popularna książka wydana po raz pierwszy w RFN w 1964 roku. Jej autor cytuje też oficjalne dane sowieckie mówiące o utraceniu około 1200 samolotów, włącznie z ponad 800 maszynami zniszczonymi na ziemi.

6 Wehrmachtbericht – codzienny radiowy komunikat, który opracowywano w Naczelnym Dowództwie (Oberkommando der Wehrmacht). Informował o sytuacji militarnej na wszystkich frontach. Komunikat ten podawał, że do wieczora 23 czerwca straty te urosły do 2582, a między 22 i 27 czerwca osiągnęły wielkość 4107 zniszczonych samolotów sowieckich.

7 Przykładem takiego ślepego zapędzenia się i kreowania mitów o stratach sowieckich jest książka rosyjskiego autora, którą wydano w Stanach Zjednoczonych oraz Polsce, C. Pleshakowa, Szaleństwo Stalina, Warszawa 2005. Na s. 126 można w niej znaleźć następującą informację: W pierwszych minutach wojny Front Zachodni stracił 738 samolotów, a Niemcy uzyskali całkowite panowanie w powietrzu. Fantazja autora w generowaniu wielkości strat sowieckiego lotnictwa już w pierwszych minutach wojny jest ogromna.

Powietrzny pogrom ZSRR. 22 czerwca 1941

Подняться наверх