Читать книгу Wyleczyć nie można ignorować. Co mówi ciało poprzez cukrzycę, onkologię i inne schorzenia - Nelli Davydova - Страница 4
Rozdział 2. Nasz świat to nasze kino
ОглавлениеZanim przejdę bezpośrednio do przyczyn (jak już zrozumiałeś (-aś), psychosomatycznych) takich chorób, jak onkologia i cukrzyca, dotrzeć do tego dlaczego cierpimy my lub nasze dzieci, bliscy ludzie, aby lepiej i głębiej zrozumieć, chcę zacząć z ważnego tematu – jak działa psychosomatyka.
Porozmawiamy o naszym umyśle i o naszym obserwowanym świecie zewnętrznym.
Po prostu przedstaw sobie nasz świat – jest to kino, podobne do ekranu TV. Oglądamy żywe kino, a projektor, pokazujący nam to kino, znajduje się u nas w głowie.
Nasze myślenie tworzy te kadry, które obserwujemy jak życie.
A życie – to szybka zmiana tych kadrów z częstotliwością impulsu, czyli bez zatrzymania pod wpływem impulsu w «tu i teraz».
Jeśli do projektora wstawi się jeden kadr, to w projekcji będzie obraz statyczny. Potem zamieniamy jeden kadr na inny i obraz zmienia się, choć i on będzie nowy w projekcji, ale mimo wszystko będzie statyczny.
Ale tylko wystarczy szybko zmieniać kadry, to w projekcji na ekranie obrazy ożywiają się i tworzą iluzję ruchu.
«I nasze życie jest taką samą projekcją, szybko zmieniających się, obrazów. Czujemy życie w jego różnorodności, kiedy szybko reagujemy na nasze impulsy i pragnienia. W tym leży – KLUCZ».
Jeśli odkładamy zmianę kadru życiowego na «potem», to życie zatrzymuje się, kadry zamierają i na ekranie świata widzimy, jakby chomika w kołowrotku, i gryziemy się: niby walczę, walczę, a nic w rzeczywistości się nie zmienia.
Nasze ciało i sytuacje zaczynają natychmiastowo reagować na te nasze «potem», na odkładanie impulsów i porywów, by coś zrobić.
Sygnały ciała w postaci bólu i chorób, a także sytuacje życiowe, wywołujące wewnątrz ból duszy, zaczynają pokazywać nam to, gdzie przyhamowaliśmy ze zmianą kadrów, gdzie zatrzymaliśmy siebie przed przepływem życia.
Kochajcie swoje problemy i choroby. Jakby to dziwnie nie brzmiało, sygnały te są nam potrzebne aby przeżyć, poszerzać się, wzrastać i poruszać się w przepływie naszego życia.
Każdy sygnał w postaci bólu mówi nam o zatrzymaniu w rozwoju, o zatrzymaniu w naszym myśleniu, o hamulcu, gdzie zafiksowaliśmy się na określonej prawdzie. I nie chcemy widzieć świata szerzej.
Nasz punkt widzenia i zafiksowanie się na swojej opinii – to tylko mała część prawdy, którą widzimy.
Na przykład ze swego punktu widzenia widzimy słonia nie w całości, a tylko tą część, na którą pozwala nasz punkt widzenia. Na przykład, patrzymy na mordkę słonia i widzimy trąbę, oczy, uszy, jakąś to część z przodu, ale nie widzimy przy tym słonia od tyłu i z boku. A ktoś patrzy na słonia z góry i tworzy się u niego inny obraz.
I zetknąwszy się z innym człowiekiem, będziemy spierać się czyja prawda jest prawdziwa, a w rezultacie wychodzi, że oboje nie mamy racji i mamy ją jednocześnie, ponieważ każdy widzi swoją część, ale nikt nie widzi obrazu w całości.
Popatrz na ten obraz z przedmiotem i zrozumiesz o czym mówię:
Każdy ból i bolesna sytuacja – to naturalny sygnał naszego ciała i naszego świata (w tym i mowa o dzieciach), to sygnał naszego kina, które obserwujemy. Zafiksowaliśmy się na jednym obrazie świata i nie chcemy obejrzeć innego. Nie chcemy iść w poszerzenie i poznawać siebie dalej.
Nie chcemy rozpatrywać i innych wersji, innych obrazów, innych kadrów, innych punktów widzenia. Po prostu zaczynamy przyhamowywać nasze kino, a potem dziwimy się, dlaczego nie widzimy naszych pragnień.
A my po prostu nie idziemy do drugiego kadru, bo zafiksowani jesteśmy na jednym. I uparcie trzymamy się tej prawdy.
Z powyższego, chcę wyciągnąć wniosek: Ty – jesteś tym twórcą i bogiem, który tworzy ten świat swoją obserwacją, i Twoja twórczość to tworzenie nowych kadrów życia.
I szybka zmiana obrazów czyni to życie żywym i szczęśliwym. Aby te obrazy szybko się zmieniały, jeden za drugim, musimy nauczyć się lekko przyjmować wszystkie swoje pragnienia i impulsy, i robić wszystko w «tu i teraz», nie odkładając niczego na potem.
I aby iść w nowe, a to podstawa twórczości, musimy nauczyć się lekko odpuszczać przeszłość, odpuszczać swoją prawdę, której usilnie się trzymamy.
I z zainteresowaniem, ciekawością obserwować to kino, nie wiedząc, w jaki sposób zobaczymy nową prawdę, nowe życiowe kadry, a po prostu rozluźniając się, pozwolić sobie to obserwować. Nie trzymać się tego, że ja wiem, jak to powinno być.
My nie wiemy, jak to będzie i jaki jest następny kadr, ale bardzo ciekawie jest zobaczyć z nowego punktu widzenia jeszcze jeden kawałek prawdy, dopuszczając, iż wszystkie prawdy współistnieją jednocześnie. I im bardziej pozwalamy sobie iść w nowe, tym bardziej interesujące swoje nowe kino będziemy tworzyć.
Ja i Ty zaczynamy już rozumieć, jak stworzony jest ten świat, że on jest odbiciem nas, naszego myślenia.
I, że ból (choroba) – to sygnał naszego zatrzymania, który trzeba ocenić i poznać, aby iść dalej.
Ból, który powstał w nas, oznacza, że jest bardzo dobrze. Inaczej byśmy nigdy nie dowiedzieli się, że zatrzymujemy się.
Aby coś się działo, zachodził ruch w naszym życiowym przepływie, musimy uświadomić, co nas zatrzymuje, aby z tym się rozprawić.
Musimy zrozumieć, czego się trzymamy i nie chcemy odpuścić z przeszłości, czyli nie odpuszczamy starego kadru w naszym «projektorze» i tym samym nie dajemy przełączyć się na nowy.
A także musimy sobie uświadomić, co nam przeszkadza działać pod wpływem impulsu i robić wszystko, co chcemy w «tu i teraz». Przecież nas trzyma nie tylko przeszłość, nas zatrzymuje jeszcze i przyszłość.
Boimy się nowych kadrów naszego życia, czyli boimy się nieznanego. Boimy się żyć i nam się wydaje, że zatrzymanie i śmierć jest bezpieczniejsze. Czyż to nie absurd, zgodzisz się? My po prostu boimy się żyć.
Dlatego też doświadczamy problemów ze zdrowiem i bólu duszy, pokazując sobie: «Au, obudź się». Dlaczego my zawsze wybieramy zatrzymanie, a nie życie?
Obejrzyj się, życie jest bezpieczne. Ono tylko odzwierciedla to, co myślimy. Niebezpieczne jest nie życie, niebezpieczne są nasze myśli, które nas niszczą.
Znajdź w sobie śmiałość, by tworzyć nowe, znajdź w sobie zainteresowanie, by poznawać to nowe. Jak tylko przenosimy nieznane w coś znanego, nasz strach rozprasza się.
Nie ma sensu walczyć ze strachami, lękami, w nie można tylko pójść. To jak prowadzący wskaźnik dla życia, gdzie kryje się nowe i niezidentyfikowane.
Trzeba tylko zastanowić się, dlaczego czegoś się boimy. Przychodzi odpowiedź: my tego nie wiemy. Tak więc co nam przeszkadza poznać to? Wszystko, co jest zrozumiałe nie jest dla nas straszne.
A może mimo wszystko pójść i zobaczyć ten nowy jutrzejszy dzień z nową twórczością? A droga poznania tego, czego nie wiemy jest właśnie naszą drogą rozwoju, naszą drogą życia?
I nie tylko lęki sygnalizują nam drogę, dokąd nam się chce pójść, ale także wstyd i ból.
Ciało daje nam sygnały, gdzie układ zawodzi i hamuje, wskazując nasze życiowe zatrzymania.
Podsumowanie:
– niczego nie odkładać na potem;
– zawsze iść w zmiany;
– nie trzymać się przeszłości i lekko ją odpuszczać;
– przestać przekładać odpowiedzialność za swoje życie na innych;
– trzymać uwagę na sobie, na swoim życiu, a nie na cudzym;
– robić wszystko w «tu i teraz»;
– szybko reagować na pragnienia i impulsy swojej duszy;
– przestać hamować siebie dowolnymi wymówkami, dlaczego czegoś nie robimy;
– pytać siebie: «A co mi przeszkadza działać i rozwiązywać właśnie te problemy?»;
– nauczyć się iść w lęki;
– przyjmować wszystkie prawdy jednocześnie;
– przestać się kłócić;
– przestać uparcie bronić swojej każdej prawdy;
– pokochać swoją chorobę i ból – to sygnał zatrzymania i to jest dobre;
– nie wymyślać i nie wiedzieć, co będzie dalej, tworząc płaczliwe prognozy na przyszłość;
– włączyć zainteresowanie do czegoś nowego;
– pragnąć zmienić się i robić coś dla siebie;
– nie trzymać się za przeszłość i doświadczenie, ono zawsze będzie nowe;
– znaleźć w sobie śmiałość tworzyć coś po nowemu.