Читать книгу Małe niedole pożycia małżeńskiego - Оноре де Бальзак, Оноре де'Бальзак, Balzac - Страница 15
Część pierwsza
X. Bąk małżeński
ОглавлениеOtóż pod tą linią, tak bliską znaku niebieskiego, którego mianem dobry gust nie pozwala się nam posłużyć do żartu pospolitego i niegodnego tej tak subtelnej książki, zjawia się straszliwa mała niedola, w niezmiernie pomysłowej przenośni nazwana przez autora Bąkiem małżeńskim, ze wszystkich much, komarów, mustyków83, tarakanów84, pcheł i skorpionów najbardziej dokuczliwym, zwłaszcza że nie wynaleziono dotąd przeciw niemu żadnego środka ochrony. Bąk ten nie kąsa natychmiast; zaczyna od brzęczenia nad uszami, ty zaś zrazu nie zdajesz sobie sprawy, co to takiego.
Tak na przykład, bez żadnego à propos85, tonem najnaturalniejszym w świecie, Karolina mówi: „Pani Deschars miała wczoraj bardzo ładną suknię…”.
– Tak, ona ma dużo gustu – mówi Adolf bez żadnej wiary w to, co mówi.
– Dostała ją od męża – odpowiada Karolina, wzruszając ramionami.
– A, tak…
– A, tak; suknię za czterysta franków. Z najlepszego aksamitu.
– Czterysta franków! – wykrzykuje Adolf, przybierając pozę apostoła Tomasza.
– Tak, ale są dwa staniki do zmiany i…
– Ostro idzie pan Deschars! – odpowiada Adolf, chcąc ratować się żartem.
– Nie wszyscy mężowie mają jego delikatność – odpowiada Karolina sucho.
– Jaką delikatność?…
– No… tę, aby pamiętać o dwóch stanikach, tak żeby można nosić suknię jako dekoltowaną, wówczas gdy tamten będzie już niemodny.
Adolf powiada sobie w duchu: „Karolina chce sukni”.
Biedny człowiek!…
W jakiś czas potem pan Deschars dał świeże obicia i firanki w pokoju swojej żony. Później pan Deschars kazał przerobić według nowej mody brylanty swojej żony. Pan Deschars nie wychodzi nigdy z domu bez żony lub nie pozwala żonie nigdzie iść, żeby jej sam nie odprowadził.
Cokolwiek byś przyniósł Karolinie w upominku, nigdy to nie dorówna temu, co ofiarował swojej pan Deschars. Jeżeli pozwolisz sobie na najmniejszy gest, na najmniejsze słowo nieco żywsze, jeżeli podniesiesz głos na chwilę, usłyszysz natychmiast to zdanie jadowite i syczące:
– Pan Deschars nie zachowałby się z pewnością w ten sposób! Bierz sobie za przykład pana Descharsa.
Słowem, idiotyczny pan Deschars zjawia się w twoim małżeństwie bez ustanku i przy każdej sposobności.
Te słowa: „Spytaj się, czy pan Deschars pozwoliłby sobie kiedykolwiek…” jest prawdziwym mieczem lub, co gorsza, szpilką Damoklesa86, zaś twoja miłość własna jest tą poduszeczką, w którą żona twoja ustawicznie szpilkę tę wbija, wyjmuje i wbija na nowo pod całym mnóstwem pretekstów różnorodnych i nieoczekiwanych, używając przy tym zawsze słów najbardziej przyjacielskich i minek najbardziej pieszczotliwych.
83
mustyk (zool.) – drobny owad, którego samice żywią się krwią ssaków. [przypis edytorski]
84
tarakan (reg.) – karaluch. [przypis edytorski]
85
à propos (fr.) – przy sposobności, w związku z tematem. [przypis edytorski]
86
szpilka Damoklesa – w mit. gr. miecz Demoklesa przen.: wyrok losu, niebezpieczeństwo, zagrożenie wiszące nad człowiekiem. [przypis edytorski]