Читать книгу Robodramy w zieleniakach - Patryk Kosenda - Страница 7

bój bejów, lej lujów

Оглавление

Zadmij w padół, a lo-fi nadzieje kastracyjne się wyprężą:

wstydzisz się jak pierdolony krezus.

[Oho: dobra krew tańczy, zła krew charczy, klimatyczna klusko].

Daily dzika figa i drzewo motłochowe.

Co wzrusza bardziej niż szczerbaty opat wyjący:

ZŁAPAAAŁEM PAAANA BOOOGA ZA KUUUŚKEE!


Jak cud po celebraciach,

jak cud po celebraciach,

jak inkubator dla reniferka.


Z postury taki menel-akant z całą kopiałką durów. Z symetrii

bardziej szlafmyca z zajadami lub żylasty Mokujin. Z chwastyki

mocniej papu uwiera. Granulowałem waszych ojców z miłości.

Ich karmazynowe popiersia z odgryzionymi sutkami

spoczną w moim leju.


Robodramy w zieleniakach

Подняться наверх