Читать книгу Echopraksja - Peter Watts - Страница 7
ОглавлениеWleźliśmy w końcu na górę. Z każdym krokiem widok był coraz lepszy, więc oczywiście szliśmy dalej. No i jesteśmy na szczycie. Nauka stoi na szczycie już od paruset lat. Patrzymy na równinę i nagle widzimy, że jakieś inne plemię tańczy sobie nad chmurami, jeszcze wyżej niż my. Może to złudzenie, może jakaś sztuczka? A może po prostu weszli na wyższą górę, której nie widzimy, bo chmury nam zasłaniają? Idziemy sprawdzić, ale z każdym krokiem schodzimy w dół. Obojętne w którą stronę byśmy poszli, nie możemy zejść ze szczytu bez utraty widoku. Jesteśmy uwięzieni w maksimum lokalnym.
Ale co, jeśli tam po drugiej stronie równiny naprawdę jest wyższy szczyt? Jedyna droga to zacisnąć zęby, zejść na dół, przedreptać koryto rzeki i iść, aż znowu zacznie być pod górkę. I dopiero wtedy dociera do nas: o rany, ta góra jest o wiele wyższa od tego pagórka, gdzie dotąd staliśmy. Stąd to dopiero jest widok.
Tylko że nie da się tam dotrzeć, nie zostawiając wszystkich narzędzi, dzięki którym wcześniej było nam tak dobrze. Trzeba wykonać ten pierwszy krok w dół.
Dr Lianna Lutterodt,
„Krajobraz wiary i sprawności ewolucyjnej”
[Rozmowa], 2091