Читать книгу Budziszyn 1002-1018 - Robert F. Barkowski - Страница 8
NIEMCY
ОглавлениеSpecyfika licznych wojen, wewnętrznych i zewnętrznych, prowadzonych przez władców dynastii Ludolfingów/Ottonów, wpłynęła na ukształtowanie się niemieckiej organizacji militarnej. Z jednej strony nieustanne bunty i rebelie w samych Niemczech, później w Italii, przeplatane w pewnym okresie najazdami węgierskimi, spowodowały, że działania wojenne zawęziły się głównie do zdobywania lub obrony ufortyfikowanych warowni – twierdz, miast, grodów. Powodowało to wytworzenie się silnych i licznych oddziałów piechoty, które stanowiły garnizony twierdz lub je oblegały, a składały się na nie zarówno lokalna milicja, jak i kontyngenty ekspedycyjne. Z drugiej strony ekspansywna i, co tu ukrywać, brutalna machina wojenna niemieckich władców dążących do zdobyczy terytorialnych (chociażby Połabie Słowiańskie i Italia) wymagała coraz liczniejszej, świetnie uzbrojonej i wyszkolonej jazdy lekko- i ciężkozbrojnej. W okresie wojen polsko-niemieckich lat 1002–1018 wojsko niemieckie, które bazowało na dobrze rozwiniętym systemie feudalnym i silnych podstawach ekonomicznych, składało się z: zaciągów pospolitego ruszenia do działań lokalnych, zaciągów wojsk wyborowych na wyprawy wojenne (ekspedycje) i oddziałów przybocznych (przeważnie wojownicy zawodowi i rycerstwo służebne). Te z kolei dzieliły się na podgrupy (królewskie, możnych świeckich i duchownych). Wymienione grupy podlegały dodatkowo podziałom wewnętrznym.
Pospolite ruszenie przeznaczone do działań obronnych rekrutowało się z ludności miast, grodów, podgrodzi i osiedli leżących w danym okręgu (rolnicy, rzemieślnicy). Do służby w swoim rejonie zamieszkania zobowiązany był co prawda każdy sprawny mężczyzna ze stanów niższych, ale nie wszyscy jednocześnie podlegali mobilizacji. Po reformach wojskowości Henryka I przeprowadzonych po 926 roku co dziewiąty spośród nieszlachetnie urodzonych był zobowiązany do obronnej służby na murach, pozostałych ośmiu musiało mu zapewnić uposażenie bojowe i utrzymanie w trakcie działań wojennych. Reszta ludności pracowała nieustannie nad naprawą, budową i przebudową elementów systemu obronnego danej warowni.
Zadaniem wojowników z lokalnego pospolitego ruszenia było też nękanie operującego na ich terenie przeciwnika, jeżeli nadarzyła się ku temu sposobność. Nierzadko wrogie oddziały rozpraszały swe siły w poszukiwaniu prowiantu lub w celu splądrowania porozrzucanych osad, błąkały się po okolicy wycieńczone głodem, chorobami, przetrzebione starciami zbrojnymi – w takim przypadku garnizony pospolitego ruszenia dokonywały wypadu z warowni, niszcząc wrogie siły, nierzadko całkowicie je unicestwiając. Przykładem są wydarzenia po bitwie na Lechowym Polu w 955 roku pomiędzy Niemcami a Węgrami. Armia węgierska przegrała co prawda sromotnie główną bitwę na przedpolach Augsburga, ale większość żołnierzy przetrwało i w zorganizowany sposób rzuciło się do ucieczki przez Bawarię w kierunku rzeki Inn. Czekały na nich silne garnizony pospolitego ruszenia rozlokowane po licznych bawarskich twierdzach. Wykorzystując niekorzystne dla węgierskich jeźdźców warunki pogodowe (silne ulewy, roztopy, powodzie), niemieckie pospolite ruszenie wysypało się z obronnych grodów i dorzynało bezlitośnie rozproszone, zagubione i wycieńczone elitarne oddziały dumnych końskich łuczników, unicestwiając praktycznie tę część armii węgierskiej, która zdołała się wyrwać z bitewnego piekła na Lechowym Polu[14].
Interesująco przedstawia się aspekt pospolitego ruszenia w kontekście niniejszej publikacji – przecież walki toczyły się na Łużycach i w Marchii Miśnieńskiej, obszarach, na których ludność rolnicza i miejska składała się wyłącznie ze Słowian połabskich. Wtedy nie było tam jeszcze żadnych niemieckich osadników, kolonistów. Garnizony niemieckie rozlokowane w zajętych lub zdobytych przez Niemców grodach składały się wyłącznie z oddziałów przybocznych niemieckich możnych zawiadujących tymi grodami, wzmocnione wojownikami zaciągów wyborowych z głębi Niemiec. A zatem posługi obronne w tychże grodach spadły na barki miejscowej ludności słowiańskiej Połabia – na ile więc Niemcy mogli liczyć na ich lojalność w obliczu wojsk Bolesława Chrobrego? W podgrodziach grodów południowego Połabia (np. Miśni) wzniesionych/zajętych przez Niemców stacjonowała specyficzna odmiana słowiańskich wojowników zawodowych, tzw. wietników, którzy, aczkolwiek zobowiązani do służby niemieckim najeźdźcom, częstokroć przechylali szalę zwycięstwa na stronę polską.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
6 W której nie brakło również plemion germańskich, na obszarach Danii, Norwegii i Szwecji.
7 Die Chronik Fredegars, IV, cap. 68, s. 74.
8 Annales Mettenses priores, anno 789.
9 Schwentinefeld: piaszczysta równina nad rzeczką Alte Schwente (pol. Święciana). Stąd w niektórych publikacjach polskojęzycznych: bitwa nad Święcianą.
10 Annales regni Francorum… anno 798, s. 103–104; Annales Fuldenses… anno 798, s. 13–14.
11 C. Oman, A History of the Art of War in the Middle Ages, Band 1 (378–1278), s. 69.
12 S. Zakrzewski, Bolesław Chrobry Wielki, s. 258.
13 Annales regni Francorum… anno 798, anno 805.
14 R.F. Barkowski, Lechowe Pole 955, s. 161–166; Gerhard von Augsburg, Vita Sancti Uodalrici… op. cit., cap. 12; Widukind, op. cit., III, 46.