Читать книгу Beresteczko 1651 - Romuald Romański - Страница 3
ОглавлениеWSTĘP
Bitwa berestecka stoczona 28–30 czerwca 1651 r. między sprzymierzonymi siłami kozacko-tatarskimi a armią koronną zasługuje na szczególną uwagę zarówno ze względu na efekty i siły biorących w niej udział stron, jak i nowe rozwiązania taktyczne sposobu walki.
Zawarta w 1649 r. ugoda zborowska stanowiła próbę pokojowego rozstrzygnięcia konfliktu polsko-kozackiego (a może raczej polsko-ukraińskiego?). Dzięki kompromisowi zborowskiemu obie strony uzyskały możliwość powolnego przekształcenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów w Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Byłoby to rozwiązanie niewątpliwie optymalne, niestety, jak wkrótce się okazało, w praktyce nierealne.
Przekreślenie kompromisu zborowskiego oznaczało, że na Ukrainie musi dojść do kolejnej konfrontacji zbrojnej między wojskiem zaporoskim a Rzecząpospolitą. Bohdan Chmielnicki, utalentowany i charyzmatyczny przywódca powstańców kozackich, przygotowując się do niej, zadbał o wystarczająco silnych sprzymierzeńców. Do grona ich należała Turcja, która posłużyła się „problemem ukraińskim” do rozbicia zarysowującej się coraz wyraźniej koalicji antytureckiej, i jej lennicy, Tatarzy, książę Siedmiogrodu Jerzy II Rakoczy i car moskiewski Aleksy Michajłowicz. Nie zdecydował się on wprawdzie – mimo nacisków Chmielnickiego – na bezpośrednią interwencję zbrojną w tej fazie konfliktu, ale był do niej przygotowany. Czekał jedynie na zwycięstwo Kozaków, aby następnie „wziąć ich pod opiekę”, a wraz z nimi Ukrainę. Do wojny z Rzecząpospolitą przygotowywali się także Szwedzi zachęcani do tego nie tylko przez Chmielnickiego, ale również przez Tatarów.
Ziemiom polskim groziła ponadto rewolta zbuntowanych chłopów pańszczyźnianych, do których Chmielnicki wysłał aż dwa tysiące specjalnych agentów, i wreszcie najazd zbuntowanych najemników cesarsko-habsburskich, „bezrobotnych” po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. Nie ma więc żadnej przesady w stwierdzeniu Albrychta Radziwiłła kanclerza wielkiego litewskiego: „Nadszedł więc pamiętny dzień, w którym los religii katolickiej, Rzeczypospolitej, króla i, żeby prawdę powiedzieć, całego chrześcijaństwa zawisł od beresteckich pól”. W razie przegranej Polsce bowiem już wówczas groził rozbiór, do którego przygotowywali się: Chmielnicki, Turcja, Siedmiogród, Moskwa i Szwedzi.
Na polach beresteckich starły się ogromne, jak na ówczesne warunki, armie; była to więc nie tylko największa bitwa w zmaganiach polsko-kozackich, ale również największa bitwa ówczesnego świata.
Dla strony polskiej miała ona ogromne znaczenie z jeszcze innego powodu. Otóż we wszystkich dotychczasowych bitwach z Kozakami i ich sprzymierzeńcami, począwszy od tej pod Żółtymi Wodami, armia koronna ponosiła klęski. Powodowało to nieuchronne załamanie morale nie tylko wojska, ale także społeczeństwa. Wiktoria berestecka przerwała to tragiczne pasmo.
Ogromna w tym zasługa króla Jana Kazimierza, który właśnie pod Beresteczkiem wykazał duży talent wojskowy. Prowadząc działania zaczepne w skali operacyjnej zmusił przeciwnika do stoczenia walnej bitwy na dogodnym, wybranym przez siebie terenie. W decydującej fazie bitwy (30 czerwca) udało mu się zaskoczyć przeciwnika nowatorskim rozwiązaniem taktycznym, które doprowadziło do zwycięstwa przy stosunkowo małych stratach własnych. Ponadto w tej właśnie kampanii Jan Kazimierz dał przykład twardej, żołnierskiej służby.
Już kilka tych uwag świadczy – moim zdaniem – o znaczeniu bitwy pod Beresteczkiem dla naszej (i nie tylko) historii, mimo że zwycięstwo to, jak wiele innych w dziejach, nie zostało wykorzystane, a wręcz przeciwnie, zaprzepaszczone.
Bitwą pod Beresteczkiem zajmowano się w Polsce od dawna. Pisali o niej pamiętnikarze i autorzy diariuszy, uczestnicy wydarzeń beresteckich, jak chociażby: Stanisław Oświęcim, Mikołaj Jemiołowski, Albrycht Radziwiłł i Bogusław Radziwiłł. Zajmowali się nią również tak znani polscy historycy dawnych lat, jak: Ludwik Kubala, Tadeusz Korzon, Marian Kukiel, Konstanty Górski.
Omówienia kampanii beresteckiej znalazły się także w pracach współczesnych badaczy: Janusza Kaczmarczyka, autora monografii o Bohdanie Chmielnickim, Tadeusza Wasilewskiego czy Jana Widackiego, autora monografii o ks. Jeremim Wiśniowieckim. Jednakże, co trzeba szczególnie podkreślić, od czasów Górskiego brak całościowego opracowania tej kampanii.
Sporo uwagi wojnom polsko-kozackim poświęcili historycy ukraińscy i rosyjscy: Michaił Hruszewskij, Jurij Krochmaljuk, Iwan Komanin, Mykoła Kostomarow.