Читать книгу Garść żwiru - Ruth Wariner - Страница 9
Podziękowania
ОглавлениеPowołanie tej książki do życia było dla mnie niesłychanie bolesną, ale zarazem uzdrawiającą podróżą i jestem szczęśliwa, że mogłam ją odbyć. Nigdy sama nie byłabym w stanie skończyć tego pamiętnika, szczególnie bez szczodrego i pełnego miłości wsparcia mojego męża Alana Centofante. W czasie kiedy pisałam te wspomnienia, odbywaliśmy długie spacery połączone z poważnymi rozmowami. Alan słuchał cierpliwie moich bolesnych wspomnień z dzieciństwa, uczestnicząc w męce ich spisywania. Nie wyobrażam sobie lepszego partnera na życie. Wzbogacił je pod każdym względem, a jego pilność i ciężka praca pomogły mi zrealizować moje największe marzenie – żeby zostać autorką publikowaną. Dziękuję ci, Alan, za twoją bezwarunkową miłość, za to, że objąłeś nią także moich braci i siostry, którzy kochają cię prawie tak samo jak ja!
To właśnie dzięki Alanowi mój rękopis trafił do Whitney Frick z wydawnictwa Flatiron Books, z którą miałam zaszczyt pracować. Whitney nie tylko sprawiła, że nabrał on blasku, ale była też dla mnie mądrym, wnikliwym przewodnikiem po świecie wydawniczym. Dziękuję ci za to, że doceniłaś mój pamiętnik i że podzieliłaś się nim ze swoim wydawcą Bobem Millerem. Dziękuję wszystkim pracownikom Flatiron Books za to, że podjęli ryzyko związane z wydaniem mojej książki. Dziękuję Elizabeth Keenan, Marlenie Bittner, Molly Fonesce, Karen Horton, Jamesowi Melii, Davidowi Lottowi, Kennethowi J. Silverowi, Steve’owi Boldtowi i wielu innym, którzy życzliwie przyjęli Garść żwiru, dzieląc ze mną mój entuzjazm. Doceniam wasz, nawet najmniejszy, wkład w torowanie mojej książce drogi w świecie.
Zanim trafiłam do Flatiron Books, był jeszcze Scott Vogel, którego poświęcenie i entuzjazm w znacznym stopniu pomogły mi podnieść poziom literacki mojego rękopisu. Scott zadał mi wszystkie najważniejsze pytania i pomógł wycyzelować to, co jest duszą i sercem mojej opowieści. Twoje serce, Scott, i twój edytorski talent stały się dla mnie źródłem inspiracji. Dziękuję ci za wszystko.
Praca z Donem Secklerem i Meg Cassidy była czystą przyjemnością. Meg, czerpanie z twojego doświadczenia w reklamie ruchu wydawniczego w znacznej mierze ułatwiło mi pracę nad tym projektem. Don, okazałeś się mistrzem w docieraniu do słuchaczy poprzez media społecznościowe. Jestem wam obojgu ogromnie wdzięczna za waszą ciężką pracę i oddanie.
A teraz do Kenta Watsona i Steve’a Leacha: wasze profesjonalne rady i entuzjazm, jaki okazaliście na wczesnym etapie powstawania mojej książki, stały się dla mnie źródłem inspiracji i pomogły mi wytrwać. Dzięki!
Nie sposób też pominąć kilkoro wczesnych czytelników mojego pamiętnika, których opinie bardzo mi pomogły jako świeżo upieczonej pisarce w stawianiu pierwszych kroków. Szczególne podziękowania należą się Teresie Majerus i April Christofferson, które przeczytały kilka wczesnych wersji tekstu, zawsze opatrując je niesłychanie przydatnymi i serdecznymi uwagami. Życzę każdemu debiutującemu pisarzowi, żeby miał tyle szczęścia co ja.
Szczerze doceniam wsparcie, jakiego doznałam zarówno od lokalnych, jak i krajowych księgarzy. Wasza zachęta i zainteresowanie, jakie okazaliście mojemu pamiętnikowi, dały mi niezbędną ufność w powodzenie mojego przedsięwzięcia i pomogły iść do przodu.
Podziękowania należą się także przyjaciołom z redakcji i miejskich, i regionalnych pism, które zaangażowały się w propagowanie mojej historii. Wasze magazyny przyczyniają się do budowania lepszego świata poprzez kolejne lokalne społeczności.
Otrzymałam gigantyczne wsparcie nie tylko podczas pisania tej książki, ale także w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Na mojej drodze pojawiło się wiele ziemskich aniołów.
Dziadkowie Warinerowie byli superbohaterami mojego dzieciństwa. To dzięki ich miłości i wpływowi byłam w stanie wyobrazić sobie zupełnie inne życie dla siebie jako osoby dorosłej.
Specjalne podziękowania należą się moim wujostwu Kim i Ronowi Taylorom. Zawsze otaczaliście moje rodzeństwo i mnie wielką troską. W najtrudniejszych chwilach naszego życia byliście przy nas. Ale specjalne podziękowania należą się wam za to, że zaopiekowaliście się Lukiem jak własnym synem. Byliście dla nas wszystkich prawdziwym błogosławieństwem.
Dziękuję także moim braciom i siostrom, którzy mi pomagali w pisaniu, dzieląc się ze mną swoimi wspomnieniami, a także za to, że wyrazili zgodę na opublikowanie naszej historii. Zaczęłam ją pisać po zrobieniu magisterium, kiedy już moje siostry dorosły i poszły na swoje. Moje rodzeństwo: Matt, Luke, Aaron, Elena, Leah i Holly, zachęcało mnie do pisania na każdym etapie mojej pracy. Przeczytali też mój pamiętnik, służąc własnymi uwagami przy opracowywaniu ostatecznej wersji. Bez mojego rodzeństwa i ich miłości nigdy w życiu nie dałabym sobie rady. Znają mnie i rozumieją jak nikt inny na świecie. Dzięki za to, że zawsze czułam waszą opiekę.
I wreszcie, na koniec, dziękuję ci, mamo, za to, że dałaś mi miłość, siłę i dobroć. Nie ma dnia, żebym za tobą nie tęskniła, oddałabym wszystko, byle tylko móc usiąść z tobą i porozmawiać jak kobieta z kobietą o tej książce. Żałuję, że nie mogłam z tobą wszystkiego przedyskutować, żeby zrozumieć, dlaczego w tym trwałaś. Teraz widzę, że po prostu robiłaś to, co wydawało ci się najlepsze. Najbardziej żałuję tego, że nie mogłam się z tobą właściwie pożegnać. Kocham cię, mamo. Dziękuję.