Читать книгу Relaksacyjna metoda Mind Calm - Sandy C. Newbigging - Страница 8
Wstęp CHAOS PRZED SPOKOJEM
ОглавлениеPrzełom nadchodzi zwykle wtedy, kiedy najmniej się go spodziewasz. Z pewnością tak było w moim przypadku. Wszystko szło świetnie. Interes kwitł. Stacje telewizyjne pokazywały mnie w 30 krajach na świecie. Moje kursy i przychodnie miały pełne obłożenie. Prowadziłem kilkudniowe warsztaty w atrakcyjnych ośrodkach. Moje książki ukazywały się nakładem najważniejszych wydawnictw, ja sam pojawiałem się na łamach gazet, czasopism i w radiu. Miałem wspaniałą dziewczynę, mieszkaliśmy w ekskluzywnej dzielnicy Edynburga, jeździliśmy luksusowymi samochodami i mieliśmy więcej pieniędzy, niż sądziłem, że to możliwe. W teorii, wiodłem takie życie, jakie wiele osób określiłoby mianem udanego. Aż pewnego dnia obudziłem się i przeraziłem, uświadomiwszy sobie, że chociaż wszystko szło tak świetnie, moje wnętrze przedstawiało całkiem inny obraz.
Byłem całkowicie zestresowany, nie doświadczałem ani krzty spokoju. Większość dni spędzałem na emocjonalnej huśtawce pomiędzy frustracją i lękiem. Byłem sfrustrowany, ponieważ jeszcze czegoś nie osiągnąłem, a kiedy w końcu udawało mi się dostać to, czego – jak mi się wydawało – pragnąłem, bardzo szybko zaczynałem lękać się, że mogę stracić to, na co tak ciężko pracowałem. Bywało, że czułem się samotny w pokoju pełnym ludzi, i nic nie było w stanie ulżyć temu nieustannemu wrażeniu, że „w życiu musi chodzić o coś więcej”. Fizycznie też czułem się źle: trudno mi było spać przez zamęt panujący w moim umyśle. Zmagałem się z przewlekłym zmęczeniem i chorowałem częściej, niż byłem gotów przyznać, zwłaszcza że w tamtym czasie pracowałem w dziedzinie „zdrowej detoksykacji”. Mówiąc w skrócie, czułem się jak nieudacznik i oszust o lata świetlne oddalony od spokojnego i szczęśliwego człowieka, którym tak mocno pragnąłem być.
ZDEZORIENTOWANY, ALE ZACIEKAWIONY
To mniej więcej w tym czasie znajoma poleciła mi medytację. Pamiętam, że grzecznie odmówiłem, twierdząc, że nie potrafię medytować. – Skąd wiesz, że nie potrafisz medytować? – zapytała. W pierwszej chwili byłem skonsternowany i nie wiedziałem, jak odpowiedzieć, bo wcześniej wszyscy zgadzali się ze mną, że medytacja jest trudna. Tamtego dnia, po krótkim zastanowieniu, podałem powód, który w moim odczuciu uniemożliwiał mi medytację: – Nie potrafię zatrzymać umysłu.
Odpowiedź ta zadowoliła mnie, ale nie na długo. Znajoma ponownie wprawiła mnie w zakłopotanie, kiedy radośnie oznajmiła: – Ach, ależ nie musisz zatrzymać umysłu, żeby doświadczyć spokoju podczas medytacji. – Mówiąc szczerze, jej odpowiedź wydała mi się niedorzeczna. Wszystko, co do tamtej chwili słyszałem i czytałem na temat medytacji wskazywało, że „nieporuszony umysł” był głównym wymogiem osiągnięcia spokoju. Ona jednakże sugerowała coś przeciwnego. Czy możliwe byłoby zaznanie spokoju pomimo zaabsorbowanego umysłu? Zdezorientowany, ale zaciekawiony wiedziałem, że wszelkie dotychczasowe próby zatrzymania umysłu nie przyniosły skutku, zgodziłem się więc nauczyć medytować.
WIELOMIESIĘCZNE MEDYTOWANIE Z MNICHAMI
Wkrótce po nauczeniu się medytowania zacząłem zauważać, że doświadczam zaskakującej ilości pogody ducha. I to tak dużej, że pojechałem na dziesięciotygodniowe warsztaty medytacyjne zorganizowane na greckiej wyspie Patmos, prowadzone przez mnichów, którzy mnie uczyli, po czym spędziłem następne czternaście tygodni w górach Meksyku. Od tamtej pory jeżdżę na warsztaty trwające miesiąc. Podczas tych wyjazdów miałem okazję medytować przez cały dzień i noc, od czasu do czasu nawet po 18 godzin na dobę, otrzymując w trakcie wspaniałe przewodnictwo. Jak można sobie wyobrazić, zanurzenie się w tak intensywne okresy medytacji zmienia człowieka, przynosi ze sobą wewnętrzne i zewnętrzne zmiany, które są zarówno pozytywne jak i głębokie.
Po skończeniu kursu na nauczyciela medytacji natychmiast zacząłem dzielić się nią z każdym, kto wykazał zainteresowanie. Kiedy już odkryłem, że cieszenie się wewnętrznym spokojem jest łatwiejsze, niż myślałem, stało się dla mnie jasne, że chcę, aby każdy doświadczał pokoju i zadowolenia, jakie niesie ze sobą medytacja.
COKOLWIEK DZIAŁA W TWOIM PRZYPADKU
Chociaż medytacja z całą pewnością nie jest religijna, wiele z jej nauczanych technik ma starożytne pochodzenie, zatem niektóre z zaleceń i rytuałów mogą być odbierane z zewnątrz jako religijne. W konsekwencji osoby niezainteresowane takimi propozycjami mogą uznać, że „medytacja” jest ogólnie nieatrakcyjna.
Osobiście wyznaję zasadę „co kto lubi”.
Moim zadaniem nie jest osądzać ani mówić ci, w co powinieneś wierzyć czy którą ścieżką duchową podążać – ani czy w ogóle powinieneś podążać jakąkolwiek ścieżką duchową. Dla mnie najważniejsze jest, żebyś nie przegapił niezmierzonych korzyści płynących z medytacji. Chcę, żebyś doświadczał spokoju i jasności, połączenia i wyzwolenia, które są przyrodzonym prawem każdego człowieka – kiedy otrzyma on wskazówki i techniki właściwe właśnie dla niego.
Pragnąłem podzielić się korzyściami płynącymi z medytacji z jak największą liczbą osób i w końcu zostałem zainspirowany do przedstawienia medytacji, którą może wykorzystać każdy. Za pośrednictwem Mind Calm dzielę się przystępnym sposobem medytowania, który czerpie z tego, czego nauczyłem się z tysięcy godzin medytacji, a który każdy może wykorzystać do przejścia od chaosu umysłu do spokoju umysłu.
Teraz, kiedy już odnalazłem spokój i zadowolenie w życiu, wiem, że skoro mnie się udało, może się również udać i tobie. Mind Calm to nowoczesna technika medytacyjna, która może pomóc ci uczynić umysł nieporuszonym i pogodzić się z nim. Przekonasz się, że pogodzenie z umysłem jest równoznaczne z pogodzeniem się z życiem – co nie tylko stanowi przyjemny sposób bycia, ale także sekret prawdziwie udanego życia.
– Sandy C. Newbigging
Grudzień 2013