Читать книгу Czerń i purpura - Wojciech Dutka - Страница 8
PROLOG
ОглавлениеMarzec 1942
Pociąg zatrzymał się z łoskotem na bocznej rampie stacji o niemieckiej nazwie Auschwitz. Zgrzytnęły rygle. Masywne drzwi pierwszego wagonu otworzyły się z przenikliwym piskiem. Potężny esesman ryknął:
– Heraus!!!
W transporcie znajdowało się tysiąc kobiet, ale żadna z nich zupełnie nie miała pojęcia, co to za miejsce. Przybyły tu ze Słowacji. Prezydent tego współpracującego z Trzecią Rzeszą kraju, katolicki ksiądz Jozef Tiso, zapłacił Niemcom po pięćset marek za każdego Żyda wywiezionego przez nich w nieznane.
Po chwili do wagonu podeszło kilkunastu więźniów ubranych w biało-niebieskie pasiaki. Na rozkaz esesmana podstawili do wagonów deski, po których, przy odrobinie szczęścia i refleksu, dało się bezpiecznie zejść na ziemię.
Dwudziestoletnia dziewczyna w skromnym ocieplanym płaszczu wiosennym zeszła po desce na żwir. Za nią ruszyły inne kobiety.