Читать книгу Nie mam własnego imienia - Yu Hua - Страница 4
Przedmowa
ОглавлениеYu Hua (ur. 1960) to jeden z najbardziej znanych, cenionych i najczęściej tłumaczonych współczesnych pisarzy chińskich. Jest między innymi autorem takich głośnych powieści, jak przełożone już na polski Żyć! i Kroniki sprzedawcy krwi czy nieznane jeszcze polskiemu czytelnikowi Bracia i Siódmy dzień. Po polsku wydano także zbiór jego esejów Chiny w dziesięciu słowach. Yu Hua jest też cenionym autorem opowiadań, a Nie mam własnego imienia to najbardziej kompletny jak dotąd zbiór prezentujący utwory pisane od wczesnych lat osiemdziesiątych do końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Zdecydowaną większość opowiadań zamieszczonych w tym zbiorze można określić jako realistyczne, w tym sensie, że opisują rzeczy, które „mogłyby się zdarzyć” w zwykłym życiu. Część z nich to krótkie, zwięzłe migawki z codziennego życia we współczesnych Chinach, ukazujące momenty mniej lub bardziej dramatyczne, zaskakujące albo zabawne, potraktowane czasem z nostalgią, czasem ze współczuciem, a czasem z ironią. W kilku utworach realizm opisu zostaje niejako podważony przez nieprawdopodobieństwo przedstawianych zdarzeń albo przez niezwykłość narratora, albo wreszcie przez subtelne, lecz zauważalne elementy groteski lub przynajmniej absurdu. Są też dwa opowiadania, w których Yu Hua całkowicie odchodzi od realizmu treści i formy. Jedno z nich to zupełnie odrealniona, sprawiająca wrażenie mrocznej alegorii opowiastka Wspomnienia i egzekucje; drugie to Kwiat Śliwy i krew, dość długie opowiadanie, w którym Yu Hua eksperymentuje z formą niezwykle popularnego w Chinach (a coraz częściej również poza Chinami) gatunku chińskiego fantasy – „opowieści o wojownikach” (wuxia). Yu Hua wykorzystuje tu konwencjonalny wątek zemsty za śmierć rodzica, prowadzi jednak swoją opowieść w sposób niezwykły dla gatunku, właściwie sprzeczny z jego konwencją.
Język Yu Hua jest zwykle pozbawiony emocji i często nieco ironiczny, co nadaje jego opowiadaniom specyficzną atmosferę podskórnego i trochę drwiącego humoru. Ten pozornie prosty język i zdystansowane spojrzenie narratora okazują się szczególnie efektywne tam, gdzie treść opowieści jest najbardziej dramatyczna. Yu Hua w swojej twórczości często podejmuje temat okrucieństwa i przemocy, którą potrafi ukazać w sposób wstrząsający. Dwa opowiadania w tym zbiorze (Nie mam własnego imienia i Chłopiec o zmierzchu) poświęcone są właśnie brutalnej przemocy wobec najsłabszych, a wrażenie, które po sobie zostawiają, jest trudne do zapomnienia.
Yu Hua dorastał w okresie tzw. rewolucji kulturalnej (1966–1976) i podobnie jak w przypadku wielu innych chińskich pisarzy, ta pokoleniowa trauma w jakimś stopniu ukształtowała jego stosunek do rzeczywistości. Rewolucja kulturalna nie jest wspomniana z nazwy w żadnym z zamieszczonych w zbiorze opowiadań, ale w kilku z nich jej cień jest mniej lub bardziej bezpośrednio odczuwalny. Nie znaczy to jednak, że wykreowany w nich świat jest jednoznacznie czarny i okrutny. W większości opowiadań jest o tyle zwyczajny (pomijając niezwyczajność opisywanych w nim sytuacji), że nie jest ani specjalnie dobry, ani specjalnie zły, tak samo jako działający w nim ludzie, którym zdarzają się też, choćby rzadko, chwile pogodne.
Dla polskiego czytelnika opowiadania Yu Hua mają wartość dwojaką. Są dla nas wprowadzeniem do Chin widzianych od wewnątrz w ich codziennym wydaniu, w tym, co w nich wspólne z naszą codzienną rzeczywistością, i w tym, co w nich odmienne. Po drugie zaś, są po prostu dobrą, interesującą literaturą, przemawiają zatem językiem wspólnym dla całego świata.
Małgorzata Religa