Читать книгу Myśli o Rosji… i nie tylko - Adam Daniel Rotfeld - Страница 5
Zrozumieć Rosję
ОглавлениеUmarł Lenin, umarł Stalin. Doszczętnie skompromitowały się ich absurdalne teorie i zbrodnicze praktyki. Ale w świadomości wielu utrzymuje się przeświadczenie, swoisty pseudonaukowy zabobon, że wszystko, co złe, to wynik knowań i spisków.
Winston Churchill w rozmowie radiowej 1 października 1939 roku wyraził pogląd, że nie sposób przewidzieć, jak zachowa się Rosja: „Jest to zagadka opakowana w tajemnicę wewnątrz enigmy”. Sentencja ta jest cytowana równie często jak znany wiersz Fiodora Tiutczewa, który zaczyna się od słów:
Nie sposób pojąć jej rozumem,
Nie sposób zwykłą miarką mierzyć.
Ma w sobie tyle skrytej dumy,
Że w Rosję można tylko wierzyć.
(Przeł. Ryszard Łużny).
Te strofy stały się swoistym credo Rosjan po upadku ZSRR. Słyszałem je wielokrotnie w rozmowach z rosyjskimi dziennikarzami, badaczami, politykami. Kilka tygodni temu telewizja rosyjska pokazała rozmowy prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego z Władimirem Putinem. Prezydent Francji powiedział, że chciałby lepiej zrozumieć Rosję. Na to Putin niemal odruchowo zacytował Tiutczewa: Umom Rossiju nie poniat’...
Rosyjskim rozmówcom odpowiadam niezmiennie, że czas, by spróbowali zrozumieć sami siebie i wyjaśnić procesy, których początkiem były reformy podjęte ponad sto lat temu przez ówczesnych premierów Imperium Rosyjskiego – Sergiusza Wittego i Piotra Stołypina. Na marginesie: elity i społeczeństwo Rosji w latach 1906–1907 odnosiły się do Stołypina wrogo. Dla rewolucyjnej lewicy był zbyt reakcyjny i prawicowy; dla konserwatywnej prawicy – zbyt radykalny w reformach i nazbyt postępowy. Zwolennik konstytucyjnych demokratów („kadetów”) Wasilij Makłakow pisał 50 lat później, że Piotr Stołypin reprezentował koncepcję „lewicowej polityki realizowanej na sposób prawicowy”.
W POSZUKIWANIU IDEI
Wspominam o tym, ponieważ władza bolszewików w Rosji przerwała na 70 lat procesy modernizacji zapoczątkowane przed I wojną światową. Gorzej, doszczętnie wyniszczyła elity, które mogłyby podjąć po blisko stu latach wcielanie w życie tego, co zostało przerwane na przełomie lipca–sierpnia 1914 roku. Terror państwowy i bezprawie, miliony rozstrzelanych i zesłanych na Sybir czy do Azji Środkowej, niewolnicze obozy pracy („Archipelag Gułag”) i morzenie głodem chłopstwa – ogromnej warstwy społecznej, na której opierało się imperium carów – taka była droga unowocześniania Rosji „na skróty” obrana przez Włodzimierza Lenina i realizowana z całym okrucieństwem przez jego wiernego ucznia Józefa Stalina.
Powrót do normalności okazał się trudniejszy, niż przypuszczano w czasach pierestrojki Michaiła Gorbaczowa i po rozwiązaniu ZSRR, kiedy prezydentem Rosyjskiej Federacji został Borys Jelcyn. Ostatni prezydent Związku Radzieckiego i pierwszy prezydent nowej Rosji byli pod wieloma względami uosobieniem przeciwności: mieli inne charaktery, mentalność i temperamenty. Łączyło ich jedno: chcieli przerwać łańcuch nieszczęść, jakie zgotował Rosji bolszewicki przewrót z października 1917 roku – później określany jako Wielka Socjalistyczna Rewolucja. Autorów tego przewrotu określilibyśmy dziś jako wojujących fundamentalistów, dla których utrzymanie raz zdobytej władzy stało się najwyższą wartością, prawem i nakazem. Sposobem utrzymania tej władzy był terror i strach.
Imperium zła zbudowane przez Lenina i Stalina zakończyło swój żywot. Moment, w którym 25 grudnia 1991 roku o godz. 19.38 opuszczono nad Kremlem czerwoną flagę radziecką i zawieszono po raz pierwszy od blisko 75 lat trójkolorową flagę Rosji, zamykał, z jednej strony, zniewolenie narodów, które – jak kłamliwie głosił radziecki hymn – „Ruś Wielka na setki złączyła lat”, ale też, z drugiej strony – otwierał nowy rozdział w historii narodów Rosji.
Powstała Rosja, jakiej jeszcze nie było: na naszych oczach rozpadło się imperium; nie było jednak jasne, co ma jednoczyć narody nowego państwa, którego zwierzchnictwo terytorialne rozciąga się na euroazjatyckim obszarze od Kamczatki i Władywostoku na wschodzie do granicy z Finlandią i Morza Czarnego na zachodzie. W połowie lat dziewięćdziesiątych Borys Jelcyn zwrócił się do narodu z apelem, by szukać nowej rosyjskiej idei. To posłanie wyrażało zagubienie nowego władcy pragnącego dać narodowi polityczną myśl, która zastąpiłaby imperialną ideę carskiej Rosji i komunistyczną ideologię Lenina. Nowym państwem wstrząsały konwulsje. Po odsunięciu od władzy partii komunistycznej, która była głównym filarem ideologicznego mocarstwa, nastąpiła delegitymizacja wszystkich instytucji życia publicznego.
Życie nie znosi próżni: rolę i funkcję aparatu partyjnego przejęły służby specjalne. Były jedyną instytucją nietkniętą przez reformy Gorbaczowa i Jelcyna. Ludzie wywodzący się z tych służb objęli najważniejsze funkcje w państwie – w polityce i administracji, armii i gospodarce. O Prusach czasów Fryderyka Wielkiego mówiono, że to nie państwo posiadało armię, ale armia posiadała państwo. Dla określenia sposobu sprawowania władzy w dzisiejszej Rosji można byłoby odwołać się do parafrazy tej formuły. Ostrzegałbym jednak przed uproszczeniami. Rosja poszukuje własnej „trzeciej” drogi: wyklucza powrót do zbrodniczego systemu, ale też odrzuca transformację opartą na zachodnich wartościach, które zyskały uniwersalne uznanie.
TEZY SURKOWA
Służby specjalne zorientowane są na poszukiwanie wrogów, na wykrywanie spisków i antypaństwowej konspiracji. Każde państwo potrzebuje takich służb. Jednakże jeśli sposób myślenia i działania charakterystyczny dla tego typu instytucji zdominuje całe życie polityczne – stają się one zagrożeniem dla państwa, które powołało je do życia. Świadomość tego istnieje również w rosyjskiej klasie politycznej.
Elity rosyjskie – jak przeważająca część społeczeństwa – utożsamiają niestety demokrację z anarchią, korupcją, oligarchią i kryminalizacją wielu dziedzin życia. Odpowiedzią na te zagrożenia miała być koncepcja demokracji „sterowanej”, czyli odgórnie dawkowanej i ostatnio określanej jako demokracja suwerenna.
Władysław Surkow, główny ideolog administracji prezydenta Putina, wygłosił 8 czerwca 2007 roku na forum Rosyjskiej Akademii Nauk wykład pt. „Rosyjska kultura polityczna. Spojrzenie z utopii”. Główne jego tezy sprowadzały się do tego, że:
• Nowa Rosja nie powstała z niebytu, „a nowy gmach rosyjskiej demokracji budowany jest na historycznym fundamencie państwowości narodowej”.
• Rosyjska kultura ma charakter holistyczny, całościowy i intuicyjny, a nie pragmatyczny, oparty na racjonalizmie i analitycznym podejściu, którym odznaczają się kultury zachodnie. Oznacza to, że w rosyjskiej kulturze politycznej „synteza dominuje nad analizą, idealizm nad pragmatyzmem, obrazowość nad logiką, intuicja nad rozsądkiem, ogólność nad szczegółowością”.
• Tak pojmowana rosyjska kultura polityczna oznacza, po pierwsze, „dążenie do politycznej integralności poprzez centralizację władczych funkcji”; po drugie, „idealizację celów walki politycznej”; po trzecie wreszcie – „personifikację politycznych instytucji”.
Cały ten uczony wywód miał uzasadnić potrzebę silnej władzy centralnej – znacznie powyżej miary tolerowanej w demokracjach Zachodu. Wynika to z wielowiekowych tradycji, z mentalności rosyjskiego społeczeństwa i zadań, które stawia przed sobą rosyjskie mocarstwo. Surkow: „Nieostrożna i niedostosowana do wymogów czasu decentralizacja zawsze prowadzić będzie do osłabienia rosyjskiej demokracji”. Wiąże się z tym kolejna teza ideologów silnej władzy centralnej. A mianowicie: Rosja jest inna, „nasze problemy z Zachodem – to trudności wzajemnego zrozumienia się, to trudności porozumiewania się różnych duchem europejskich kultur, jakkolwiek wyrastających z tych samych korzeni”.
Wnioski z wykładu Surkowa są jaśniejsze niż całe rozumowanie: koncepcja „suwerennej demokracji” odpowiada fundamentom rosyjskiej kultury politycznej, ponieważ „usprawiedliwia centralizację oraz koncentrację władzy i intelektualnych oraz materialnych zasobów narodu”. Co ważniejsze, „suwerenna demokracja jest personifikowana, ponieważ stanowi wykładnię kursu prezydenta Putina”. Innymi słowy, przewrotne leninowskie hasło: „Cała władza w ręce Rad” po 90 latach strasznych doświadczeń wyrażane jest w sposób jasny dla każdego Rosjanina: „Cała władza w ręce Putina”.
W czasach zamieszania i niepewności ludzie szukają prostych odpowiedzi. Popularność zyskują teorie spiskowe, wedle których za nasze nieszczęścia odpowiedzialność ponoszą wrogie siły – zewnętrzne i wewnętrzne. Wymaga to konsolidacji, stawienia czoła rzeczywistym i wyimaginowanym zagrożeniom. W istocie leninowska koncepcja determinizmu historycznego w prymitywnej stalinowskiej wersji przez 70 lat dominowała w myśleniu Rosjan o świecie i o własnym losie. Całe pokolenia wychowywały się na artykułach „Prawdy”, których autorzy interpretowali świat, uciekając się do zwrotu – „to nie przypadkowo”.
Umarł Lenin, umarł Stalin. Doszczętnie skompromitowane zostały ich absurdalne teorie i zbrodnicze praktyki. Ale w świadomości wielu (a często na poziomie podświadomości) utrzymuje się przeświadczenie, swoisty pseudonaukowy zabobon, że wszystko, co złe, to wynik knowań i spisków.
Jesteśmy świadkami kształtowania się Rosji jako nowoczesnego państwa narodowego – po raz pierwszy w historii. To proces trudny. Imperia trwają dłużej w świadomości niż w rzeczywistości. Bohater prezydenta Putina, Piotr Wielki – by użyć słów Puszkina – „wyrąbał okno do Europy”. Przed jego następcami w XXI wieku stoi wielkie nowe zadanie, by szanując tradycję, otworzyć Rosję na świat.
Zrozumieć Rosję,
„Tygodnik Powszechny” z 11 listopada 2007 r. – dodatek „Historia w Tygodniku”, nr 11.