Читать книгу Wiedźmin. Historia fenomenu - Adam Flamma - Страница 6
ОглавлениеWSTĘP
Geralt z Rivii. Wiedźmin. Biały Wilk. Płatny zabójca potworów. Każde z tych mian znane jest miłośnikom popkultury pod wszystkimi szerokościami geograficznymi. Dziś to bohater, który wszedł do tak zwanego kanonu, dzięki czemu gracz, fan seriali, komiksu czy literatury fantasy zna wędrowca z mieczem (a niekiedy z dwoma) na plecach. Można go postawić w jednym szeregu z Darthem Vaderem, Hanem Solo lub Indianą Jonesem. Wszyscy oni są rozpoznawalni, nawet jeśli ktoś nie zna filmów, gier lub książek, z których się wywodzą. Tak właśnie działa popkultura – pobudza i stymuluje masową wyobraźnię, kreując postaci i niesamowite opowieści, które żyją potem w każdym zakątku globu. I dziś takim bohaterem, prawdziwym bohaterem, a nie tylko pobożnym życzeniem polskiego fana, jest Geralt, wiedźmin, płatny zabójca potworów, a tak naprawdę fenomen kulturowy i socjologiczny. Białowłosy wojownik, który szturmem wziął cały świat – najpierw dzięki wspaniałej literaturze, jaka wyszła spod pióra znakomitego pisarza Andrzeja Sapkowskiego, następnie bestsellerowym grom wideo, będącym obecnie punktem odniesienia dla twórców multimedialnej rozrywki ze wszystkich kontynentów, i na koniec serialowi Netfliksa, najpopularniejszemu w historii tej platformy. Produkcji, którą śmiało można zaliczyć do grona najbardziej wyczekiwanych, tak samo jak miało to miejsce w przypadku kolejnych sezonów Gry o tron.
Jednak to nie wszystko. Dziś słowo „wiedźmin” oznacza coś więcej. To marka, symbol jakości i wspaniałej kulturowej przygody, którą udało się zainteresować odbiorców na całym świecie. W rodzimej gospodarce mówi się o tak zwanym „efekcie Wiedźmina”, czyli o tym, jak sukces serii studia CD Projekt RED zapoczątkował istny boom na polskie gry wideo, który trwa do tej pory, a także jak dziś popularność serialu wpływa na sprzedaż gier i przede wszystkim książek Andrzeja Sapkowskiego. To dzięki Wiedźminowi twórcy rozrywki interaktywnej są tak wspierani przez nasz rząd, popularność przygód Białego Wilka sprawiła również, że tysiące ludzi nad Wisłą chcą projektować i tworzyć gry. Sukces jednej marki pociągnął za sobą kolejne, bardzo często kreowane przez ludzi, którzy w swoim CV mają pracę nad jedną z części wirtualnych przygód Geralta.
Internet co jakiś czas zasypywany jest kolejnymi plotkami i domysłami, czy będziemy świadkami nowych przygód Geralta i jego przyjaciół.
Wiedźmin to także symbol oczekiwania. Na kolejne książki Andrzeja Sapkowskiego, na następne gry, komiksy czy sezony serialu. Fani czekają na coś nowego, zagadują twórców na spotkaniach, konwentach czy targach branżowych. Internet co jakiś czas zasypywany jest kolejnymi plotkami i domysłami, czy będziemy świadkami nowych przygód Geralta i jego przyjaciół. Obecnie mało który tekst kultury w ogóle może pochwalić się takim zainteresowaniem, statusem czegoś, na co zawsze czeka się z napięciem. Wreszcie wiedźmin to też kawał historii nie tylko polskiej literatury, ale i komiksu, filmu, serialu i oczywiście interaktywnej rozrywki. Na każde z tych mediów Biały Wilk wywarł duży wpływ i zapisał się trwale w ich annałach. Warto o tym pamiętać, bo dziś jest to postać transmedialna. Znajdziemy ją prawie wszędzie. Ale też nie sposób się dziwić – mówimy o świecie i bohaterze, którzy formalnie istnieją od grudnia 1986 roku, kiedy to na łamach „Fantastyki” pojawiło się pierwsze opowiadanie Andrzeja Sapkowskiego o Geralcie z Rivii. To ponad trzy dekady, w czasie których białowłosy zabójca potworów rozwijał się na łamach kolejnych opowiadań i powieści, zawitał na komiksowe plansze, stał się obiektem zainteresowania filmowców, twórców gier, komiksów, słuchowisk i w końcu serialowego potentata, jakim jest Netflix. I w każdym z tych obszarów wzbudzał zainteresowanie, nie pozostawił nikogo obojętnym. To bez wątpienia sukces i kolejny czynnik fenomenu wiedźmina.
Pierwsza strona opowiadania, które zmieniło wszystko, „Fantastyka”, 1986 r.
Źródło: fot. Patryk Młynek, materiały własne autora
Mówiąc o przygodach Geralta, warto też zauważyć, że nie mieliśmy w historii naszej popkultury takiej postaci ani świata, które stałyby się rozpoznawalne i zdobyły globalną popularność. A do tego bezpośrednio kojarzonych z Polską. Najpierw Białego Wilka pokochali czytelnicy z Czech, Słowacji i Rosji, później z kolejnych krajów, czyniąc z Andrzeja Sapkowskiego najczęściej tłumaczonego polskiego autora fantastyki obok Stanisława Lema. Potem świat szturmem podbiła wiedźmińska gra, a następnie popularny serial Netfliksa, przyczyniając się do tego, iż najbardziej kojarzonymi w świecie Polakami są papież Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Robert Lewandowski i... Geralt z Rivii, fikcyjna postać wymyślona przez łódzkiego pisarza. Jak na bohatera książek, komiksów, gier i serialu to całkiem niezły wynik, prawda?
Oczywiście z wiedźminem wiąże się też masa przeróżnych pytań. Przede wszystkim, jak to się stało, że bohater wykreowany przez Sapkowskiego w PRL-owskiej Łodzi szybko stał się najważniejszą postacią polskiej fantastyki? Jak to możliwe, że droga Białego Wilka trwa już tyle lat i czy sam autor spodziewał się, że stworzone przez niego uniwersum zachwyci miliony odbiorców w różnych krajach? Czy twórcy filmu wiedzieli, że przejdą do historii polskiej kinematografii? Czy pracownicy CD Projekt RED mieli świadomość, że tworząc grę Wiedźmin 3: Dziki Gon, wypuszczają na rynek jeden z najlepszych tytułów w dziejach branży? Dziś, patrząc na liczne wizerunki Geralta na koszulkach, plakatach, okładkach czy nawet w memach, tych pytań mamy jeszcze więcej. A odpowiedzi nie zawsze są takie oczywiste.
W końcu rzecz najważniejsza. Dziś za Geraltem stoi rzesza fanów z całego świata. To tłumy czytelników, komiksiarzy, graczy, miłośników seriali, którzy dorastają wraz z przygodami Białego Wilka. I którzy mogą cieszyć się jego perypetiami, ale także masą wiedźmińskich gadżetów, od medalionów począwszy, a skończywszy na kosmetykach o zapachu bzu i agrestu, charakterystycznych dla czarodziejki Yennefer, ukochanej wiedźmina. Geralt to obiekt badań socjologów, filologów, literaturoznawców, kulturoznawców, słowem: badaczy z wszelkich dziedzin. To temat prac magisterskich, doktoratów, książek, filmów na YouTubie. To fenomen, jakiego Polska jeszcze nie miała. Wiedźmin jest także przedmiotem wielu sporów, debat i westchnień wydawców oraz specjalistów od sprzedaży, którzy chcieliby trafić na taki skarb, jakim jest twórczość Andrzeja Sapkowskiego, produkcje CD Projekt RED czy serial Netfliksa. Wiedźmin to również emocje, całe palety emocji przeżywane przez tych, którzy spotkali się na szlaku z Geraltem, czy to za sprawą literatury, czy innego medium. A Biały Wilk na tym popkulturowym szlaku jest już od ponad trzydziestu lat. To pełna niesamowitych historii podróż, której kulisy i najważniejsze momenty niniejsza książka ma opisywać.
Andrzej Sapkowski, twórca Wiedźmina
Źródło: fot. Mateusz Grochocki/East News
Dlaczego czytelnikom przeszkadzała batystowa bielizna Renfri? Jak do roli filmowego wiedźmina przygotowywał się Michał Żebrowski? Do kogo podobny jest komiksowy Biały Wilk? Co w siedzibie CD Projekt RED robiła pani premier? O tym, i nie tylko o tym, dowiecie się z kart tej książki. Jest ona moim osobistym hołdem dla wszystkich twórców, którzy dołożyli cegiełkę, by świat poznał wiedźmina i zafascynował się nim. Począwszy od Andrzeja Sapkowskiego, bez którego geniuszu wiedźmińskie uniwersum nie ujrzałoby światła dziennego, przez jego propagatorów, a także twórców komiksów i gier, na osobach zaangażowanych w powstanie netfliksowego Witchera kończąc. To także opowieść dla fanów Geralta, do których mam zaszczyt się zaliczać, jak i podziękowanie za pasję twórców, ich gotowość do poświęceń i ciężką pracę. To podziękowanie w oczekiwaniu na jeszcze więcej.
Mam nadzieję, że książka, którą trzymasz w rękach, pomoże Ci, drogi Czytelniku, zrozumieć niesamowitą drogę, jaką białowłosy wiedźmin przebył od opowiadania opublikowanego w grudniu 1986 roku do statusu ikony światowej popkultury.