Читать книгу Kobiety bez diety - Agata Ziemnicka - Страница 12
ОглавлениеKACH BŁAŻEJEWSKA-STUHR
Kim jestem? Mamą Stasia i Tadzia oraz żoną Macieja. Dietetykiem klinicznym i psychodietetykiem. Jestem zdecydowanie osobą stadną – kocham ludzi i uwielbiam o nich dbać, chociaż zdarzają mi się chwile, gdy marzę o samotności. Szybko się nią jednak nasycam i… wracam do stada.
Moją mocną stroną jest: szybkość w działaniu. Akcja-reakcja! Wychodzi mi to o wiele lepiej niż planowanie – im dłużej o czymś myślę, tym wydaje mi się to trudniejsze.
Nad czym – w sobie – wciąż pracuję? Nad sumiennością, umiejętnością zachowania porządku, ogarnięciem chaosu i tysiącem rzeczy wykonywanych naraz. Mnie osobiście to nie przeszkadza, lecz wiem, że nie służy dzieciom. To one są moimi nauczycielami zwalniania tempa – idzie mi to coraz lepiej.
O swoim żywieniu powiedziałabym, że: różnie z nim bywa. Nie jest złe – z pewnością jest proste i szybkie. W pewnym sensie jest też nieustającą pracą. Trzeba pamiętać o piciu wody, nastawieniu zakwasu na chleb, dodaniu pestek i orzechów do sałatki, a nie tylko wymieszaniu samych warzyw – tak, jest to też jakiś rodzaj pracy.
Jem więcej lub inaczej, kiedy: czuję, że mogę odpuścić. Dzieci już śpią, ja też zaraz powinnam… Jedzenie jest wtedy ulgą, lecz czasami też nagrodą. A w stresie? Nie jem – co jest złe, bo szybko słabnę.
Mam słabość do: chipsów, paluszków, popcornu – słone i chrupiące, to jest to!
Zawsze pamiętam o: warzywach. Kupuję je, mrożę i zazwyczaj jem w najprostszej postaci – ale jem!
Moje ciało jest: całkiem spoko! Urodziłam dwójkę dzieci, co widać nie tylko po bliźnie po cesarce, ale też luźnej skórze na brzuchu czy zmianach na brodawkach piersi. Nie przeszkadza mi to. Gdy mam dużo czasu i ćwiczę, jest super. Wiem, że moje ciało jest silne i bardzo przydatne. Chociaż… gdybym miała 10 cm wzrostu więcej, byłoby idealnie.
Dlaczego jestem Kobietą bez diety? Bo kocham jeść, karmić i chcę zarażać tą miłością wszystkich. Wierzę, że jedzeniem i „lekkim” podejściem do niego można zmienić życie. I chcę to życie zmieniać! Chcę dawać ludziom radość – tak, można to zrobić tak małymi rzeczami jak: brukselka, natka pietruszki czy pestki słonecznika. Poza tym praca dietetyka jest dość samotnicza, a bycie z Dziewczynami daje mi kontakt ze stałą grupą ludzi, czyli coś, czego potrzebuję w każdym obszarze.