Читать книгу Cyngiel - Artur Górski - Страница 6
PROLOG
ОглавлениеBiegnę za nim, a on wie, że jestem tuż za jego plecami. Ale się nie poddaje – ucieka na tyle szybko, że nie jestem w stanie złapać go za ramię. To oczywiście nie jest jakieś zawrotne tempo, zupełnie jakbyśmy przemierzali basen z kisielem, ale mój oddech wyraźnie przyspiesza. Powoli tracę siły.
Tyle że ja nie muszę go łapać za ramię – mam w kieszeni pistolet i za chwilę go użyję. To dlaczego do tej pory jeszcze tego nie zrobiłem? Przecież wystarczy wycelować i wypalić – gość jest o kilka kroków przede mną, nawet dzieciak nie miałby trudności z trafieniem.
Problem w tym, że ja nie mogę wydobyć „komina” z kieszeni płaszcza. Płaszcz jest w kolorze rdzy. Facet jest ubrany w czerwoną kurtkę, która ledwie zakrywa mu plecy. Ale kolory są tu bez znaczenia…
Nie mogę wydobyć pistoletu, bo lufa zahacza o kieszeń. Dali mi lugera P08 parabellum – starego grata z czasów II wojny. Nie jestem pewien, czy w ogóle jest sprawny i jak w końcu go wyciągnę, to czy wystrzeli. Dlaczego nie dostałem glocka albo sig sauera? Przecież jak ten gość zorientuje się, że dysponuję lugerem, to umrze ze śmiechu…
Wszystko jedno, niech sobie będzie luger, tylko niech go w końcu wyciągnę z tej pieprzonej kieszeni. Zamiast zrobić to, co trzeba, ja się szarpię z pistoletem, tracę siły, a tymczasem facet włączył trzeci bieg – odskoczył ode mnie na kilkanaście metrów. Będzie mi jeszcze trudniej go dopaść. Oczywiście jeśli w porę wyciągnę broń, szybkie nogi mu nie pomogą – pestki parabellum wyślą go w zaświaty.
No ale ja ciągle nie mogę strzelić – ten pieprzony pistolet chyba skleił się z kieszenią…
I gdy facet zaczyna znikać mi z oczu, z bocznej ulicy wyjeżdża ciężarówka i centralnie uderza w niego. Pada na jezdnię, a ja się zatrzymuję – ktoś wykonał za mnie moje zlecenie. Najwyżej strzelę mu w łeb dla formalności – ofiara zostanie mi zaliczona.
Ale wtedy on wstaje i jakby nigdy nic biegnie dalej.
Kurwa!
Budzę się cały spocony, a on biegnie dalej.
Choć wiem, że to sen, zamierzam go dalej ścigać…