Читать книгу Więcej niż DNA - Bill Sullivan - Страница 4
» WSTĘP «
ОглавлениеPOZNAJ PRAWDZIWEGO SIEBIE
L udzie robią najdziwniejsze rzeczy, nieprawdaż?
Bez względu na to, jak bardzo przekonany jesteś o swojej normalności, znajdą się tacy, którzy uznają cię za dziwaka. Ludzkość jest wspaniale zróżnicowana, poczynając od sposobów żywienia czy zwyczajów, na przekonaniach i poglądach kończąc.
Jak to się dzieje, że jedni gustują w egzotycznych potrawach i dobrym winie, a innym wystarcza zwykły hamburger i niskoalkoholowy budweiser? Że są wegetarianie oraz tacy, którzy uważają, że brukselka nie nadaje się do jedzenia? Że niektórzy trzymają linię przez całe życie, a inni tyją na samą myśl o kawałku sernika? Że jedni uwielbiają ćwiczenia fizyczne, a inni wolą relaks?
Powszechnie różnimy się też upodobaniami. Są wielbiciele sportowych koszulek i malowania twarzy na klubowe barwy ulubionej drużyny, ale są i ci, którzy na spotkania miłośników fantastyki naukowej wcielają się w Borgów. Jedni poświęcają się nocnym szaleństwom w mieście, inni wolą wieczory w muzeum. Niektórzy mają żyłkę obieżyświatów, innym nie chce się nawet zajrzeć na witryny internetowe światowych rynków. Są ludzie eleganccy i wyglądający jak uczestnicy programu „Jak się nie ubierać?".
A zachowanie? Alkohol i narkotyki pociągają jednych, inni trzymają się od używek z daleka. Są ludzie zawsze uczciwi, inni bez cienia skruchy będą kłamać, oszukiwać i kraść. Są ci bez uprzedzeń rasowych i ci, którym pasują tylko biali. Jedni nie skrzywdzą muchy, inni wpadają w furię. Niektórzy szukają zwady, inni walczą o pokój.
Podobne zróżnicowanie obejmuje sferę uczuć. Jedni dochowują wierności partnerom, inni tylko udają. Dla jednych liczą się uroda i pieniądze, dla innych niekoniecznie to, co się świeci. Niektórzy pragną miłości bratniej duszy do końca życia, inni uznaliby to za dożywotnią katorgę. Są i pamiętający o rocznicach, i zapominalscy.
A cechy charakteru? Są osoby z natury życzliwe bądź wredne. Z niewyczerpanymi pokładami energii albo leniwe. Nieustraszone i takie, które boją się własnego cienia. Niektórzy zawsze widzą szklankę do połowy pełną, inni – do połowy pustą i pękniętą.
Wszystko to skrajności, między którymi gdzieś pośrodku plasuje się mnóstwo ludzi. Z krwi i kości, ale jakże niebywale rozmaicie przeżywających dane im życie! Ufam jednak, że wszystkich łączy jedno – żądza zrozumienia, dlaczego się tak niezwykle różnimy.
»» ««
WIEKAMI CZŁOWIEK ŚLEDZIŁ, jak filozofowie, teologowie czy samozwańczy guru mierzyli się z tajemnicą ludzkich zachowań. Robił to też psychiatra Frasier Crane – bohater jednego z amerykańskich sitcomów. Często bez większego powodzenia. Rozsądnych odpowiedzi na pytania: „dlaczego jesteśmy tacy, jacy jesteśmy?", „dlaczego postępujemy tak, jak postępujemy?", dostarczyły – nieoczekiwanie – laboratoria badawcze.
Od niedawna uczeni wiele o nas wiedzą, poznali głęboko skrywane, mroczne tajemnice, których wyjaśnienie każdy powinien znać. Im więcej się dowie o sobie, tym łatwiej będzie mu przebrnąć przez życie. A wiedza o tym, co nakręca ludzi, pozwoli lepiej zrozumieć innych od nas.
Podoba się nam przekonanie, że idziemy we własnym rytmie. Tymczasem nauka wciąż odkrywa, że rytm wybija bębniarz, którego nie sposób zobaczyć gołym okiem. Podążamy przez życie w przekonaniu, że sami jesteśmy perkusistami, a tu szok! – to iluzja. Prawdą bowiem jest, że dosłownie każde nasze postępowanie aranżują nieznane siły.
Wyjaśnię to na przykładzie jednego z własnych dziwactw: nie znoszę brokułów. Nienawidzę ich od zawsze, ponieważ są dla mnie za gorzkie. Zapach towarzyszący ich gotowaniu wywołuje u mnie odruch wymiotny. Za to moja żona się nimi objada. Chętnie! Co nas różni? Na trop naprowadza reakcja naszych wówczas jeszcze małych dzieci. Syn lubił brokuły, córka reagowała tak, jakbyśmy chcieli ją otruć. A przecież nie wpajaliśmy im uwielbienia ani nienawiści do tego warzywa. Sugeruje to, że takie zachowania zapisane są w naszym DNA. Jak to działa, opisuje rozdział 2.
W wielkim skrócie: za to, co nam smakuje, a co nie, odpowiadają geny. Jestem zrehabilitowany! Awersja do brokułów to nie dziwactwo, nie powinienem się więc tłumaczyć, ponieważ nie miałem wpływu na to, jakie geny otrzymałem.
Jeśli nie mamy wpływu na coś tak elementarnego jak upodobania smakowe, to co jeszcze wymknęło się spod kontroli? Kolejne strony książki zawierają relację z poszukiwań genów biorących udział w kształtowaniu naszych zachowań. Jak się przekonamy, DNA nadzoruje o wiele więcej niż tylko cechy fizyczne, takie jak kolor oczu czy posiadanie rąk. Wpływa też na to, co robimy z naszym życiem, jak szybko tracimy cierpliwość, czy pociąga nas alkohol, ile jemy, w kim się zadurzamy i dlaczego niektórym sprawiają przyjemność skoki ze spadochronem.
Często się słyszy, że DNA jest „projektem życia", gdyż zawiera instrukcje tworzenia organizmu. Ale gdy przychodzi do budowania, u większości ludzi DNA konstruuje biologiczny ekwiwalent skromnego domu. Rzadko trafia się odpowiednik rezydencji albo rudery wymagającej remontu. Tylko niektórym przypada coś na kształt Gwiazdy Śmierci.
Zgódźmy się jednak, że nie jesteśmy wyłącznie zbiorowiskiem genów. Krewni mają wiele wspólnego DNA, a mimo to potrafią się bardzo różnić. Nawet bliźnięta monozygotyczne (jednojajowe), będące naturalnymi klonami (mają w 100% takie same geny), często różnią się wyglądem i zachowaniem. Gospodarzami kanadyjskiego serialu Cudotwórcy (wcześniej: Remontowy biznes braci Scott) są bliźniacy monozygotyczni, a mimo to nieidentyczni. Różni ich wzrost (o 6,35 mm) i sposób ubierania. Jeden ma upodobanie do handlu nieruchomościami, drugi woli je odnawiać. Różnią się podejściem do odżywiania: jeden je świadomie, drugi nie przejmuje się dietetyką. Różnice wskazują, że choć stworzenie obu zapisano w genach, to wpływ na detale musiało mieć jeszcze coś. W książce zajmiemy się tym „czymś" – czynnikami środowiskowymi, które nie tylko wpływają na to, jak pracują nasze geny, ale też potrafią zmieniać nasze DNA w sposób możliwy do przekazania następnym pokoleniom. Oddziaływanie otaczającego nas świata na nasze geny jest przedmiotem badań epigenetyki.
Zmiany epigenetyczne mają kolosalny wpływ na nasze zachowanie, a – co ważne – wpływ środowiska na nasze DNA zaczyna się przed narodzinami. Na przykład nikotyna i inne używki potrafią chemicznie zmienić geny zawarte w spermie przyszłego ojca. To, co robi matka w okresie ciąży, także wprowadza trwałe zmiany w DNA noworodka. Zmiany epigenetyczne mogą mieć znaczący wpływ między innymi na wywoływanie otyłości, depresji, zaburzeń lękowych czy kształtowanie zdolności intelektualnych. Uczeni odkrywają, jak stres, znęcanie się, bieda i zaniedbanie potrafią uszkadzać DNA ofiar i źle wpływać na zachowania wielu pokoleń. Zaskakujące odkrycia epigenetyczne ujawniają jeszcze jedną siłę sterującą naszymi zachowaniami, a zupełnie wymykającą się kontroli.
Stosunkowo niedawno uczeni się przekonali, że zestaw genów człowieka jest wzbogacany przez pokaźny zasób genów pochodzących od mikroorganizmów znajdujących się w naszym ustroju. One także oddziałują na nasze zachowania. Ktoś słyszał o mikrobiomie? Proszę wygodnie usiąść i się skupić, powiemy o tym co nieco. Pierwsi bakteryjni gapowicze, którzy urządzają sobie biwak w naszych jelitach, pochodzą od matki. Z wiekiem mikrobów przybywa – ich źródłem są między innymi pokarmy, zwierzęta i ludzie. Nowe badania wskazują, że biliony drobnoustrojów rojące się w naszym przewodzie pokarmowym mogą kształtować między innymi zachcianki, nastrój czy osobowość. Uczeni potrafią zdrową, żwawą mysz zmienić w osowiałą, zastępując jej florę jelitową mikrobiomem pobranym od osoby z depresją. Zbadamy, jak zachodnia dieta, której hołduje wielu z nas, drastycznie zmienia zestaw bakterii jelitowych, co stało się podstawą domysłów, że być może ma to związek z alergiami, depresją czy zespołem jelita drażliwego – dolegliwościami powszechniejszymi w krajach zamożnych.
Pospolity pasożyt przenoszony przez koty – zajmowaliśmy się nim w naszym laboratorium – potrafi przejąć kontrolę nad mózgiem człowieka, obniżyć zdolności poznawcze, uczynić podatnym na uzależnienia, wywołać zaburzenie eksplozywne przerywane oraz neurotyczność.
Przyjrzymy się dowodom na to, że te wszystkie mikroby ingerują w nasze zachowania dla własnego dobra, co skłania do poważnego zastanowienia się, czy aby w pełni panujemy nad naszym postępowaniem.
»» ««
DZIĘKI DWUDZIESTOPIĘCIOLETNIEMU ZAJMOWANIU się naukami biologicznymi zyskałem wyjątkową okazję do przypatrywania się istocie życia. Badania nieznanych sił stojących za naszymi zachowaniami utwierdziły mnie w przekonaniu, że niemal wszystko, co – jak sądzimy – wiemy o sobie, to blaga. I drogo za to płacimy. Fałszywe odbieranie samych siebie szkodzi życiu osobistemu, zawodowemu i społecznemu. Zbiorowe opaczne pojmowanie ludzkiego zachowania hamuje postęp i ma niepożądany wpływ na edukację, zdrowie psychiczne, wymiar sprawiedliwości oraz globalną politykę. Ujawnienie sekretnych dotąd mocy pozwala inaczej spojrzeć na nasze zachowania, a także lepiej rozumieć osoby, które robią to, o czym nam się nigdy nawet nie śniło.
W kolejnych rozdziałach bliżej przyjrzymy się, jak bardzo – a w istocie jak mało – panujemy nad własnymi działaniami. Zdobyta wiedza pomoże w samoulepszaniu, ma moc pozwalającą zmienić nasze zachowania tak, aby świat stawał się szczęśliwszy i zdrowszy. Dokonamy przeglądu biologicznych podstaw stojących za otyłością, depresją i uzależnieniami, przekonamy się, jak zdobywana wiedza wytycza szlaki skuteczniejszego leczenia tych przypadłości. Poznamy prawdziwe przyczyny agresywnych lub zbrodniczych postaw. Tym samym wskażemy możliwe sposoby zapobiegania odrażającym czynom. Zajmiemy się także tym, co nauka ma do zaproponowania w sferze miłości i powabu. Powiemy, jak dzięki temu udaje się poprawiać życie w związkach. Na koniec zajmiemy się psychologicznym podłożem naszych przekonań, w tym różnicowania poglądów politycznych, w nadziei, że uda się zrozumieć, co sprawia, że ślepo wierzymy zamiast kierować się rozumem.
Nie mogę się doczekać opowiedzenia o tym wszystkim! Zanim jednak zanurzymy się w morzu niebywale zróżnicowanych człowieczych zachowań, trzeba pojąć, czym są te tajemnicze siły zza kulis. Zacznijmy zatem od poznania naszego twórcy.