Читать книгу Strażnik Podłego Miasta - Daniel Polansky - Страница 12

PODZIĘKOWANIA

Оглавление

Wiele osób pomogło mi dokończyć tę książkę, a wiele innych po prostu mi pomogło. Wśród nich są:

Chris Kepner, który postanowił dać mi szansę (wcale nie przesadzam), gdy nikt inny nie był mną zainteresowany.

Robert Bloom, który odegrał kluczową rolę przy przekształceniu tej powieści z czegoś, co mniej więcej ma sens, w coś, co faktycznie ma sens.

Oliver Johnson, któremu dziękuję za porady i pomoc oraz oczywiście za opublikowanie mojej książki.

Sahtiya Logan – gdyby nie jej pomoc i zachęta, pewnie nadal siedziałbym w nudnej robocie.

Peter Backof – dziękuję mu za znalezienie równowagi pomiędzy pochwałami i krytyką na samym początku, i za trwające ponad dziesięć lat – mówiąc ogólnie – wsparcie.

David Polansky, który zechciał podzielić się ze mną swymi przemyśleniami na temat rozwlekłego, kiepskiego rękopisu zawierającego zupełnie zbędną scenę erotyczną. I zrobił dla mnie dużo więcej.

Michael Polansky – dziękuję mu za redakcję oraz pomoc w stworzeniu podkładu do ostatnich pięciu lat mojego życia.

John Lingan, który zechciał podzielić się ze mną przemyśleniami na temat rozwlekłego, kiepskiego rękopisu, ale ponieważ ma żonę i dziecko, daruję sobie resztę podziękowań.

Dan Stack, który jest tak wspaniałym fotografem, że nawet ze mnie zrobił wdzięczny obiekt, i któremu jestem winien kilka tysięcy dolarów.

Marisa Polansky – moja największa wielbicielka i najzagorzalsza zwolenniczka, księżniczka o sercu lwa.

Polanscy z Bostonu, łącznie z Benem, pomimo że nie nauczył się oddzwaniać.

Rodzina Mottola, mówiąc najogólniej, z przeprosinami za dwukrotne niestawienie się u nich w Święto Dziękczynienia – szczególne podziękowania dla wujka Franka i cioci Marlene, u których mieszkałem przez tydzień, a którym nie zdołałem nigdy odpowiednio podziękować, oraz dla cioci Connie, alias Mamy numer 2.

Moja babcia, Elaine.

Robert Ricketts, którego porady medyczne nie były aż tak niezbędne, jak mu się wydawało, lecz jego wieloletnia przyjaźń jest prawdziwym darem. I który właściwie powinien dziękować mi za to, że umieściłem go w tekście.

Michael Rubin – nie spotkałem dotąd milszego i bardziej przyjaźnie nastawionego człowieka – przepraszam za to, że nie zdołałem wprowadzić do rękopisu żydowskiego karła o czarnym języku. Może uda mi się to w następnej części.

Will Crain, świetny facet.

Alex Cameron, która zdecydowanie nie jest facetem, ale niewątpliwie jest świetna.

Lisa Stockdale, spadkobierczyni Czarnego Księcia Edwarda, Charlesa „Hindoo” Stuarta oraz T.E. Lawrence’a – oraz prawdziwa i oddana przyjaciółka.

Alissa Piasetski – dziękuję jej za rady.

John Grega, niedościgły wzór cnót i mądrości – dziękuję mu za to, że podzielił się ze mną częścią tych walorów.

Kristen Kopranos, niech spoczywa w pokoju.

J Dilla, który zmienił moje życie.

David „Rasta” Mackenzie, którego przepraszam, jeśli błędnie zapisałem jego nazwisko. Mam nadzieję, że gdziekolwiek jesteś, dobrze Ci się powodzi.

Julie, Tim oraz reszta ekipy Snaprag.

Envictus, którego pomoc była nieodzowna, choć niezamierzona.

Wszyscy, u których nocowałem podczas różnych podróży – mam nadzieję, że kiedyś to ja Was ugoszczę.

Wielu innych ludzi, których chciałbym przeprosić za niewymienienie ich z nazwiska.

I wreszcie Martina.

Strażnik Podłego Miasta

Подняться наверх