Читать книгу Zgubne pożądanie - Danka Braun - Страница 6
ОглавлениеProlog
Drzwi zamykają się z hukiem. Nagle otacza mnie pustka. I cisza. Panika wdziera się pod skórę, wypełnia mnie od środka jak powietrze balon.
Nie ma nikogo.
Nie mam nikogo.
Ściany napierają na mnie ze wszystkich stron. Czuję, jak mnie osaczają, a potem przyciskają tak mocno, że nie mogę złapać tchu. Powoli się duszę. Chyba umieram.
Nie umieram. To nie ściany, to moje myśli.
Jakie to uczucie zabić człowieka? Istotę ludzką? Ja już wiem.
Siedzę nieruchomo w fotelu. Podnoszę wzrok.
Oczy kontemplują nierówną fakturę sufitu. Obserwuję muchę spacerującą po tynku. Tu jest bezpieczna, tu nic jej nie grozi. Nikt jej nie zabije klapką ani gazetą. Zastanawiam się nad dziwnymi prawami natury, które rządzą światem. Część z nich człowiek potrafi już okiełznać i zastosować, żeby podporządkować sobie przyrodę. Może kiedyś też będziemy mogli chodzić po suficie tak jak mucha?
Moje myśli wolą błądzić wokół nic nieznaczącego owada, niż roztrząsać sytuację, w jakiej się znajduję. Mózg wzbrania się przed straszną rzeczywistością. Psychika broni się rozpaczliwie, omijając właściwy temat.
Czyżby tak się miała zakończyć historia mojego życia? Czy już na zawsze pozostanę w oczach ludzi osobą, która zamordowała? Bezwzględną, podłą i wyrachowaną?
Dlaczego do tego doszło? Teraz wiem, że było to złe. Nie wolno łamać praw boskich, nie wolno sprawiać, żeby inni przez nas cierpieli. Nie ma usprawiedliwienia dla łez, które zostały wylane z naszego powodu. Ale największe zło, to zabić człowieka. Tłumaczenie swojego postępku w ten czy inny sposób to zwykłe tchórzostwo. Żenujące i żałosne osłanianie siebie. Swojego egoizmu i okrucieństwa.
Na myśl, że spędzę w zamknięciu pozostałe dni mojej egzystencji, wszystko się we mnie buntuje. Wiem jednak, że ciąży na mnie odpowiedzialność za czyjąś śmierć. Zbrodnia musi zostać ukarana. Teraz dopiero dociera do mnie, że nie wolno mi było tego zrobić. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia. Nie ma ratunku. Gdyby można było przewidzieć konsekwencje swoich wyborów, na pewno obrałoby się inną drogę. Jeśli można by było cofnąć czas...
Boże, wybacz mi...